Chapter XII

1.6K 112 43
                                    

Todoroki spojrzał na godzinę. Do zbiórki zostało już 25 minut, do tego ich herbaty już wystygły.
-Idziemy, Izuku? - spytał Todoroki, trzymali się za ręce.
-Poczekaj, zanim zejdziemy... - Midoriya zarumienił się, popatrzył w dół. - Chciałem cię o coś spytać. Todoroki spojrzał na niego pytająco, Midoriya zacisnął troche mocniej palce na jego ręce ze stresu.
-Będziemy razem? N-no wiesz, ze sobą... kocham cię Shoto i chcę być tylko twój. 
-A ja chcę być tylko twój. Od teraz masz chłopaka~


Todoroki i Midoriya zeszli z drzewa i wrócili do domu. W drzwiach zastali ewakuującego się Kaminariego.
-Nie wchodźcie tam lepiej jeśli nie chcecie czymś oberwać. - powiedział mijając ich i poszedł w jakimś tylko sobie znanym kierunku.
Uroki mieszkania z Bakugo - pomyśleli obaj, mimo wszystko wchodząc do środka. 
Midoriya ledwo przeszedł przez próg, gdy nad jego głową od ściany odbija się poduszka. 
-CZEGO TU CHCECIE - nakrzyczał na nich Bakugo w furii, wkurzony Kirishima spiorunował ich spojrzeniem. Midoriya wiedział, że jest poważniej niż myślał. 
-Nie chcemy przerywać kłótni małżeńskiej, my tylko po herbatę. - powiedział niewzruszony Todoroki.
-ZAMKNIJ SIĘ MIESZAŃCU - Bakugo zaczął szukać kolejnego przedmiotu do rzucania, którym nie zaatakował jeszcze swojego chło- *kaszel* Kirishimy. Midoriya i Todoroki uciekli ze swoimi herbatami w ostatnim momencie. 
Usiedli przed domem. Nawet stąd sporadycznie słyszeli ich krzyki. 
-Ciekawe o co poszło - powiedział Midoriya.
-O wiele nie musiało. - odpowiedział Todoroki i spojrzał w oczy Izuku. - Myślisz że my też tak będziemy po ślubie?
-No co ty! - zaśmiał się Izuku. - Jeszcze przed ślubem. 
Todoroki popchnął go lekko w ramię, Midoriya oddał mocniej. Jakieś laski z 1B przechodząc przed ich domkiem zaśmiały się cicho na widok ich bijących się. 

-A tak swoją drogą, co było na tej przypince którą znaleźli nad rzeką? Nie widziałem wcześniej...
-Ah, nic takiego.

Przypinka Midoriyi:

kto nie kocha Bubbline uwu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

kto nie kocha Bubbline uwu

Gdy przestali się bić i pić herbatę, spróbowali się dostać do domu, bo od dłuższego czasu nie słyszeli żadnych krzyków stamtąd dochodzących. Midoriya uchylił bezgłośnie drzwi, zobaczył przez szparę w nich już najwyraźniej pogodzonych Kirishime i Bakugo wtulonych w siebie na środku pokoju. Bakugo pocałował Kirishime (w tym momencie również Todoroki zajrzał przez drzwi). "Mieszaniec i Deku zaraz wrócą, ogarnij się" powiedział Bakugo, odsuwając Eijiro od siebie. Kirishima spragniony przytulania niechętnie go puścił i się rozeszli. 
W tym momencie Midoriya i Todoroki weszli do domu, nie martwiąc się już przeszkodzeniem w czymkolwiek. Odłożyli na szafkę kubki po herbacie koło czajnika elektrycznego, wymienili się znaczącymi spojrzeniami zerkając na Kirishimę i Bakugo. Izuku się uśmiechnął. 


Hej dzieciaki... daje tylko znać że żyje
Pisałam ten krótki rozdział dobre kilka dni, chociaż ma zaledwie 500 słów a to połowa tego co zwykle piszę niemalże od razu. Mam wrażenie że mam jakąś blokadę. Oby szybko mi przeszło, żeby lecieć dalej z rozdziałami ;---; Swoją drogą, nie uważacie że powinnam zmienić okładkę? Dajcie znać, może ktoś z Was potrafi robić fajne.

Nie wiem czy to tylko moje zdanie więc dajcie znać, ale mam wrażenie że ostatnie chaptery a szczególnie ten są dużo słabsze niż wcześniejsze. Nie wiem co jest ze mną... Teraz już wiem jakie to beznadziejne uczucie, widzieć jak moja twórczość (głupio to coś nazwać aż twórczością, ale teoretycznie jako taka jest) staje się coraz gorsza, a ja nie wiem co idzie nie tak. Po prostu nie zniechęcajcie się, okej? Nie zamierzam się poddać i będę dążyć do tego by rozdziały były na coraz wyższym poziomie. Trzymajcie się tam w Nowym Roku, miłego dnia/wieczoru/nocy
>:))) 


Just Tododeku [Todoroki x Midoriya]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz