Lyneel

170 8 253
                                    

*retrospekcja*

Mecze w Jastrzębiu zawsze są nie do opisania, nasi kibice są jednymi z najlepszych w Polsce, gorąco jest gdy przyjedzie Skra czy Verva, ale również tak jak dzisiaj Trefl. Tak strasznie ciężko było mi zagrać przeciwko mojemu zauroczeniu, co było widać na boisku. Zdjęto mnie i nie musiałem patrzeć mu w oczy pod siatką.

* po meczu*

Idę korytarzem i dostaje w nos z drzwi, upadam i łapię się za niego, z moich nozdrzy sączy się karmazynowa ciecz, spoglądam w górę i widzę faceta od którego mógłbym dostawać drzwiami zawsze.

- Jezu, przepraszam nic ci nie jest - mówi po angielsku, klękając przy mnie

- Chyba złamałeś mi nos, co ja ci zrobiłem że robisz mi krzywdę? - spojrzałem na niego z miną zbitego psa.

- Przepraszam, przepraszam, chodź idziemy do apteczki - powiedział i pomógł wstać. Z chęcią złapałem jego rękę i poszedłem za nim.

- Julek, już wyrwałeś Halabcia? Jezu co ci się stało w nos - usłyszałem dobrze znany akcent

- Nie wyrwałem spadaj, dał mi drzwiami - speszyłem się odpowiadając na jego pytanie

- Podryw na drzwi? Halaba, zaskakujesz mnie - zaśmiał się, a Paweł zrobił się rumiany na twarzy

- Ej, żebym ja zaraz nie musiał mówić jakie na początku stosowałeś podrywy względem mnie - zaśmiałem się obserwując jak Fornal się rumieni i ucieka

- Powiesz mi później? - słyszę pytanie

- Chcesz tego słuchać? - dopytałem, a on przyłożył mi okład na nos

- Pewnie, a najlepiej przy kawie lub kolacji - powiedział cicho

- Zapraszasz mnie na kolację? - spojrzałem na niego zdezorientowany

- Tak - odparł pewnie i tak zaczęła się nasza przygoda.

* Koniec Retrospekcji*
Teraz kilka lat po tym wydarzeniu siedzimy na tej samej hali, ja jako trener Jastrzębskiego Węgla, a Paweł jako jeszcze zawodnik mojej drużyny. Wszyscy wiedzą że jesteśmy razem, ale nikt nie robi problemów, kochamy się, dogadujemy się i sobie. Jak dziś pamiętam gdy mu opowiadałem od marnym podrywie Tomka, śmiał się w niebo głosy i do teraz wypomina Fornalowi jak gramy sparingi z Modeną, tak dokładnie, Tytus i Piwo są we Włoszech, Tomek w Modenie a Jakub w Lube. Obaj zaszli daleko, złoty medal Igrzysk, Mistrzostwo Świata, Mistrzostwo Europy, Srebro Ligi Narodów... Paweł również ma Mistrzostwo Świata oraz Złoto Olimpijskie, ale nie ma Mistrzostwa Europy, znaczy w teorii ma, ale oddał swoją zasługę zmarłemu kilka dni przed Finałem koledze jeszcze z Gdańska... A my sobie żyjemy w Jastrzębiu i nigdzie się nie wybieramy.

*********

A tu co się stało? (Mała to dla ciebie)

Nie wiem, cóż za zwrot okoliczności...

_Łapa🐾_

Sport łączy/ One-ShotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz