*Todoroki*
Dzięki tym słowom zaczołem patszeć inaczej na świat, miałem chęć spędzenia życia z Izuku do samego konica, nie to żebym wcześniej jej niemiał ale teraz była ona jeszcze większa niż przedtem.
Zjedliśmy i zaczęliśmy szukać moich kluczy, okazało się że wypadły mi przy pułce z butami. Ubraliśmy się i zdecydowaliśmy pujść na spacer po leśe, z tego co wiem szliśmy na polane na kturej ćwiczy Midoria. Byliśmy w połowie drogi gdy nagle poczułem czyjeś ciepłe na mojej dłoni (iiiiiiiiiii moja tfurczość i yaoizm mnie przerażają) Izuku chwycił mnie za rękę, w tym momęcie poczułem jak coś rwie mnie od środka żeby go pocałować ale się powstrzymałem. Gdy doszliśmy na miejsce wydawało mi się że to nie ta sama polana na której byłem wczoraj z Izuku, wydawała się większa, piękniejsza, bardziej obrośnięta i wydawała się bardziej pachnąć kwiatami niż wczoraj, może to przez rękę Izuku wszystko wydaje się piękniejsze. Usiedliśmy przy drzewie najbardziej oddalonym od lasu, nasza rozmowa bżmiała jagby rano nie było żadnego tematu, rozmowa się ciągnęła i ciągnęła aż do czasu gdy Izuku chwycił moje dłonie i przybliżył się do mnie. Ledwo wytrzymałem to że był tak blisko i go nie pocałowałem.
Siedząc przy drzewie i gapiąc się na chmury Izuku cały czas poruszał temat mojej miłość do niego ale ja mu nie odpowiadałem, w pewnym momęcie Izuku wstał a z lasu dobieg odgłos łamaej gałęzi, z lasu wyłonił się Katsuki który ewidęynje nie miał ochoty rozmawiać z kim kolwiek przeprosił nas i zniknoł w głębi lasu.
Poczułem czyjąś dłoń na mojej brodzie która gwałtownie obruciła moją głowę i mój wzrok spoczoł na Izuku który żądał odpowiedzi, w tej sytuacji nie miałem pomysłu jak mu odpowiedzieć na pytanie " czemu się w nim zakochałem " nie wytrzymałem napięcia i pocałowałem Izuku, odziwo odwzajemnił pocałunek który nie trfał długo.
- No, to już chyba odpowiedzi nie potszebuje.
- Hahahahaha - zaśmiałem się prawie niesłyszalnie.
- Coś cię bawi Shoto - powiedział tak poważnie że niedało się nie spiąć.
- Mnie, co ty.
- No ja myślę.
Przez chwilę panowała cisza ale nie była ona niezręczna wręcz przeciwnie, była miła dla ucha. Ciszę przerwała nam wołająca Izuku Yuki (jak ktoś nie wie kto to juki to się proszę zapoznać z moim bakudeku).
- Izuku! Izuku! Izuku!
- Yuki co ci jest?!
- Katsuki o-on...
- On co? -wtrasciłem się w wypowiedź dziewczyny.
- On się nie rusza, chyba zemdlał i udeżeył o coś głową bo w okuł niego jest plama krwi!!
- Gdzie on jest?!!
- Chdziće pokaże wam.
I Yuki zepsuła nasz piękny momęt, ale to nie jej wina że Bakugo jest takim idiotą i nie umi niczego nie odwalić. Pobiegliśmy za dziewczyną ktura doprowadziła nas do nieprzytomnego chłopaka, zabraliśmy go do pielęgniarki a ona powiedziała że Katsuki musi zostać u niej dwa dni przez ranę na głowie. Gdy wruciliśmy do akademika nikomu nie powiedzieliśmy co się stało z Bakugo ani gdzie jest, Izuku poszedł z Yuki na gurę a ja zostałem sam z Momo.
- Shoto.
- Tak?
- M-możemy porozmawiać na osobności?
- Oczywiście - wyszliśmy na balkon a ja słyszałem chihy dziewczyn zza okna.
- Shoto, bo j-ja...
- Ty co?
- Ja się w tobie zakochałam!!
- Momo, wybacz mi ale jest jeden malutki problem, no może dwa.
- J-jaki?!
- Po pierwsze jestem gejem, po drugie ja już się w kimś zakochałem - po usłyszęniu tych słuw posmutniała.
- Gratuluję! Co to za szczęściarz - Momo nagle zmieniła nastawienie. Chyba nigdy nie zrozumiem kobiet.
- To Izuku.
- Ale z niego farciaż. A muwiłeś mu o tym w konicu byliście razem na spaceże.
- Tak, powiedziałem mu o tym rano przy śniadaniu.
- Mam nadzieję że Midoria odwzajemni twoje uczucia i zostaniecie parą. Dla otuchy będzę trzymała za was ksiułki.
- Dziękuję Momo że to zrozumiałaś.
- Nie ma za co a teraz ci nie przeszkadzam, paa.
- Pa.
Momo trzyma ksiułki za mnie i Midorię to miłe z jej strony.
- I jak? Odwzajemnił twoje uczucia?
- On jest gejem i kocha kogoś innego.
- Oo, przykro mi Momo.
- A wiesz co, mi nie jest przykro, i życzę Todorokiemu żeby był z Izuku.
- Wow, nie poznaje cie.
*Następnego dnia*
CZYTASZ
Mój kochany /tododeku/
FanfictionCzytasz na własną odpowiedzialności jak oślepniesz nie mój problem Todoroki zadje sobie sprawę że zakochał się w Izuku i te myśli nie dają mu spokoju.