Obudziłaś się wcześnie rano. Twój wzrok od razu powędrował w stronę osoby, która z tobą leżała. Brunet z metalową ręką nadal smacznie spał, przez co mogłaś przyjrzeć się dokładniej jego umięśnionej klatce piersiowej i lekkiemu zarostowi.
Dzisiaj był ten dzień. Ten jeden dzień, który każdy z nas obchodzi raz do roku. Są to oczywiście urodziny, ale nie byle kogo. Były to urodziny Bucky'iego, a ty już wiedziałaś, co w takich okolicznościach robić. Wstałaś z łóżka tak, by mężczyzna się nie obudził i zeszłaś na dół, po schodach do kuchni, gdzie zabrałaś się za smażenie naleśników ze śliwkami - przysmaku twojego chłopaka. Śpiewając sobie pod nosem twoją ulubioną piosenkę, która chodziła ci właśnie po głowie, zaniosłaś tackę z naleśnikami i sokiem pomarańczowym do sypialni, kładąc ją na szafce nocnej. Dając szybkiego całusa Barnesowi w policzek, ubrałaś się w jeansy, białą koszulkę i czarną marynarkę. Zostawiłaś swojego chłopaka samego i wyszłaś z domu z uśmiechem na twarzy.
*godzinę później*
Na dworze zrobiło się już dosyć jasno, by światło wpadające do przestronnego pokoju, obudziło Barnesa. Mężczyzna obejrzał się dookoła siebie i przetarł dłonią twarz. Powinien był już dawno wstać i dobrze o tym wiedział. Brunet zerknął na godzinę,a gdy ujrzał, że jest już 11, zerwał się z łóżka i o mały włos nie strącił talerza z śniadaniem na podłogę.
- [Y.N.]! - zawołał, ale odpowiedziała mu głucha cisza - [Y.N.] jesteś tu?! - gdy znowu nie uzyskał odpowiedzi, wziął tackę z jedzeniem i zszedł do kuchni, gdzie zabrał się za konsumpcje posiłku.
Dziwił go fakt, że wyszłaś z domu i nawet się z nim nie przywitałaś lub go nie obudziłaś. Zwykle tak było, gdy brunet miał ochotę dłużej pospać lub był po prostu zmęczony po ciężkiej misji z Avengers. Cisza wcale mu nie przeszkadzała, była to raczej samotność. Zawsze bał się, że zostanie sam na świecie i nikt go nigdy nie pokocha. Innym powtarzał, że zdążył się z tym pogodzić, ale gdzieś głęboko w podświadomości, wiedział, że to nie prawda. Oczywiście teraz miał ciebie, za co codziennie dziękował losowi, że was połączył.
Bucky wstał, posprzątał po sobie i rozsiadł się na kanapie, zastanawiając się co ze sobą zrobić. Chwilę później mógł usłyszeć dzwonek swojego telefonu. Na wyświetlaczu widniało imię Sama.
- Co tam porabia mój ulubiony Avenger? - rzucił Sam na przywitanie.
- Nie mów tak, bo się Steve obrazi - oboje parsknęli śmiechem. Był to ich ulubiony wspólny żart - Jak na razie nic nie robię, ale...
- Nie obchodzi mnie co serio robisz - powiedział, jakby to było oczywiste - dzwonię, bo mam propozycję nie do odrzucenia. Nie do odrzucenia, bo mam na myśli, że MUSISZ się na nią zgodzić.
- Więc? O czym mówimy? - westchnął.
- Ty. Ja. Park. Teraz - rzekł i się rozłączył.
Barnes nie był zbytnio zadowolony z faktu, że ktoś mu przerywa jego ulubione zajęcie, ale wiedział, że z Wilsonem nie ma co dyskutować. Dlatego teraz zbierał jakieś brudne skarpetki z podłogi sypialni i włożył na siebie luźny dres, czarną koszulkę i czapkę z daszkiem. Wychodząc rozejrzał się jeszcze, czy dom wygląda w miarę schludnie, bo nie chciał kłótni z tobą, o to jaki syf robi.
- No w końcu jesteś! Nie spieszyło ci się - usłyszał głos przyjaciela, 20 minut później, będąc już w umówionym przez nich miejscu.
- Co się stało?
- Miało się coś stać? Nie możemy tak po prostu ze sobą czasami porozmawiać? Tak jak za starych dobrych czasów - uśmiechnął się szeroko.
- Sam, na pewno wszystko z tobą w porządku? - spytał się Barnes lekko zdziwiony zachowaniem swojego przyjaciela. Starał się nie być podejrzliwym w stosunku do swoich przyjaciół, ale tego dnia od samego rana mu coś nie pasowało i nie chciał się z tym kryć.
- Oczywiście, że tak - spojrzał się na bruneta dziwnie - Chodź, przejdziemy się po parku. Bucky nie zastanawiając się dłużej, ruszył za Wilsonem, wysłuchując jego narzekania na Parkera w Stark Tower.
*godzinę później*
Wszystkie dekoracje wraz z jedzeniem i prezentami zostały już rozłożone, a podekscytowanym Avengers zostało tylko czekać, aż Sam wraz z ich przynętą, zjawią się z powrotem w mieszkaniu. Chodziłaś wokół stołu w waszej jadalni, trzęsąc się i piszcząc ze szczęścia. Twój chłopak jeszcze nie wiedział o tym, że urządziłaś mu tajemną imprezę urodzinową, co sprawiało, że przez cały czas się denerwowałaś.
- Idą! - usłyszeliście krzyk Parkera z korytarza i gasząc szybko światło w salonie, schowaliście się, jedni za kanapą, inni za ścianą, a reszta za innym wyposażeniem waszego domu. Słysząc przekręcający się zamek w drzwiach cała się spięłaś.
- Mógłbyś już skończyć Sam... - nie dane było Bucky'iemu skończyć, bo wtedy cała ekipa Avengers wyskoczyła ze swoich kryjówek i krzyknęła: "WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!".
Mężczyzna był tak zaskoczony tym co właśnie zobaczył, a jednocześnie tak szczęśliwy, że nie potrafił wypowiedzieć żadnego słowa, uśmiechając się szeroko od ucha do ucha. Wszyscy jego przyjaciele zgromadzeni w jednym miejscu i to specjalnie dla niego. To był jakiś cud, że się wzajemnie nie pozabijali - pomyślał.
- Wszystkiego Najlepszego kochanie - podeszłaś do niego i pocałowałaś czule w usta - Podoba ci się niespodzianka?
- Pewnie - uśmiechnął się miło w twoją stronę - Jest cudownie.
Chwyciliście się oboje za ręce i spojrzeliście ku Tony'emu, który dyskutował zawzięcie ze Steve'em, Petera, który rozsiadł się na waszej kanapie i Wandzie i Natashy, rozmawiające na temat wystroju waszego salonu. Patrząc sobie głęboko w oczy oboje chcieliście, żeby było tak już zawsze.
No i w końcu wzięłam się do roboty i to napisałam, dlatego mam nadzieję, że wam się spodoba. Do tego chciałabym powiedzieć, że więcej rozdziałów dzisiaj nie będzie, bo chciałam się na maksa skupić na właśnie tym.
Poza tym, chciałabym podziękować za ponad już 15 tysięcy wyświetleń w tej książce. To jest niesamowite, jak szybko ta liczba rośnie i nawet nie wiecie, jakie jest to dla mnie ważne. Jesteście wspaniali, nigdy nie mogłabym sobie wymarzyć lepszych czytelników❤
Love you guys i widzimy się jutro rano z kolejnymi rozdziałami tych preferencji❤
CZYTASZ
Marvel Preferencje
AcakPreferencje z postaciami i uniwersum Marvela. 🔞 Czytasz na własną odpowiedzialność. Rozpoczęte: 21.12.2019r. Zakończone: 20.07.2019r.