Rozdział 1

112 5 1
                                    

   Po raz kolejny się wyprowadzam, to już chyba drugi raz w rok, tym razem padło na Londyn. Mam nadzieje, że tu zostanę już do końca, ale nadzieja matką głupich. Mój ojczym wymyślił sobie, że muszę iść do najlepszej szkoły prywatnej, bo przecież taka osoba jak ja nie może przynosić wstydu.    Wszystkie moje rzeczy są już w nowym domu, jak można oczywiście tak nazwać 300 m2 budynek z basenem i ogrodzeniem z muru. Nie wiem po co to, może chcą abym czuła się jak księżniczka albo, żebym nie miałam poglądu na otaczający mnie świat XXI wieku. Ostatni raz spojrzałam  przez okno, pogoda była okropna, padał deszcz i w dodatku ten zimnu jesienny wiatr, co mnie zdziwiło, bo jest dopiero wrzesień.Innym słowem pogoda była ponura, ale mój dzisiejszy dzień nie był lepszy, można rzec, że nawet identyczny. Uwielbiałam ten widok za oknem, przedstawiał las,innym słowem samą naturę, zero cywilizacji. 

- Ines pośpiesz się.- wydzierała się mama na dole. Spojrzałam w stronę z której wydobywał się ten dźwięk, ale od razu pożałowałam, bo zauważyłam moją mamę idącą w moją stronę.

- Idę, idę.- odpowiedziałam niemal że niesłyszalnie ze łzami w oczach.

Schodziłam ze schodów. Mama spojrzała się na mnie. Widziała jak łzy spływają mi po policzkach, więc mnie przytuliła.

- Wszystko będzie dobrze - szepnęła mi na ucho.-Chodź Robert na nas czeka.

Uśmiechnęłam się do niej i weszliśmy do auta. Jechaliśmy cały dzień,a ja słuchając muzyki i oglądając co jest za oknem przysnęłam.

- Obudź się. Ines. Wstawaj!!- krzyczała mama wniebogłosy.

- Już idę. -  wysiadłam z auta wkurzona.

Weszłam do naszego " Nowego Domu ", byłam bardzo zdziwiona że już był umeblowany i wszystko było na swoim miejscu.  Mama pokazała mi mój pokój, który znajdował się na piętrze. Przebrałam się w piżamę i położyłam do łóżka, włożyłam słuchawki w uszy i nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Obudziłam się o 7 rano, wzięłam poranny prysznic i się ubrałam, zrobiłam loczki i szybki makijaż. Zeszłam do kuchni tam zjadłam śniadanie, żeby się nie spóźnić mama podwiozła mnie do szkoły. Gdy wyszłam z auta kierowałam się w stronę główne wejście już miałam wchodzić gdy dostałam od kogoś  drzwiami w twarz. Nagle pojawił się jakiś chłopak i zaczął do mnie mówić.

- Nic ci nie jest? - zapytał zmartwionym głosem.

Patrzyłam się na niego jak głupia. Byłam pewna, że gdzieś widziałam tą twarz.

- Hallo!! Żyjesz!? - krzyczał jak wariat.

- Żyje. Głośniej nie możesz się wydzierać? - powiedziałam.

- Mogę. Chcesz się przekonać?? - zapytał z uśmiechem na buzi.

- Tylko spróbuj - powiedziałam trzymając się za głowę - pomógł byś mi wstać???

- Tak jasne - uśmiechnął się.

- Dzięki - szepnęłam pod nosem .

- Jestem Harry, a ty....? - zapytał podnosząc brew .

- Jestem Ines - odpowiedziałam na pytanie.

- Pewnie mnie znasz, ale jestem kulturalny więc się przedstawię. - stwierdził

- Nie, nie znam cię - odpowiedziałam zdziwiona.

- Na pewno mnie nie znasz??- zapytał mnie z dziwnym wyrazem na twarzy .

- No powiedziałam, że nie - wydarłam się na niego .

- Mówisz serio??

- No tak. Może trochę twoja twarz wydaje mi się znajoma ale nie mam pojęcia skąd.- mówiłam cały czas trzymając się za głowę.

-  To dobrze - powiedział z zacieszę na twarzy.

- Koleś jesteś dziwny, tyle ci powiem. - zanim coś odpowiedział weszłam do środka.

Najpierw udałam się do sekretariatu po plan i rozpiskę książek . Zobaczyłam że na plan i wiedziałam już, że mam pierwszą matematykę w sali 205. Stojąc przy drzwiach zobaczyłam Harrego z 4 chłopakami. Mówi się trudno. Weszłam do klasy, widziałam jak wszyscy się na mnie patrzą więc usiadłam w ostatniej ławce pod oknem za " ekipą Harrego ". Wszyscy się odwrócili i patrzeli jak na głupią. Nagle do klasy weszły dwie laski jedna blondyna na różowo, a druga

brązowe włosy ale ubrana zwykle. Usiadły koło Harrego i jego kolegi. Zaczęły śmiać się jak nienormalne. Nagle jeden z tych kolesi się odwrócił do mnie.

- Jestem Zayn. Wiem że mnie znasz ale traktuj mnie jak normalnego człowieka. - powiedział z uśmiechem na twarzy.

-  Ja jestem Ines. Ale koleś nie znam cię ok!!??- krzyknęłam już wkurzona.

Nagle jedna z dziewczyn podchodzi do mnie. To była jedna z tych lasek (blondyna)

- Albo ty jesteś pusta, albo.... Nie ty jesteś pusta. Jak można nie znać One Direction.- krzyczała jak nienormalna.

Wtedy uświadomiłam sobie skąd kojarzę ich twarze. Ale nie chciałam się przyznawać.

- Normalnie Barbie - odpowiedziałam z irytacją.

Nagle wszedł nauczyciel i opowiadał przez całą lekcje o tym jak spędził wakacje nad morzem. Gdy usłyszałam dzwonek odetchnęłam z ulgą. To była przerwa na lunch więc poszłam na stołówkę. Zauważyłam jak Harry zbliżał się do mnie.

- Chodź? - powiedział z uśmieszkiem na twarzy.

- Ale gdzie?? - zapytałam zdziwiona.

- Jak nas nie znasz to się chcemy ci przedstawić.

- A jak nie chce? - powiedziałam podnosząc brew.

- To niech ci się zachce - stwierdził stanowczym głosem.

Złapał mnie za rękę i ciągnął za sobą. Wszyscy gapili się na nas jak na wariatów. Stanęliśmy przy ich stoliku. Schowałam się za plecami Harrego.

- No chodź. - mówił do mnie.

- Nie - zaprzeczyłam  stanowczo.

Harry popchnął mnie tak, że wpadłam w objęcia Zayna .

- Część maleńka. - puścił mi oczko.

Wstałam tak szybko jak mogłam.

- Spokojnie - powiedział zdziwiony.

- Każesz mi być spokojną. Mam dość tego wszystkiego, ciebie, jego, was wszystkich. Ciągle mam przez was jakiegoś pecha.

Wtedy podeszła do mnie jakaś laska i dała mi z płaskiego w twarz.

- Nie możesz się do nich tak odzywać. Rozumiesz.- powiedziała z wredną miną.

Zayn wstał i chciał coś powiedzieć kiedy mu przerwałam.

- Widzicie to przez was to wszystko - krzyknęłam i wybiegłam ze stołówki w kierunku domu. Zayn wybieg za mną ale mnie nie dogonił.

Gdy weszłam do domu pobiegłam do swojego pokoju. Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać. Po dłuższej chwili ogarnęłam się przebrałam się w dresy. Podeszła do biurka po mój pamiętnik i zapisałam w nim:

 Kiedyś by mnie rozpoznał teraz interesuje go tylko sława i kasa. Dlaczego musiałam trafić akurat tam gdzie o do szkoły. Jutro wszystko się zmieni chcą wojny będą ja mieli.


Nowy Rozdział Mojego ŻyciaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz