Rozdział 6
~Perspektywa Toma~
Czemu my zawsze musimy się dać złapać nie no nie zawsze ale często. Prowadzą nas znów przez szare korytarze trochę mnie to przeraża, i po co im my nie wiem nie mogli sobie kogoś innego znaleźć do porwania czy co? Cały czas się rozglądałem żeby cokolwiek zrobić ale nic ...... zauważyłem że Tord się na mnie patrzy .. nie mogłem nic powiedzieć bo wiedziałem że skończy się to dla mnie źle ale wiedziałem że Tord ma plan tylko jego wzrok był taki dosłowny widać było że coś knuję. Szczerze boję się tego co wymyślili Tord jest zdolny do wszystkiego DOSŁOWNIE do wszystkiego wierzcie mi nie chcecie wiedzieć do czego Rogaty jest zdolny. Tord wybieg na przeciwko nas wiedziałem że jest po nim strażnic wyciągnęli broni i strzelili.............................................................................................................ale trafił we mnie znów stałem przed Tordem jakimś cudem tylko coś było że mną nie tak co prawda dostałem kulką w ramię ale nie czułem ból tylko coś innego.
Edd: Co do-
Wszyscy wyglądali na BARDZO zdziwionych strażnic chyba się przestraszyli i uciekli odwróciłem się zobaczyłem Torda który był nie tylko przestraszony ale też zdezorientowany widziałem to przyjrzałem się bardzo w moje odbicie w jego oczach zamiast czarnych oczu jakie miałem były fioletowe czekaj ... Replay fioletowe?
Tom: Co do kurwy?! Czemu mi oczy na fioletowe świecą?! Zróbcie coś!
Zacząłem panikować
Edd: Tom spokojnie
Edd podszedł do mnie
Tord: Jak to zrobiłeś?
Tom: Ale ja nie wiem to samo jakoś a tak właściwie to co ja zrobiłem
Edd: Tom!
Tom: Co?!
Edd: Spokojnie teraz jest najważniejsze żebyś nas uwolnił z kajdanek
Tom: Ale ja też mam.... związane......ręce?
Matt: Nie nie masz
Tom: O ja pierdole co ja odwaliłem
Tord: Nie pamiętasz
Tom: Nie za bar- agh~
Poczułem ból w ramieniu no tak przecież jestem postrzelony zspusiciłem głowę w dół i złapałem się za ramię
Tord: O kurwa czyli jednak cię postrzelili i jak ci teraz pomóc
Edd: Tom Jak dasz radę to uwolnij nas
Spojrzałem się na Edda co ja miałem zrobić jak mam ich uwolnić nawet nie wiem jak to robię i teraz się wykrwawiam.
Edd: Przynajmniej już nie masz fioletowych oczu
Usłyszeliśmy huk
Tord: Udało się
Tord uderzył całą siłą tymi kajdankami w ścianie i pękły
Edd: Ty to udany jesteś
Chłopacy zrobili to samo i znów byliśmy wolni tylko.... nie mieliśmy już karty
Edd: Skoro nie mamy już karty to jak stąd wyjdziemy
Tord wyciągnął rękę w stronę tego czegoś co otwiera drzwi i zgadnijcie co ......................otworzyły się jej🙂
Czekaj....
Tom: To my chodziliśmy jak jacyś debile i otwieraliśmy te dziwi kartą
(XD)
~Perspektywa Torda~
Jestem Genialny nikt z nas by tego nie sprawdził czy da się je otworzyć ręką bo nie wiem boją się że spali im dłoni czy coś
Tom: To my chodziliśmy jak jacyś debile i otwieraliśmy te dziwi kartą
Edd: Oto król debil ten czub który tego nie sprawdził czyli T.O.R.D
Tord: Dobra nie narzekać chodzimy już
Matt: Ale gdzie pójdziemy
Tord: Najpierw trzeba znaleźć apteczkę czy coś dla Toma a potem coś się wymyśli
Edd: Czyli masz plan. Dobra chodzimy
I tak poszliśmy na poszukiwanie apteczki dla Tomusia~ Co się ze mną dzieje cały czas o nim myślę i nie mogę przestać czemu? No cóż tym zajmę się później teraz trzeba ratować Toma(Przepraszam cię Azorek muszę tu dać ten żart This. Is. TOM
Nani XD Dobra wracam do pisania
Bye~
CZYTASZ
Obiekt SCP (Poprawiane CHYBA)
Fanficno to moja 1 historia więc nie myśli że jest jakoś wykwintna ale postaram się żeby była jak najlepsza. Więc może o co chodzi w całej historii zacznijmy od tego że to SCP pomieszane z Eddsworld. Chłopaki zostali zabrani do placówki SCP nie pytaj jak...