-14-

824 58 0
                                    


Pov. Naruto

-Nic z tego nie rozumiem.

-Rany no jak można być takim, takim, że tak powiem już, debilem no kurwa. Tłumacze ci to już setny raz a ty nadal nic nie rozumiesz. Co jest w tym trudnego że szukamy naszego mistrza którego ta wioska prawdopodobnie uprowadziła.-

-Zmęczonym głosem czerwono włosa tłumaczyła po raz kolejny blondynowi po co go zaczepili.

Wychodziło na to że wioska liścia uprowadziła ich mistrza z niewiadomego dla wszystkich powodu.
Jedyne co wiedzieli to tylko wioska w której się znajduje i czas w którym uprowadzili, jak oni zwali, jinchuriki ośmioogoniastego. Z tego co się dowiedział to początkowo kumogakure chciało zwrócić się o pomoc do Akatsuki ale w ogóle nie wiedzieli gdzie ich szukać a tak samo nie byli pewni  czy czasami organizacja nie stanie się ich wrogiem.
A tego by nie chcieli, dlatego gdy z pewnych źródeł, których nie chcieli zdradzić, dowiedzieli się że jeden z członków jest w wiosce Liścia od razu wysłano grupę która miała poprosić go o pomoc w odnalezieniu bądź włączenia po jednej stronie.

Nie pomyśleli jednak że gdy  złożą ofertę członkowi nawet za dobra tylko i wyłącznie dla niego to i tak Naruto musi powiadomić grupę która niekoniecznie się zgodzi. Poza tym musi wykonać jak najszybciej swoją misję więc nawet mowy nie było i innej.

-Rozumiem o co wam chodzi i co chcecie osiągnąć ale to wy nie pojmuje ie tego że zanim nawet dowiem się o waszych celach muszę powiadomić organizacje, co jak na razie jest niemożliwe. Więc nawet nie wysilajcie się by mnie przekonać, poza tym i tak za dużo czasu tu zmarnowałem.

-Nie bądź taki oschły, twój narcyzm sięga już chyba najwyższego stopnia. Poza tym czemu niby niemożliwe?
-1 nikt cię nie obserwuje, bo tak to miałbyś ANBU na głowie a z tego co widzieliśmy w przeciągu trzech dni, to nie masz ani jednego,
-2 jesteś w organizacji w której nie ma rzeczy niemożliwych.
Więc nie wciska kitu, Karmo.-

Ostatnie słowo zaakceptowała tak aby jak najbardziej dogryźć Uzumakiemu. To przezwisko go niemiłosiernie irytowało, nawet nie wiedział kiedy i kto wymyślał mu to przezwisko. Wiedział jednak ze gdy dowie się gdzie aktualnie to zwierzę, potocznie nazywane człowiekiem, się znajduje to nie wróży mu długiego, sielankowego życia które miał dotychczas.

-Nie wciskam żadnego "kitu", to wy mi się narzucacie w nieodpowiednim momencie. Jeżeli mogę to ja już sobie pójdę, mam sprawę do załatwienia. -

Założył ręce z tyłu głowy i powolnym krokiem chciał wyminąć nowo poznaną grupę z odległej wioski. Ku jego zdziwieniu gdy czerwono włosa miała zacząć krzyczeć i powstrzymać Uzumakiego od opuszczenia ich, bez wspomnianej wcześniej pomocy, zatrzymał ją ciemnowłosy chłopak stojący od początku w tym samym miejscu, ruszył się tylko po to by zatrzymać towarzyszkę.

-Powodzenia, jeszcze się spotkamy. -

Usłyszał za sobą, stłumiony głos  chłopaka, przez kroki które dźwięcznie odrywały się od ziemi, pozostawiając po sobie głuchy dźwięk ocierania się o siebie kamyków.

Przez połowę drogi zastanawiał się nad słowami shinobi. Dręczyło go sumienie, że pozostawił ich bez najmniejszej pomocy pomimo że przeszli dla niego liczny kawał drogi.

No ale cóż mógł zrobić.

Takie zasady.

Nawet nie wiedział kiedy z dosłownie stał przed bramą, obecnej kryjówką jego celu.

× Cień Czerwieni ×Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz