Następne plany? Jedzuemy do Japoni, gdzie odbędzie się drugi już koncert. Poprzedni będę bardzo miło wspominał. Zwłaszcza te "ukrywanie sie" z Chanyeolem, co bardzie wyglądało jakby mówiło "jest mój, proszę nawet nie patrzeć".
Mój zazdrośnik. Zazdrośnik z wielkimi odstającymi uszami, które dodają mu uroku, a ja lubię się nimi bawić. Z jednej strony są zabawne, z drugiej przeseksowne.
Zasnąłem w aucie, jak większość. Czemuż też mnie nie zdziwiło,że gdy sie obudziłem, miałem dorysowane kredką do oczu wasy, brode i przepaske jak pirat.
Czyżby mój ukochany właśnie mi orzekazywał, że jestem zbyt mało męski? Zwaliłam go, że wylądował poza auto.
- Ej! To bolało - zasyczał masując swoj tyłek.
- Myślisz, że mnie nie boli teraz odbicie w lustrze? Zadałeś mi cios, ale psuchicznie. To znacznie boleśniejsze niż jakikolwiek cios fizyczny - widac, że nie jestem w dobrym humorze z daleka.
- Ale to nie ja ci to zrobiłem! Przespałem podróż - warknął wstając.
- Nie ty? Oh.. W takim razie przepraszam - podrapałem sie po karku zawstydzony lekko.
Ciekawe w takim razie kto mógłby to zrobić. Kredka do oczy w czarnym kolorze, widać było precyzje wykonanej pracy, mimo zapewne pośpiechu i delikatności, bym się nie obudził. Siedziałem przy oknie, więc ktoś musiał siedzieć albo przede mna, albo być ostrożny, jak Channie nawet nie drgnął na intryza.
Przede mną siedzieli Kyungso i.......LUHAN czemu wcześniej na to nie wpadłem? Muszę się tylko tego upewnić. Są na to dwa sposoby, muszę przeanalizować, który będzie korzystniejszy.
Udaliśmy się z bagażami do hotelu, menadżer nasz już tam się znajdował i załatwiał wielki apartament, by naszą gromadke pomieścić. Pokoje były czteroosobowe, więc pewniakiem jest Ja z Chanem, zaoewne też z Kyungsoo. Zostaje jedna osoba.
Szybko sie okazało, że tą osobą był Luhan. Tao, Kris, Kai i sehun spali w nastepnym, a Suho, Lay, Xiumin i Chen. Osobny też zajął menadżer, wiec został nam właśnie on. Niestety, a może nawet i stesty?
Byliśmy wszyscy w pokoju i wybieraliśmy kto śpi na górnych łóżkach. Padło na mnie i Luhana by jak ja bardziej wydłużyć nam droge dotarcia do siebie. Starałem dalej umalowany przed lustrem. Lulu leżał u siebie, przedstawienie czas zacząć.
- Jak ja zajebiście wygladam! W końcu jak prawdziwy mężczyzna - zaśmiałem się.
Chan i Soo spojrzeli na mnie zdziwieni, co ja wyprawiam, lecz ja planowałem to ciągnąć dalej.
- Ponienienem ci Channie podziekować, za tak śliczna prace - zanim się odwróciłem przodem do nich usłyszałem huk drzwi, a w pomieszczeniu nie było jednej osoby.
Wpadłeś Jelonku, potwierdzając mi tylko moją teorie. Zaśmiałem się głośno i z płynem do demwkijażu poszedłem pozbyć się tego gówna. Moj przyjaciel, chłopakiem siedzieli nie wiedząc co właśnie się odprawiło. Ich miny są komiczne. Kiedyś ich nagram.
Wróciłem czysciutki. Będziemy tu trzy dni, jak się dowiedziałem. Dziś - przyjechaliśmy. Jutro - koncert oraz możemy pozwiedzać trochę. Pojutrze - spotksnie z widzami i wyjazd. Trzy dni świetnej zabawy i mnóstwo czasu na od gryzienie się na blondynie, który nie wiedząc czemu mnie wręcz nienawidzi. Trudno się mówi, nie każdy musi sie kochać.
Cały dzień w przeciwieństwie do wszystkich, spędziłem w hotelu. Byliśmy na najwyższym piętrze, chyba dwudziestym, jak dobrze widziałem. Widoki z okien były prześliczne, a na taras jeszcze nie dostarłem. Może Japonia kojarzy się z mangami i małymi domkami z charakterystycznymi dachami i polami ryżu. Było tak, lecz bardziej na uboczach. Centrum jest wysoko rozwinięte, wierzowce chciały sięgać chmur, ulice wiecznie głośne i oświetlone z każdej strony lampami, badz kolorowymi bilbordami. Muszę się przejść i zobaczyć czy jest tu park. Muszę to zobaczyć.
Wyszedłem na taras około dziewietnastej, było już ciemno, tak jak chciałem. Mówiłem wam, że jak będę w Japoni, powiem czy jest pięknie, prawda?
Spiesze z odpowiedzia. Nie, nie jest pięknie. Jest cudownie, lecz i tak nie chciałbym tu zamieszkać. Wolę bardziej dorm, gdzie zaczynam sie klimatyzować, bądź bardziej, mój dom rodzinny.
Odetchnąłem głeboko na samą myśl o nich. Rodzice wątpili, że uda mi sie dotrzeć tam gdzie chcę, a tu wielka niespodzianka. Nawet nie zadzwonili z gratulacjami, ale nie mam im tego za złe. Dokończyłem sok, który tu wziąłem i wróciłem do środka o dwudziestej pierwszej. Odstawiłem naczynie do zmywarki i poszedłem przyszykować się do wiwczornych czynności, jakimi są kąpiel i umyciu zębów.
Wziąłem potrzebne mi przedmioty i ruszyłem do łazienki. Na szczescie wszystcy już z niej skorzystali i leżeli w łóżkach. Jutro czeka nas ciężki dzień, więc niektórzy już nawet spali. Podróż meczy, a do tego po komcercie. Trzebw nabrać sił na następny.
Ja za to wziąłem igłę i nitkę i po cichu przyszłem Luhana piżamę do materaca. Ciekawe będzie jak uda mu się z tego uwolnić.
Uradowany swoją robotą wróciłem nq swoje łóżko i zasnąłem bardzo szybko. Chciałem już teraz zobaczyć mine Luhana na to co zrobiłem. Wiem, że muszę udawać zdziwionego. " Kto ci mógł to zrobić?","To okropne " zapewne się zorientuje, prędzej czy później, że to moja sprawka, ale no trudno sie mówi. Było nie zaczynać. Nie jestem na tyle madry by skończyć tą cudowną sprzeczne. Walke na "pranki". Ja Byun Baekhyun łatwo sie nie poddam i mam w głowie już następny pomysł jak tu wkurzyć Jelonka.
----------------------------------------
Hejka!
Staram się dla was jak najczęściej dodać rodziały. Chciałam codziennie, ale niestety nie zawsze wychodzi. Przepraszam za to bardzo i prosze o wybaczenie!!
Miłego dnia/dobranoc 🍎
CZYTASZ
Niechciany [ChanBaek]
FanfictionByun Baekhyun został przydzielony do już mającego dwa lata zespołu zwanego EXO. Niestety ma niemałe trudności z członkami zespołu. Czy uda mu sie dołączyć do ich ''rodzinki'?