8

2.8K 175 196
                                    

Zachęcam do komentowania i dawania znać jak wam się podoba! Nie wiecie nawet jak bardzo lubię to czytać 🖤


Louis pragnie cofnąć te słowa, od razu po tym, jak opuściły jego usta, ale nagłe zrozumienie, które pojawia się na twarzy Harry'ego, uwalnia go od stresu, który wiązał się z trzymaniem tego wszystkiego w sobie, więc w jakiś sposób cieszy się, że Harry to z niego wyciągnął.

Patrzy jak jego wyraz twarzy zmienia się w coś bardziej współczującego i wybaczającego, gdy powoli zaczyna układać sobie to wszystko w głowie, ale jego wzrok nadal ukazuje zmieszanie, gdy kręci głową.

"Ale- Louis, dlaczego nic mi nie powiedziałeś?" pyta, brzmiąc na zdumionego. "Przez cały ten czas pozwalałeś mi mówić bez przerwy o Samie i- powinieneś był mi powiedzieć!"

Mówi to tak, jakby przyznanie się do tego, że jest w nim zakochany miało być najprostszą rzeczą na świecie. Jakby powinien był powstrzymać go przed wyjściem na tę pierwszą randkę, jakby to miałoby coś zmienić.

"To nie tak, że to miałoby jakieś znaczenie, nawet jeśli bym to zrobił. Miałem swoją szansę i ją zniszczyłem. A ty i tak nigdy nie będziesz czuł tego samego, co ja."

Harry marszczy twarz, na której widoczna jest litość, której Louis nie chce. Nie chce też słyszeć rozczarowania w głosie Harry'ego, gdy będzie mówił, że przyznał się do tego za późno, a wie, że to nadchodzi.

Harry podchodzi bliżej, by złapać go za ręce, a Louis natychmiast się odsuwa. "Jest okay, Harry. Po prostu udawajmy, że nic takiego nie powiedziałem, dobrze?"

Harry, uparty kutas, unieruchamia Louisa i kładzie dłoń na jego policzku ruchem, który sprawia, że coś ściska jego gardło, gdy patrzy na niego.

"Powinieneś był mi powiedzieć," szepcze, przysuwając się bliżej, a później pochyla się.

Harry całujący go, nie jest czymś, na co Louis jest przygotowany, więc jego serce zaczyna łomotać w momencie, w którym zdaje sobie sprawę z tego, co się dzieje.

Ich usta spotykają się, a ruchy Harry'ego są tak niepewne, że Louis nienawidzi tego, że musi oddychać, zbyt przerażony myślą, że mógłby to przerwać. Całuje go ostrożnie, jakby chciał sprawdzić, czy ich usta w ogóle pasują do siebie po tak długim czasie. Ale Louis wie, że tak.

Powinien był pocałować Harry'ego tej nocy, której się poznali, zamiast iść pieprzyć chłopaka, którego imienia nawet nie pamięta. Od tamtego momentu powinien całować Harry'ego każdego dnia, a desperacja, którą odczuwa, wiedząc, że zmarnował tyle czasu, powoduje, że jego żołądek skręca się od tego, jak głupi był.

Rozchyla usta, pozwalając Harry'emu robić co chce i kładzie dłonie na jego szyi, by przyciągnąć go jeszcze bliżej. Język Harry'ego wsuwa się do jego ust i powoduje, że wzdłuż jego kręgosłupa przebiegają dreszcze przez to, że w końcu to czuje.

Nie jest pewien tego, kto zaczyna nimi poruszać jako pierwszy, ale zaczynają wchodzić do salonu z ustami wciąż przyciśniętymi do siebie, zupełnie tak, jakby rozłączenie ich było wykluczone. Opadają na kanapę i lądują na kilku lalkach Sophie i jednym zagubionym bucie, którego szukali od kilku dni. Harry śmieje się i wyciąga przedmioty spod swoich pleców.

Patrzy mu prosto w oczy i pierwszy raz w życiu Louis może przyznać, że wyświetlają one lustrzane odbicie tego samego, co czuje Louis. Kciuk Harry'ego gładzi bok jego twarzy, gdy składa pocałunek na szczęce Louisa.

"Nie możemy tu tego robić," śmieje się, trzymając but i obie lalki w jednej ze swoich dużych dłoni. Pospiesznie upuszcza rzeczy na podłogę, gdy Louis wstaje i prowadzi go w stronę schodów.

life as we know it || larryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz