Nie mieli za dużo czasu na rozmowę. Bibliotekarka podziękowała mu za przybycie i od razu powitali ich kolejni klienci, których trzeba było obsłużyć. Alastor oddał swoją książkę i udał się na poszukiwanie nowej przy okazji pilnując spokoju w bibliotece. Jego cień powędrował do magnetofonu z którego puścił cichą melodię. Zauważył idącą do lady z pewnym jednookim demonem Bitsy. Poprawiała swoje okulary uśmiechając się przyjaźnie podczas opowiadania o książce. Cień przekrzywił ciekawsko głowę w bok. Ruch wyłapały jej bystre oczy. Przed wypełnieniem karty czytelnika dyskretnie pomachała cienistej istocie. Ta posłała jej szeroki uśmiech puszczając jej zaczepne oczko zanim zniknęła na dobre.
Alastor w tym czasie zdołał odstawić wypełnione papiery do pokoju Bitsy po czym przysiadł przy jednym ze stolików i zajął się nowo znalezioną lekturą. Miał przy okazji oko na biegającą radośnie w tę i z powrotem bibliotekarkę. Widać było u niej ogromny zapał. Podczas pracy starała się zapomnieć o zmartwieniach związanych z nadchodzącą czystką.
Podczas swojego czuwania w bibliotece zaczepiał klientów, którzy byli wyraźnie zaniepokojeni jego byciem tutaj. Kiedy widział, że ktoś chaotycznie przekłada książki bądź był za głośno raz a skutecznie upominał o dobrym zachowaniu. Poprawiał narobione szkody. Okazjonalnie ratował z opałów Bitsy, którą kilka razy musiał łapać z drabiny używając do tego swoich czarnych macek. Za każdym razem dziękowała mu i wracała do pracy, albo zatrzymywała się i zamieniała z nim kilka słówek.
Niespodziewanie zwyczajne siedzenie w bibliotece i obserwowanie małej diablicy sprawiało mu ogromną przyjemność. W taki sposób miał pewność, że wszystko u niej w porządku. Gdyby tylko wiedział ile jego zwyczajne siedzenie z książką w kącie znaczy dla samotnej Bitsy...
Po pewnym czasie, kiedy zbliżała się przerwa obiadowa bibliotekarka oddała opiekę nad klientami swoim cienistym pomocnikom a sama udała się na piętro. Tam zastanawiała się nad wyborem potrawy. Nagle poczuła szturchanie w ramię. Niemal nie krzyknęła z przerażenia, ale uspokoiła się, kiedy zobaczyła cień Alastora.
- O mój szatanie, prawie dostałam zawału! - westchnęła z ulgą. - Co chcesz? - spytała opierając się o blat kuchenny. Cienista postać uniosła książkę kuchenną i pokazała palcem na jambalaye. Bitsy przeanalizowała przepis, który był zaskakująco prosty i szybki. - Nigdy wcześniej nie próbowałam tego. Alastor mówił, że lubi jambalaye, hm? - spojrzała na jego cień, który energicznie pokiwał głową. - No dobrze! Spróbuję zrobić jambalaye! Pomożesz mi? - zaproponowała z uśmiechem. Postać odwzajemniła uśmiech i jednym ruchem dłoni sprawiła sobie fartuszek kuchenny.
Takim właśnie sposobem bibliotekarka razem z cieniem przygotowywali obiad podczas kiedy biznes funkcjonował normalnie a sam Alastor drzemał dyskretnie z książką na kolanach.
- Więc nie potrafisz mówić, ale masz własną wolę? - spytała rysia diablica podczas gotowania. Czarna postać kiwnęła głową zgadzając się z nią. - Więc możesz działać przeciwko Alastorowi? - w odpowiedzi dostała wzruszenie ramionami. Zapewne nigdy nie próbował podważyć Alastora. - Podasz mi nóż? - cień nie wahał się z podaniem ostrego narzędzia, którym pokroiła paprykę oraz koper. Z radia wydobywała się radosna nuta electro jazzu do której oboje podrygiwali podczas robienia obiadu.
Po niecałej godzinie wszystko było gotowe. Cień ostatni raz zamieszał drewnianą łyżką po patelni, nabrał odrobinę i podał Bitsy do spróbowania. Podmuchała parujące jedzenie i wreszcie spróbowała. Niemal od razu rzuciła pomocnikowi w kuchni rozkoszne spojrzenie z uśmiechem.
- To jest przepyszne! Że też nigdy nie spróbowałam tego zrobić wcześniej - podrapała się po karku. - Przygotujesz stół? Pójdę obudzić Alastora - ponownie cień kiwnął na zgodę a uradowana i wygłodniała bibliotekarka zbiegła na dół i wypatrzyła Radiowego Demona w tym samym miejscu, gdzie sprzed godziny go widziała. O tej porze nie było ruchu. Demony same udały się na obiad.
CZYTASZ
Hej Kociaku
FanfictionBitsy miała wiele powodów, aby po śmierci znaleźć się w piekle. Pomimo jej niewinnej i raczej skromnej natury za życia dopuściłą się wielu grzechów. Dla wielu jest to dziwne. Bitsy oswoiła się z nowym życiem po życiu. Otworzyła wymarzoną bibliotekę...