6

219 12 3
                                    

Nasteonego dnia chodziłem lekko zestresowany a także ciekawy. Kto nas wkopał? Dlaczego? Tak bardzo chcą się pozbyć Byuna, że będą skonni zrobić wszystko? Ciekawe.

Zauważyłem, że Kyungsoo zagadał do Baeka i aż musiałem ich podsłuchać, może kiedyś nie udało mi się być dyskretnym podsłuchując Baeka, ale do trzech razy sztuka nie?

- Dlatego może pojdziemy tam razem? Poćwiczymy przed tym wszystkim - powiedział Soo, nie słuchałem wcześniejszej części, ale nie było trudno sie domyśleć, że chcą przećwiczyć naszą nową piosenke do albumy.

Zauważyłem wychylając sie lekko zza rogu, że Baekkie przytakuje.

- Chętnie, Kyungsoo, może zaraz po śniadaniu wyruszymy by nie tracić czasu?

Potem nie było nic słychać, pewnie na migi sie porozumiewali czując, że coś jest nie tak, ale to niemożliwe! Jestem przecież cicho...

- Mhm - mruknął Sehun stojacy za mna a ja już wiedziałem, że muszę uciekać.

- Chanyeol, gdzie te słuchawki co pożyczyłeś tydzień temu? Do tej pory ich nie znalazłeś? - wyciągnął rękę z zepsutą jego własnością.

Dalej tylko uciekałem z domu a za mna Sehun chcac mnie serio zabić, za taką głupotę. Trening z rana dobrze nam zrobi. Szczególnie, że ostatnie strasznie dużo jemu a ruchu brak.

~ Baekhyun~

Tego ranka czułem sie dziwnie dobrze, zawsze po pobudce czyłem sie źle z myślą, iż znów będę obrzucany wzrokiem "nie powinno cie tu być".

Schodziłem właśnie zrobić sobię śniadanie kiedy zatrzymał mnie Kyungsoo i zaproponował wspólne wyjście na zakupy, oczywiście sie zgodziłem, kocham zakupy. Chłopak wydawał sie być dziwnie miły, jakby już go nie obchodziło, że jestem nowy, niechciany, zbedny. Dziwna, ale przyjemna nowość.

Po chwili cieszy ze strony schodów zwiewiał Chan, aż się za nim kurzyło, a za nim Sehun. Wolałem nie wnikać, a Soo i tak spieszył z wytlumaczeniami śmiejąc się. Pewnie odczuł, że coś mi tu nie pasowało.

- Chan zniszczył Sese słuchawki i chyba wlasnie znalazł je, mówiłem mu by nje wrzucał do kosza na pranie, a Channie sie uparł, że Sehun tam w życiu nie zajrzy.

Wybuchnął razem ze mna śmiechem i skierowaliśmy się do kuchni zjeść coś jsszcze zanim wyjedziemy i czas zakupów z umówionych dwóch godziny przerodzi sie na cały dzień latania.

--------------------------

Hej kochani, przychodze z małym pytaniem!

Wiem, że nie ukazywały sie tu rzadne rozdziały, więc przyszlam spytać.

Chcecie bym kontynuowała Niechcianego, czy zakończyć to już w następnym rozdziale i skończyć temat?

Mam nadzieję, że dzień wam minął dobrze, badz minie dobrze~!

Niechciany [ChanBaek]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz