Obiekt SCP

61 5 0
                                    

Rozdział 1
"Jak to się stało"

Nie do końca pamiętam jak się znaleźliśmy w tym miejscu ale przynajmniej jesteśmy bezpieczni ja i Tord siedzimy na podłodze i próbujemy złapać oddech w końcu wychylam się za jakiś karton za którym się znajduje i patrzę czy nikogo nie ma
[Tord: Jesteśmy bezpieczni?
[Tom: Chyba tak...ale nie jestem pewien.
Patrzę na Tord przez krótką chwilę a on na mnie. W sumie nie wiem co mieliśmy teraz zrobić nie mogliśmy wyjść na zewnątrz bo tam są ci "policjanci" albo FBI sam nie wiem a zostać tu chyba nie możemy ale nic innego nie pozostało.
[Tord:TOM!
[Tom: A sorki zamyśliłem się.
[Tord: Pojechali.. nie szukają nas.
[Tom: Naprawdę?
[Tord: Sam zobacz.
Patrzę przez okno. Nikogo ni-
Czekaj...
[Tom: Em Tord? Te auto zawsze tam było?

[Tord: Co? Nie ma tu auta Tom nie strasz mnie.
Jestem pewien że widziałem auto ale to nie ważne musimy teraz stąd wyjść.Razem z Tordem jakoś się pozbieraliśmy i wyszliśmy z budynku w którym byliśmy i wtedy przyszła mi myśli.
[Tom: A co jeżeli to pułapka
[Tord: C-
Zanim cokolwiek powiedział poczułem ogromny ból z tyłu głowy i wszystko zrobiło się czarne. Otworzyłem oczy i zobaczyłam Torda który patrzył się na mnie z smutkiem w oczach i było po nim widać że jest zestresowany nagle zdała sobie sprawę że się obudziłem i mnie przytulił...że...CO?ON MNIE... przytulił zaczął płakać i mówił że się tak bał sie o mnie nie spodziewałem się tego ale odwzajemniłem uścisk.

[Perspektywa Torda]
Myślałem że mnie odepchnie ale tego nie zrobił tylko też mnie przytulił zarumieniłem się.
[Tom: Tord żyję nic mi nie jest uspokój się... gdzie jesteśmy?
Spojrzałem na Toma
[Tord: Tego nie wiem ale myślałem że cię zabij
[Tom: Dlaczego?
[Tord: No bo.. zanim nas tu sprowadził widziałem jak wbijają ci strzykawkę w szyję i kiedy się tu znalazłem ty leżałeś na podłodze i nie odychałeś
Tom chyba jest w szoku rozgląda się po sali w której jesteśmy chyba szuka wyjść nagle spogląda na mnie a potem na siebie
[Tom: Em Tord w co my jesteśmy ubrani albo lepsze pytanie kto nas przebrał
Spojrzałem na siebie ja i Tom byliśmy ubrani w ciuchach niczym z laboratorium czekaj a może my jesteśmy w laboratorium
[Tord: Jesteśmy w laboratorium?
[Tom: ...
[Tom: Tord ty jesteś geniuszem
Nagle otworzył się dziwi
[Ochroniarz: Dobra rogaty idziesz z nami
[

Tord: Co? NIE PÓJDĘ Z WAMI NIGDZIE
[Ochroniarz: Czyli mama użyć siły
Ochroniarze podeślij do mnie i złapli mnie za ramion i chcieli mnie wynieść walczyłem a Tom też próbował mi pomóc kiedy w końcu jeden z ochroniarz wyjął pistolet i zaczął mierzyć do Tom Przestałem się bronić a Tom mnie ratować zabrali mnie kurwa dałem im się ale nie miałem innego wyjścia zobaczymy gdzie mnie zabiorą

Obiekt SCP (Poprawiane CHYBA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz