Pusta restauracja

31 5 0
                                    

O dwudziestej trzeciej trzydzieści
Stoliki świecą pustkami
Moje myśli próbują się zmieścić
W przestrzeni między nimi
Obok mnie

Siedzę sam w półmroku
Z jedną żarówką na stole
Żarzącą się gdzieś od roku
W której może w końcu drut spłonie
Samoistnie

Siedzę sam
Zaprosiłem dokładnie jedną
Te najcudowniejszą z dam
By pobyła tu ze mną
Nie przyszła

Czekałem na drugą
Aby ze mną posiedziała
Czas chyba mrugnął
Słowa nie powiedziała
Gdy mnie wystawiła

O północy nikt już nie siedzi
Kelnerki lokal zamykają
Pozostali moi początkowi sąsiedzi
Kieliszek z butelką szklaną
Niestety jak restauracja
Pustą

Aniołek Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz