Rozdział I: "Nikt się nie domyśli, że mordercą jest dziecko"

29 4 3
                                    

-Za 2 doby i 46 sekund odbędzie się dziesiąta pełnia - odrzekł donośny i surowy męski głos w sali obrad - myślę, że to już czas wybrać rekrutów, których ześlemy na Ziemię - istota usiadła na krześle i wzięła łyka napoju o złotym kolorze. Przed drzwi weszła istota trzymająca w ręku wielką księgę oprawioną w skórę smoka krótkopyskiego:

- Oto akty uczniów panie Maiitsoh - odłożyła księgę na stół wpatrując sią pomarańczowymi ślepiami w kamienną podłogę.

Istota odziana była w wełnianą, prostą sukienkę przylegającą do szarej skóry. Swe czarne włosy upięła w ciasny kok.

- Dziękuje Zurich - odrzekł, po czym istota wyszła z pokoju - Czy macie jakieś propozycje?

- Dobrze Alfred sobie rodzi z walkami wręcz - odezwała się istota z drugiej strony zdobionego stołu - Jest też najlepszy z nauk o Hastiin panie - dodał z dumą lord Arnold.

- A czy to Alfred zawalił test z strategii -odezwała się z kpiną Generał Elwira - moja dwumiesięczna córka Adela wygrywała z nim ciągle w szachy - na twarzy Arnolda rumieniec wstydu.

- Ja wybieram Nevila - rzekł ktoś z boku.

- Zbyt głośny. Jego kroki da się usłyszeć z kilometra - odrzekła ze znudzeniem Generał, a elf ognia robił się coraz bardziej czerwony. Wziął wdech i wybuchnął:

- Jak śmież podwarzać mój autorytet?! - na twarzy Elwiry pojawił się uśmiech satysfakcji. Uwielbiała wkurzać tego elfa - Jeśli jesteś taka mądra, to sama powiedz kogo ty wybrałaś?! - wszyscy spojrzeli na elfkę księżycową.

- Shá - założyła nogi na stół - mała, sprytna i inteligentna, wręcz idealna by być mordercą - po tych słowach rozpoczęły się szepty: "za młoda", "dziewięciolatka (13 lat) jako morderczynia" i podobne.

- Cisza! - krzyknął Hai. Momentalnie wszyscy zamilkli w strachu. Hai był władcą całego ludu elfów. Mógł błyskawicznie za pomocą długopisu zabić istotę. Elfy odnosili się do niego z szacunkiem - Elwira rozwiń swoją wypowiedź - poganiał generał ręką.

-Shá pomimo swojego wieku jest najlepszą elficą jaką miałam przyjemność uczyć - odrzekła z dumą - dobrze posługuje się bronią i jest bardzo inteligentna. Szybko przyswaja wiedzę, więc problemem nie będzie nadrobić zaległości z nauk o Hastiin - Władca słuchał z uwagą swą siostrę - Dodatkowo nikt, by się nie domyślił, że mordercą jest dziecko - patrząc na brata uśmiechnęła .

Tak, Elwira była siostrą Hai. Była od niego młodsza o 2 lata, ale przewyższała go inteligencją i bystrością. Z tego powodu została generałem sił centralnych. Zajmowała się uczeniem elfów wiedzy potrzebnej do przeżycia i dowodziła armią.

- Trzeba załatwić będzie załatwić jednego elfa jako opiekuna - dodała po zamyśleniu, zaplątując swe białe włosy w warkocz. Zaplatanie włosów było u niej trikiem nerwowym tak samo jak uderzanie palcami o stół. Miała je od urodzenie i była to rzecz, z którą ją kojarzoną. Nie licząc ironii i sarkazmu.

- Dobry pomysł Elwiro - spojrzał na siostrę po czym zwrócił się do wszystkich – Macie jakieś propozycje, kogo by dać na opiekuna? - oparł ręce na stole, przypatrując się Radzie Elfów.

- Grzegorz - odpowiedział elf flory – jest nadmiar opiekuńczy i ma urodę podobną do Shá. Po przemianie w człowieka będzie wyglądał jak jej brat - Zendotos wziął łyka napoju. Rada poparła słowa elfa.

- Alba, Nataniel, Oskar, Eliza, Helga... - wymieniał imiona, przeglądając akta – te osoby będą zesłani na Ziemię nie licząc Shá i Grzegorza. Ktoś ma jakieś uwagi? - wszyscy milczeli – To dobrze. Oto jest nasz skład rekrutów - pokazał dokument- podpisuję ją i każdy kto jest za ją podpisuję - sztyletem naciął dłoń, a z niej poleciała czarna i gęsta krew. Dłoń Hai nakierował na kartkę i wycisnął krew na papier. Ciecz w spotkaniu z papierem wydała charakterystyczny dźwięk, a kartka zaświeciła się białym światłem. Zwijając swą dłoń w bandaż podał pismo i sztylet innym elfom.

Za każdym razem gdy krew stykała się z papierem, pismo zaświeciło się inną barwą. Gdy wszyscy członkowie rady elfów na dokumencie ukazywały się wyrazy w języku staroceltyckim. Dokument został płożony w bezpiecznym miejscu.

Po omówieniu już mniej ważnych sprawach ( jak np.: problem z wycieczkami nastoletnich elfów po ciszy nocnej, pełnienia warty i tych podobnych) Hai zakończył spotkanie rady.

Rada wychodząc z sali obrad popełnili jeden błąd. Nikt z elfów nie zauważył małej puchatej kulki, która skrywała się za drzwiami. Kulka poruszyła się otrzepując się z niewidzialnego pyłku i pognała w przeciwnym kierunku korytarza niż elfy z rady...

*** 

Witajcie!

 Przepraszam za taki krótki rozdział. Postanowiłam przerobić i dokończyć tą opowieść. Nie jestem pewna kiedy będę wstawiała zmienione rozdziały.  Będzie można je rozróżnić po tym, że poprawione rozdziały będę miały liczby greckie. Rozdziały podczas trwania  korekty i poprawy rozdziały mogą NIE BYĆ SPÓJNE! 

-x-

        

ZesłanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz