Hot moment - Pietro

1.6K 34 10
                                    

- Skarbie zostało nam 5 minut do wyjścia! - usłyszałaś głos swojego chłopaka przez drzwi łazienki.

Ty i twój partner - Pietro Maximoff zostaliście zaproszeni przez Pana Starka na jakiś specjalny bankiet. Szczerze to nie byliście tym zainteresowani ani trochę, ale i tak się na niego wybieraliście, po to by chociaż raz na jakiś czas wyrwać się z domu. Makijaż był ostatnią rzeczą jaka została ci do zrobienia przed wyjściem.

- Już kończę! - odpowiedziałaś, malując usta czerwoną szminką. Obejrzałaś cały swój look w lustrze i uśmiechnęłaś się sama do siebie. Wyglądałaś naprawdę seksownie. Miałaś na sobie piękną, niebieską sukienkę, która odsłaniała twoje długie nogi. Komponowała się ona z ślicznie upiętymi włosami w koka, w którym wyglądałaś jak księżniczka. W bardzo seksownym stylu.

- Wow - skwitował twój chłopak, gdy zobaczył twoją sylwetkę schodzącą na dół po schodach. Objął cię w pasie szepcząc do ucha - Jesteś najpiękniejszą kobietą na świecie.

Byłaś bardzo szczęśliwa, że mogłaś się nazywać jego dziewczyną. Uważałaś, że Pietro to najlepszy chłopak jakiego mogłabyś mieć i nie byłabyś w stanie przeżyć waszego rozstania. Chwyciliście się za ręce i ruszyliście na parking, gdzie czekała już na was wasza taksówka.

***

- I dziękujemy za dofinansowanie wszystkim sponsorom! - usłyszałaś głos mężczyzny, mówiącego na scenie.

Nie sądziłaś, że ów impreza będzie aż tak nudna. Siedziałaś przy jednym stoliku z Wandą i Natashą, słuchając o czym rozmawiały kobiety. Nie udzielałaś się tego wieczoru za dużo. Jedyne czego pragnęłaś to odnaleźć twojego ukochanego w tłumie ludzi i wrócić do domu.

- Kogo tak szukasz [Y.N.]? - spytała Maximoff.

- Twojego brata... - rozejrzałaś się po ogromnej sali w poszukiwaniu chłopaka, ale nigdzie nie mogłaś go znaleźć - Gdzieś się zgubił...

- Widziałam, jak szedł w stronę łazienek, możesz tam poszukać - podziękowałaś dziewczynie i poszłaś w stronę wskazanego miejsca.

Minęłaś kilku mężczyzn, którzy obejrzeli się za tobą w poszukiwaniu "ładnych widoków". Uważałaś za niesamowite to, jak łatwo jest zmanipulować takiego potencjalnego mężczyznę. Doszłaś do wniosku, że mogłabyś urozmaicić sobie ten wieczór i nawet wiedziałaś już jak.

Dotarłaś do toalet, a twój wzrok spotkał się z wzrokiem twojego ukochanego.

- Szukałam cię - wyszeptałaś mu do ucha, tak by osoby, z którymi rozmawiał nie tego nie usłyszały - Nudzi miii się - pogładziłaś dłonią po jego plecach, zjeżdżając powoli na pośladki, które delikatnie poklepałaś. Dzisiejsza noc będzie twoja.

- Uspokój się, nie przy ludziach.... - odpowiedział zniżonym tonem. Chłopak już wiedział o co ci chodziło, lecz nie dawał za wygraną.

Spojrzałaś się ostatni raz na niego i wróciłaś do stolika, przy którym nadal siedziały twoje przyjaciółki. Nie chciałaś zmieniać swoich planów na ten wieczór, więc wpadłaś na - genialny twoim zdaniem, aczkolwiek trochę złośliwy - pomysł.

- Wanda, pamiętasz jak opowiadałaś mi, że chciałaś się kiedyś dostać do szkoły aktorskiej? - rzekłaś po czym opowiedziałaś dziewczynie, w jaki sposób ma tobie pomóc.

***

- Pietro! - wolała siostra z daleka - Coś ty zrobił [Y. N.]!! - zjechała go wzrokiem.

- O co ci teraz chodzi? - spytał zdziwiony - Przecież ja nic nie zrobiłem...

- Jak to nie!? W takim razie czemu [Y. N.] siedzi zapłakana w pokoju numer 12? - kłamała. O dziwo wychodziło jej to bardzo dobrze - Jeśli zaraz coś z tym nie zrobisz, to ci nogi z dupy powyrywam! - krzyknęła, przez co słychać ją było na całym korytarzu.

Zdziwiony Pietro pędem popędził do wskazanego przez Wandę mu pokoju, zastanawiając się o co tym razem mogło chodzić. Czuł się również trochę winny za to, że tak zbył swoją dziewczynę, co jeszcze bardziej utrwaliło go w przekonaniu, że zrobił coś nie tak.

Tymczasem [Y. N.] siedziała na wygodnym, wielkim łóżku, okrytym czerwoną narzutą. Była na tyle malutka, że jej nogi zwisały jej z ów łoża. Machała nimi jak mała dziewczynka, zagryzając wargę i myśląc o tym co się zaraz miało wydarzyć. W ostatniej chwili usłyszała kroki prawdopodobnie osoby, na którą czekała, po czym ujrzała jej smutną twarz, która szybko wkroczyła do pokoju, zamykając za sobą drzwi.

- Możesz mi łaskawie powiedzieć, o co tu cho... - nie mógł nic dalej powiedzieć, ponieważ wskoczyła na jego barki i pocałowała namiętnie.

Z początku, lekko zdziwiony Maximoff nie odwzajemnił pocałunkiem, lecz już po krótkiej chwili oboje toczyli zawziętą walkę na języki. [Y.N.] czuła ogrom swojego podniecenia, gdy sukienka, którą dzisiaj na siebie włożyła została z niej brutalnie zdjęta przez jej mężczyznę. Odgłosy ciężkiego dyszenia i pomruków słuchać było w całym pokoju. Para dobrze wiedziała, że nie mogą być zbyt głośno, ponieważ za drzwiami ich pokoju dalej trwał okropny bankiet. Pomimo to z ust mężczyzny wyleciał głośny jęk podniecenia, gdy poczuł dłoń w miejscu jego penisa. Ruszała się ona w górę i dół, sprawiając że coraz trudniej było mu utrzymać swoje ręce na wodzy. Szybkim ruchem zrzucił z siebie marynarkę i koszule, zostając w samych bokserkach, ponieważ [Y.N.] zdążyła już ściągnąć spodnie.

W ten o to sposób zostali w samej bieliźnie. Dziewczyna była dumna z tego jak prezentowało się jej ciało w tamtym momencie w czarnej, skąpej, koronkowej bieliźnie. Może i nie było idealne, ale doprowadzało Maximoffa do szaleństwa, z czego się cieszyła. Czuła jego głęboki oddech na swojej szyi, którą całował zawzięcie. Minusem tego były czerwone malinki, które po sobie zostawiał, ale nie równało się to z uczuciem przyjemności jakie jej dawał.

W momencie, gdy palec Pietra znalazł się w niej, chwyciła za końcówki jego włosów i pociągnęła za nie delikatnie. Drugą ręka ściągnął z niej stanik, a później majtki, zostawiając ją nagą pod swoim umięśnionym ciałem. Czuł, że jego ukochana jest już blisko, więc zdjął z siebie bokserki i nagle wszedł w nią mocno i zdecydowanie. Spotkało to się z głośnym krzykiem dziewczyny, który zapewne już ktoś na bankiecie słyszał. Niestety nie mogła się ona powstrzymać, przy rytmicznych ruchach penisem swojego chłopaka. Łóżko skrzypiało od ich ruchów, a organizmy były rozpalone do granic możliwości. Maximoff wykonał ostatnie pchnięcie, po czym [Y. N.] to, co chciała najbardziej tego wieczora - orgazm. Zaraz po niej doszedł jej ukochany.

- Kocham cię najbardziej na świecie - wydyszał zmęczony Pietro.

- Ja ciebie też - odpowiedziała i obaj delektowali się tą chwilą.

W KOŃCU TO NAPISAŁAM.

Marvel PreferencjeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz