-3-

8 1 2
                                    

Pod klubem było dużo osób. Stałyśmy przed wejściem czekając aż otworzą klub. Dwaj mięśniacy rozglądali się po imprezowiczach czekających na swoją kolej. W końcu wybiła 22 i drzwi do klubu otworzono. Weszłyśmy do środka gdzie muzyka raniła boleśnie bębenki w uszach. Ruszyłyśmy do baru, zamówiłyśmy soki i poszłyśmy na parkiet.
Gdy tak tańczyłyśmy kątem oka dostrzegłam dwóch chłopaków, którzy weszli właśnie na parkiet. Wydawali się dziwnie znajomi... Aczkolwiek obcy... Stanęłam jak wryta, wzrokiem próbowałam szybko odnaleźć Olkę, która jak na złość wsiąkła. Zaczęłam kroczyć do baru, w tym momencie sobie przypomniałam skąd ich znam. To byli ci sami chłopacy którzy zamieszkali na naszym spokojnym osiedlu domków jednorodzinnych. - zgubiłam ich, to dobrze...- dotarłam do baru już otwierałam usta żeby zamówić napój.

Nagle ktoś złapał mnie za biodra.... Momentalnie zesztywnialam, odwróciłam się a tu jakiś naprany koleś wyglądający jak wypakowana szafa trzy drzwiowa mnie zaczął obłapiać łapami...
- Zostaw mnie! - krzyknęłam starając się przekrzyczeć głośną muzykę, ten nawet nie zareagował. Wkurzyłam się i krzyknęłam tak że barman nawet musiał mnie usłyszeć. - Do jasnej cholerny zostaw mnie! - poskutkowało bo zabrał ręce, ale na tym się nie .
Chwycił mnie za szyję podnosząc lekko w górę, straciłam przycskończyłozepność z podłogą... Wszystko nagle zawirowało w koło.
-.... Wszystkie jesteście takie same, prowokujecie..... Wy ku... - w tym momencie ktoś mu przerwał ten monolog skierowany w moją stronę.

- Ej...!! Ty?! Nie słyszałeś o co ona cię prosiła?! - krzyknął ktoś z tłumu, który się rozstąpił by ukazać chłopaka którego widziałam wcześniej na osiedlu na którym mieszkam. Nawet nie zdawałam sobie sprawy że już coraz ciężej mi się oddycha. - Zostaw ją powiedziałem! - Niemal wydarł się wściekły, do tego stopnia że aż się trzęsł. Dłonie miał ściśnięte w pieści.
Typ który mnie trzymał odwrócił się do niego, stawiając mnie na podłodze złapałam się baru żeby tylko nie upaść.
- Czego się wtrącasz?! - ryknął do tamtego. - Nie twoja sprawa co robię. - wycedził przez zęby. Czarnowłosy chłopak podszedł do niego i powiedział już opanowanym głosem.
- Nie rozumiesz słowa "NIE"? Chyba ONA wyraźnie powiedziała że nie chce abyś ją dotykał prawda? - nie czekając na odpowiedź ze strony mięśniaka przywalił mu z pieści w nos.
Z wrażenia zakrylam dłońmi usta., mięśniak złożył się coś krzycząc. Po czym czarnowłosy chłopak podszedł do mnie zadając jakieś pytanie, którego nie zarejestrował mój mózg w tym momencie.

W końcu przeniosłam wzrok na chłopaka który był już tuż obok mnie i zadał kolejny raz pytanie widząc moją minę.
- Czy wszystko jest wporzadku?....

Skazani Na Siebie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz