Zielony pickup jechał przez żółte pola, było gorąco jak na jesienne południe. Samochód minął znak - do najbliższego miasta było jeszcze 40 km. Słońce raziło Todorokiego w oczy. Zamknął je i oparł głowę o szybę z zamiarem zaśnięcia, jednak usłyszał dźwięk telefonu.
Izuku
Jak droga?Todoroki uśmiechnął się lekko.
Shoto
przecież dopiero wyruszyliśmyIzuku
Wiem... będę tęskniłShoto
to tylko 3 dniOparł znów głowę o szybę, spojrzał na jego ojca prowadzącego samochód. Jechali na 3 dni do domu, po powrocie z wycieczki integracyjnej uczniowie nie mieli nauki na nadchodzący tydzień, więc sporo z nich wyjechało do rodziny na weekend, lub jak w przypadku Todorokiego, na weekend i poniedziałek. Shoto na początku planował zostać w internacie, jednak wiedział że powinien odwiedzić mamę w szpitalu. Tak się tu znalazł.
Spojrzał znów na telefon. Do tej pory był nierozłączny z Midoriyą, ciężko nie być mieszkając ze sobą i chodząc razem do klasy. Teraz pierwszy raz odkąd ze sobą chodzili mieli nie widzieć się przez parę dni, nawet jeśli to tylko 3 dni.Shoto
Ja też będę tęskniłIzuku jechał w przeciwnym kierunku niż Shoto, do swojego domu. Midoriya w przeciwieństwie do Todorokiego należał do osób, które już nie mogły się doczekać powrotu do rodzinnego miasta.
"to tylko 3 dni" prychnął Midoriya. "No co ty nie powiesz."-Co cię trapi? - spytała troskliwie mama Izuku, widząc jak marszczy brwi. Wciąż miała czerwone oczy od płaczu, po tym jak zobaczyła Midoriye.
-Nic... - zobaczył zniecierpliwiony wzrok mamy w lusterku - eh... nic, tylko Todoroki...Jego mama skojarzyła go z rozmów telefonicznych z Izuku.
-Todoroki? To ten twój współlokator?
-Taa, to ten współlokator, mój Todoroki. - Midoriya nagle zdał sobie sprawę z tego co powiedział i cały się zaczerwienił. Jego mama spojrzała na niego - T- TO ZNACZY TEN TODOROKI, MÓJ WSPÓŁLOKATOR!!!Jego mama zaśmiała się nerwowo i skierowała znów wzrok na drogę. Po chwili uśmiechnęła się.
Shoto
Ja też będę tęskniłMidoriya przewrócił oczami i się uśmiechnął. "Wiem, idioto" pomyślał i zamknął oczy. Chwilę później zasnął.
Było już dawno po zmroku, gdy pickup Todorokiego zajechał pod dom. Chłopak wyszedł z trudem prostując nogi i wyciągnął walizkę z bagażnika. Weszli z ojcem do domu, gdzie zastał rodzeństwo i znajomą chłodną atmosferę.
Było po 23, gdy mógł wreszcie rzucić się na łóżko i mieć spokój. Wyciągnął telefon i napisał sms.Shoto
Dojechałeś już?Izuku
taaa już dawno c:
jechałem jakieś 4 godziny, a ty?Shoto
szczęściarz, czyli koło 16 już byłeś. ja dojechałem dopiero o 21Izuku
gadamy?Shoto
okMidoriya zadzwonił na video, Todoroki poprawił szybko włosy i odebrał.
-Hej Elso - powiedział Izuku, Shoto się uśmiechnął.
-Jak tam, co jutro masz w planach?
-Myślałem o tym by spotkać się ze starym przyjacielem. Hitoshi Shinso chodził ze mną do podstawówki. - powiedział Midoriya.
-Kojarzę, opowiadałeś kiedyś o nim. Uważajcie by się nie natknąć na Bakugo - Todoroki uśmiechnął się gorzko.
-Bakugo mamy na szczęście z głowy, on pojechał z Kirishimą na weekend. Wyobrażasz ich sobie tyle godzin w jednym samochodzie?
-Dobrze że oni nie mają mocy - zaśmiał się Todoroki, Midoriya zaśmiał się nerwowo i odwrócił wzrok. Czasem musiało na nowo do niego dojść, że obaj z Todorokim mają moce.
-Ej... Myślisz że jesteśmy jedyni na świecie? Wiesz, z mocami... - powiedział Izuku przyciszonym głosem. Todoroki zwlekał z odpowiedzią.
-Jeśli tak, to cud że na siebie trafiliśmy. - Todoroki miał ochotę przytulić teraz Izuku. Już zaczynało mu go brakować.
-To nie cud, to przeznaczenie.Todoroki i Midoriya rozmawiali jeszcze godzinę, aż Izuku zasnął. Todoroki patrzył na niego chwilę, powiedział dobranoc i się rozłączył. Nie potrafił się przy nim nie uśmiechać.
hej hej trzymajcie się tam,
do następnego~
CZYTASZ
Just Tododeku [Todoroki x Midoriya]
FanfictionTodoroki i Midoriya poznają się w internAcie, (nie internEcie), oboje kryją przed światem bez mocy swoje tajemnice, za które mogą umrzeć ♥(+Kiribaku) ♥