Obudził mnie hałas budzika, który mnie zaczął irytować. Zerknęłam na niego i zobaczyłam, że jest 6 rano więc z nie chęcią wstałam i poszłam do łazienki wziąć prysznic. Odkręciłam ciepłą wodę, która była przyjemnością dla mojego ciała. Zastanawiałam się jak to będzie dziś w szkole, bałam się i to okropnie. Może jednak nie pójdę do niej? Sama nie wiem? Po głębszym zastanowieniu się postanowiłam, że jednak pójdę przecież nie będę sama tylko z Vannesą, a właśnie muszę ją obudzić. Wyszłam spod prysznica ubrałam bieliznę nałożyłam szlafrok i pobiegłam do niej do pokoju. Na szczęście gdy otworzyłam drzwi Vanna była już ubrana.
- Hej, a ty jeszcze nie gotowa? - zapytała mnie.
Spojrzałam się na siebie w lustrze, które było przy drzwiach. Wyglądałam okropnie mokre włosy, brak makijażu, w szlafroku. Pobiegłam szybko do swojego pokoju żeby się ogarnąć. Spojrzałam przez okno żeby zobaczyć co na siebie włożyć, a pogoda była taka sobie, nie świeciło słońce ale też nie padało, więc się ubrałam lekko , włosy upięłam w kłosa i zrobiłam lekki makijaż.Wychodząc z pokoju powędrowałam do kuchni, widziałam jak Marry robiła śniadanie. Usiadłam przy stole, a Marry podała mi talerz z jajecznicą i herbatkę, wyglądała przepysznie. Za chwile schodziła Vannesa wyglądał prześlicznie tak ja Marry . Mała miała fajny styl coś z emo i musiała zawsze mieć coś z czaszką, kościotrupem czy krzyżem na sobie, lubiła kolor czarny i słuchała rocka.
- Hejka wszystkim - uśmiechnęła się.
- Hej - odpowiedziałam równo z Marry.
- Co dobrego jecie? - zapytała wesolutka Vana.
- A jajecznice. - odpowiedziała Marry.
- Też poproszę - po czym usiadła do stołu i jadła.
Przegadałyśmy całe śniadanie, powiedziałam im moją największą tajemnice .Ubrałyśmy się i weszliśmy do mojego auta. Mieliśmy szczęście bo wszystkie chodziłyśmy do tej samej szkoły tylko Marry rok niżej. Gdy tylko dojechałyśmy na parking szkolny Marry wysiadła z auta prawie mi go rozwalając.
- Po co ona się tak śpieszy? - zapytałam Vane.
- Do chłopaka - odpowiedziała mi z uśmieszkiem.
Wysiadłyśmy z samochodu kierując się w strone głównych drzwi, szkoda tylko, że Vannesa nie chodzi ze mną do klasy. Mówiła mi, że pójdzie do sekretariatu i się przepisze do mojej klasy, a to dopiero początek więc powiedziała mi, że na pewno jej się uda.Pożegnałam się z Vannesą i poszłam w stronę sali, wchodząc czułam wzrok Zayna i reszty chłopaków na swoim ciele. Nie mówiąc nic usiadłam na swoje miejsce, włożyłam słuchawki do uszu i patrzyłam w okno. Nagle poczułam jak ktoś łapie mnie
za ramie to był ON, nikt inny jak Zayn.
- Musimy pogadać.- powiedział stanowczym głosem.
- Nie mamy o czym.- stwierdziłam.
- O wczorajszym.- wyśmiałam go.
- Już wszystko ci wyjaśniłam.
- Ja nie daje za wygraną wiesz o tym? - stwierdził po czym przerzucił mnie na swoje ramie i kierował się w stronę parkingu. Biłam go z całej siły w plecy ale nawet nie drgnął. Gdy wyszliśmy ze szkoły kierował się do czerwonego audi. Wrzucił mnie do samochodu po czym sam wsiadł ruszyliśmy.
- Może mi coś powiesz? - zapytał.
- Niby co? - odpowiedziałam z ironią.
- Co tak naprawdę myślisz o naszym wczorajszym prawie pocałunku? - powiedział po czym spojrzał się na mnie
- Nic - stwierdziłam.
- Jak nic? - wymruczał.
- Po prostu, a co miałabym czuć..... a wiem obrzydzenie - po czym się uśmiechnęłam.
Zayn nagle zahamował tak mocno, że uderzyłam o przód samochodu.
- Nic ci nie jest?- zapytał zmartwiony.
Złapałam się za głowę i poczułam coś mokrego, zauważyłam na palcu krew . Wysiadłam z auta wkurzona ma maksa.
- Zaczekaj nie możesz iść nigdzie w tym stanie. - krzyczał.
- Pierdol się palancie
- Z kim? -zapytał uśmiechnięty.
Poczułam, że zakręciło mi się w głowie i mocny ból. Próbując się odwrócić upadłam na ziemie słyszałam tylko jak ktoś woła "Ines obudź się. Ines"
CZYTASZ
Nowy Rozdział Mojego Życia
Fiksi RemajaBo najpierw trzeba przejść prawdziwe piekło, by zrozumieć co to jest prawdziwe szczęście. Czy istnieje granica miłości ? Czy głupi zakład z chłopakami z zespołu coś zmieni ? Czy istnieje miłości od pierwszego wejrzenia ? Czy można kochać osobę inneg...