twenty two

12 1 0
                                    

Pokryły się szyby szronem
Świat znów budzi się
Promienie przyćmiły zorzę
A śnieżek w dole iskrzy się

Wraz z zimą nadeszły mrozy
Na biało kolorując las
A ja myślę metaforycznie,
By te zmiany atmosferyczne
Przy Tobie zamroziły czas

Wzdrygnęła mnie myśl o chłodzie
Zniknie on za dnia
Lecz ten w spojrzeniu twym lodzie
Roztopić łatwo się nie da

Zbyt długo trwa cios po szkodzie
Rzucając na świat szary cień
Słońce przebija jednak chmury
I łata w sercu dziury
Nastaje wreszcie nowy dzień

Short poemsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz