Rozdział 5

64 2 0
                                    

Obudziłam się w białym pomieszczeniu, byłam podłączona do kroplówki. Odruchowo złapałam się za głowę, która mnie bolała. Rozejrzałam się żeby zobaczyć gdzie jestem, a co się okazało byłam w szpitalu. Zobaczyłam śpiącą osobę, która znajdowała się na fotelu, to był chyba chłopak. Przyjrzałam się lepiej, tak to w zupełności był chłopak i nawet wiem jaki Zayn. Tylko po co on tu? Próbowałam sobie przypomnieć co się stało, ale nic z tego. Musiałam iść do łazienki, więc odłączyłam kroplówkę i wstała z łóżka kierując się do pomieszczenia. Nagle poczułam jak zakręciło mi się w głowie już miałam upaść na ziemie, gdy ktoś mnie złapał. To był ON.

- Uważaj na siebie! - powiedział.

-A ty na siebie. - stwierdziłam. - Przepraszam i Dziękuje - uśmiechnęłam się i weszłam do łazienki.

Wzięłam szybki prysznic ubrałam się w piżamę i poszłam do łóżka. Rozejrzałam się  po pomieszczeniu ale nie było, nikogo nawet JEGO. Szczerze ciekawi mnie to ile tu leże, może z kilka godzin tak na pewno kilka godzin nie więcej. Zastanawiam się  po co Zayn tu jest, może on nie jest taki zły jak myślę. Boże co ja robię nie mogę się w nim zakochać, a co jak jest już za późno i się w nim zakochałam.... Nie, nie, nie to się nie może tak skończyć. Nie mogę się w nim zakochać, nie mogę. W sumie Zayn był przeciwieństwem Nicolasa, ta w zupełności. Nicolas to był mój BYŁY- ćpun, pijak i debil w jednym.W USA mieszkałam przez jakiś czas. Chodziłam tam do szkoły i tam właśnie poznałam Nicolasa. Przecież nie byłam taka jak teraz cięłam się, ćpałam, paliłam i pale teraz ale tylko w ukryciu nikt tego nie wie i piłam w dużych ilościach.

W którymś dniu Nicolas nie miał na prochy więc mnie poprosił żebym mu dała kasę ale się nie zgodziłam i wtedy uderzył mnie tak, że uderzyłam głową o kant stolika i byłam w śpiączce przez miesiąc, ale na szczęście wyszłam z tego. Zaczęłam życie od nowa mieszkałam przez jakiś czas w Sydney i tam sobie obiecałam, że nie popełnię tego samego błędy, a żeby tego nie zapomnieć zrobiłam sobie tatuaż.

 Później zaczęłam chodzić do babci, a tam nauczyłam się grać na pianinie i gitarze oraz śpiewać. Dużo mi pomogła w życiu nie to co rodzice ale niestety zmarła 2 miesiące temu. Chodzę na jej grób jak tylko mam jakiś problem.  A pro po Nicolasa zniknął z mojego życia i miejmy nadzieje, że nie wróci, mimo że "Nadzieja matką głupich". Dostałam nową szanse w życiu i ją wykorzystam w 100 %. Moje myśli przerwała mi Vanessa wchodząca do sali, przybiegła do mnie i od razu mnie przytuliła.

- Hej mała jak się czujesz? - zapytała.

- A dobrze zastanawiałam się ile tu leże powiesz mi?

- Leżałaś..... Tydzień w śpiączce lekarze nie dawali ci szans - popłakała się.

- Ale jestem, żyje i wszystko ze mną dobrze jak widać - otarłam jej łzy,  które spływały jej po policzku 

Nasze gadanie przerwał lekarz.

- Pani Ines, tak?- zapytał, a ja kiwnęłam głową.

- Wyniki są dobre, może pani dziś wyjść - powiedział i wyszedł.

Zaraz po wyjściu lekarza wszedł cały zespół, prawie cały oprócz Zayna.

- To kiedy wychodzisz? -zapytał się blondynek.

- Już dziś - powiedziała za mnie Vana.

- To musimy to uczcić....Impreza - krzyczał Lou.

- Ines dopiero wychodzi, a ty chcesz iść na imprezę? - zapytał go Liam 

- W sumie jak Ines się zgodzi to czemu nie? - powiedział Harry patrząc się cały czas na Vanesse

- Jasne możemy iść. Pójdę się przebrać do łazienki i jedźmy do domu. - stwierdziłam po czym wyszłam z pomieszczenia.

Zajęło mi to chwilkę, spakowałam się i ruszyliśmy na parking. Niestety musiałam jechać z Zaynem bo w drugim aucie nie było miejsca. Jechaliśmy w ciszy, a ja zbytnio nie lubię jak jest cicho wzięłam głęboki wdech i zapytałam się go:

- Jak w ogóle się to stało, że wylądowałam w szpitalu?

Przez jakiś czas się nie odzywał po czym powiedział

- To moja wina, zahamowałem za mocno i uderzyłaś głową w przód samochodu po czym wyszłaś i straciłaś przytomność zadzwoniłem po karetek, a gdy ciebie zabrali.. Mogę się ciebie o coś zapytać?

- Tak, Jasne.

- Kto to Nicolas?

Po tych słowach zebrało mi się na płakanie  i poszło łzy same leciały mi z oczu

- Powiedziałem coś nie tak? - zapytał zmartwiony.

- Nie Nicolas to mój były.

- Nie wiedziałem

- A skąd wiesz o nim ?

- Wydzierałaś się nie raz przez "sen", a i wiem też o cięciu się widziałem twoją rękę

- Obiecaj, że nikomu tego nie powiesz? Proszę ?

- Obiecuję.

- Dziękuje 

Resztę drogi nie rozmawialiśmy, gdy dojechaliśmy poszłam od razu do swojego pokoju się ogarnąć miałam 2 godziny, żeby się przyszykować na imprezę. Zeszłam do salonu i usiadła na kanapie, a co zobaczyłam to sama w to nie mogłam uwierzyć, Marry i Vana wyglądały przepięknie.

Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi.

- Ja otworze - krzyczała Marry.

W progu zobaczyłam ładnego chłopaka a wyglądał tak :

- Hej jestem Eryk. - przedstawił się.

- Ja Ines, a to Vannesa.- pokazała Vane placem.

- To idziemy na imprezę.? - zapytała Marry.

- Czekamy na chłopaków- stwierdziłam.

- Właśnie przyjechali - powiedziała Marry.

- To idziemy - uśmiechnęła się Vannesa i wyszła, a my zaraz za nią.

Wszyscy już byliśmy w samochodach ja z Zaynem, Harrym i Vannesą oraz z Lou, a w drugim Marry, Eryk, Liam oraz Niall. Gdy dojechaliśmy nie spodziewałam się takiego czegoś.

Nowy Rozdział Mojego ŻyciaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz