Zamknięty w klatce istnienia,
Czeka bez wytchnienia
Na jakiś ratunek
Byle nie złodziejski rabunek.
.
Czeka lat szesnaście i pomoc nie nadchodzi,
W jego sercu małym wciąż smutek gości.
On jednak się uśmiecha i przez życie kroczy dalej
Nigdy nie widział swej matki tak radej.
.
Coś jednak pękło i lawina spadła,
Serce nie wytrzymało, taka to prawda.
.
On nadal w tej klatce umysłu wciąż siedzi i czeka,
A w głowie jego rozmaite marzenia