thirty five

1 1 0
                                    

konformistka

Noszę dobry uśmiech do złej gry, szczerząc ząbki w jasnym świetle

Z jednej strony - lśniące perły, spojrzeć bliżej - (dwu)licówki

Ginę w toni ludzkich twarzy, tracę zmysły w samotności

Niezauważona i obiektywna, byleby wyjść z taką twarzą

Bo własna perspektywa daje odrębność tożsamości.

A co ma powiedzieć człowiek o wielu perspektywach?

Short poemsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz