Obudziłem się ale obok mnie nie było mojego ukochanego, po chwili ktoś wszedł do pokoju.
- Widzę że się obudziłeś.
- No ale przydało by się ogarnąć bo chyba wyglądam jak siedem nieszczęść.
- No tak troszkę - podszedł do mnie i dał mi całusa w nos.
- Dobra ja zaraz wracam.
- Okej, to ja w tym czasie zrobię śniadanie.
Ogarnięcie się zajęło mi prawie godzinę, a powiedziałem że zaraz wruce. Zjadłem śniadanie wraz z Shoto ale on nagle stwierdził że musi gdzieś natychmiast wyjść. Postanowiłem za nim pujść bo coś mi nie grało. Shoto zatrzymał się dopiero w parku, ja schowałem się za drzewem by wszystko widzieć. Zobaczyłem że wita się z jaką dziewczyną. POCAŁUNKIEM!?! Zaczołem bezwładnie płakać, pobiegłem do mieszkania by się spakować bo nie mogłem tam zostać, nie po tym co zobaczyłem. Spakowałem się i poinformowałem ją że wracam do domu. Gdy już tam byłem opadłem bezwładnie na moje łurzko i mocniej zaczołem płakać.
*Todoroki*
- Hej Izuku, wruciłem.
Na te słowa odpowiedziała mi tylko i wyłącznie cisza, skierowałem się ku pokojowi chłopaka a to co zobaczyłem mnie zabolało, szafy były pootwierane nie było ani jednej żeczy Midori i jego samego. Opadłem na kolana i zaczołem płakać. Czy on to widział? Czy to moja wina że teraz go tu niema? Czy powinienem go szukać? Czy dzwonić do jego mamy? Zadzwoniłem do Izuku ale on odrzucał połączenie. Świetnie a zrobiłeś to tylko po to żeby stary się odczepił a w nagrodę masz to. I jeszcze wczorajszą noc, co ja najlepszego zrobiłem.
Położyłem się na łurzku i zasnołem. Chciałem się do niego przytulić ale przecież go nie było. Codziennie dzwoniłem i codziennie nie odbierał. Minoł już tydzień, a ja czułem do siebie eiększom odrazę niż dnia którego straciłem mojego ukochanego. Po mieszkaniu rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi. Zmarnowany wstałem by pujść je otworzyć, w ich progu stała Yuki była wściekła a za nią stał zapłakny Izuku, dziewczyna weszła do środka wraz z chłopakiem.
- Wy dwaj macie sprawę, i to poważną sprawę do obgadania nie sądzisz Shoto!
- No mamy, ale jak znam życie to Izuku nie będzie chciał mnie słychać.
- Będzie chciał, a jak nie to dostanie w łeb. Macie tu płatki?!
- Tak w szafce powinny być truskawkowe.
- Dziękuję!
- No to jak mi się wytłumaczysz, co?
- Wiesz jaki jest mój ojciec, nie toleruje homoseksualizmu i wogule.
- Noi, to był powud żeby całować się z Tom czarną szmatą!
- Izuku ale ty nie rozumiesz!
- To mi wytłumacz!
- Musiałem się z nią pocałować przy ojcu bo inaczej nie dał by mi spokoju. Noc więcej nie było pomiędzy mnom a Yaoyorozu, przysięgam.
- A czemu mam Ci wieżyci? - w tym momęcie Izuku dostał w głowę od Yuki ktura zrzerała mi płatki - Dobra wierzę ci, ale zaufania tak szybko nie odzyskasz, to po prostu nie możliwe.
- No dziewczynki się już pogodziły. Świetnie, to teraz proszę dać sobie ładnie buzi i mnie już nie denerwować! Przyniosę żeczy Izuku a wy się tu grzecznie przepraszać jeszcze.
- Przepraszam Izuku że nic ci nie powiedziałem poprostu bałem się że mi tego nie wybaczysz.
- Shoto, jeżeli robiłeś to tylko po to żeby nasz związek przetrfał, to wybaczam ci.
CZYTASZ
Mój kochany /tododeku/
FanfictionCzytasz na własną odpowiedzialności jak oślepniesz nie mój problem Todoroki zadje sobie sprawę że zakochał się w Izuku i te myśli nie dają mu spokoju.