10. Dachowiec

332 15 0
                                    

  Życie gwiazdy z pozoru jest łatwe. W końcu ma się wszystko: fanów, pieniądze, sławę.  Marinette po dwóch miesiącach takiego życia była coraz bardziej obojętna w temacie swoich fanów, spotkań i sesji zdjęciowych. Jednak nie chciała zawieść swoich ukochanych rodziców, którzy byli z niej dumni. Dziewczyna próbowała zaistnieć jako projektantka: pokazywała mediom swoje projekty     i publikowała swoje stylizacje na portalach społecznościowych. Ludzie zainteresowali się talentem swojej idolki. Powstał nawet fanpage,            na którym umieszczano prace młodej gwiazdy. Dzięki temu Marinette była szczęśliwa, że udało jej się spełnić marznie stając się jedną z najpopularniejszych projektantek            w Paryżu.

  I tak właśnie miesiąc później rozwijającą się marka celebrytki została najlepiej zarabiającą firmą we Francji. Wszyscy uwielbiali jej projekty i prawie każdy paryżanin  miał w szafie coś zaprojektowanego przez Marinette. Jej produkty nie były drogie. Widziała, że nie wszyscy mogą sobie pozwolić na drogie ubrania, a nie chciała aby tylko gwiazdy nosiły jej prace.

  Zaczął się nowy rok szkolny. Całe wakacje ciemnowłosa spędziła na pokazach mody, sesjach zdjęciowych     i różnych wywiadach. Jej przyjaciółka Alya również się rozsławiła przez ostatnie miesiące. Stała się młodą, początkująca dziennikarką, która prowadziła wywiady w różnych programach. Ludzie odrazu ją pokochali i uwielbiali oglądać wywiady przeprowadzone przez nią.

  Przez całe wakacje Mari myślała dużo o Czarnym Kocie, który do niej napisał wtedy w samolocie. Nie mogła przestać myśleć o tej wiadomości, przecież nic nie zrobiła, więc dlaczego? Fiołkowookiej nie dawało to spokoju. W końcu postanowiła odnaleść superbohatera i z nim  porozmawiać. Dotąd miała okazji, ponieważ ku jej zdziwieniu przez całe cztery miesiące nie było żadnego ataku ze strony Władcy Ciem. Słuch         o nim zaginął. Ludzie go zwyczajnie zapomnieli. Nikt go już się nie bał. Z tego powodu Biedronka czuła się niepotrzbna. Zawsze miała na sobie swoje miraculum, chociaż nie było jej potrzebne.

  Drugiego dnia szkoły Marinette postanowiła, że w domu będzie czytać w internecie informacje na temat Czarnego Kota. Kiedy to zrobiła spotykała tylko stare artykuły sprzed paru miesięcy. Poczuła się tak, jakby Biedronki nigdy nie było, pragnęła chociaż ten ostatni raz wybrać się na patrol jeszcze tego samego wieczoru.

  Kiedy wybiła godzina dwudziesta pierwsza, strażniczka miraculów przemieniła się w swoje alter ego            i wymknęła się po cichu przez okno. Zobaczyła siedzącego na jednym z dachów Czarnego Kota. Postanowiła przmienić się w Marinette i pójść z nim porozmawiać. Wspięła się na dach za pomocą niedaleko zostawionej, wysokiej drabiny.
-Dlaczego to zrobiłeś?- zapytała stojąca dwa metry dalej od swojego rozmówcy ciemnowłosa
-To nie byłem ja. Była to osoba, której szczerze nienawidzę... - odpowiedział superbohater
-Dlaczego miałaby to zrobić? - dziewczyna usiadła obok blondyna
-Bo mnie kocha i chce się ciebie pozbyć z mojego życia. - wyznał Czarny Kot
-Kim jest ta osoba? Może mogłabym...-nie zdążyła dokończyć
-Nie nie mogłabyś. To wszystko jest strasznie pomieszane. Lepiej jak zakończymy tą znajomość... - przerwał Marinette
-Ja. Ja nie wiedziałam, że jesteś taką okropną osobą, która nie umie przeciwstawić się nikomu. - powiedziała Mari, po czym wróciła do domu

  Przez kolejne dwa miesiące życie mijało jej tak samo jak wcześniej. Tęskniła za Czarnym Kotem, ale zaczęła umawiać się z Luką, aby zapomnieć o nim. Czuła się źle z tym, że jest z kimś w związku tylko dlatego żeby zapomnieć o kimś, ale nie chciała być w tym wszystkim sama       u musiała zapełnić sobie kimś pustkę, jaką miała w sercu od chwili stracenia tego dachowca...

Makaronik [Marichat] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz