To już ten dzień. Ten dzień, w którym będę na scenie. Będę śpiewać przed tysiącami osób. Powinienem się stresować? Może. Teraz jestem bardziej podekscytowany, niż zestresowany, co zapewne się zmieni w niedalekiej przyszłości.
Jestem o tym przekonany. Pakujemy od rana walizki do wielkiego czarnego busa. Jestem w szoku, że istnieją takie samochody, by pomieścić dwanaście osób i do tego kierowce.
Wsiadliśmy równo o siódmej, gotowi do drogi, na szczęście pierwszy przystanek jest niedaleko, dziś jeden koncert, a potem lecimy dalej od razu zamiast zostać na noc.
Będziemy w Europie, a po drodze zatrzymamy się na koncercik w Japoni. Kraj wiecznie kwitnącej wiśni. Podobno jest tam ślicznie, niestety nie widziałem, ale mogę wam na to stwierdzenie odpowiedzieć jak tylko tam bede, to powiem.
- Jak się czujesz Baekhyun, przed pierwszym koncertem? - zapytał zaciekawiony lider.
- Czuje sie, jakby to powiedzieć. Podekscytowany z lekką nutą lęku - zaśmiałem sie ze wszystkimi.
- Nie bój sie mówić i baw sie. Koncerty, to faktycznie praca, ale są momenty, gdzie można się pośmiać, pobawić, pokabinować - mówił uśmiechnięty Chanyeol.
- Wiem, wiem. Dziś w nocy na oglądałem się troche koncertów - przyznałem się troche zażenowany.
Jak mamy być rodzina, to na całego prawda? Wkrecasz się, albo odwracasz od wszystkich.
- Hmm, wielki Pan Bekon lekko wysmażony się boi? Żałosne zachowanie. Oglądanie koncertów. Każdy z nich jest inny, Unikalny. Ale no tak pan Byun jest jak wszyscy, tandetny - prychnął Luhan, za co został skarcony ostro.
- Jakbyś ty się nigdy nie bał przed koncertem, badz jakimkolwiek występem - Zauważył Sehun.
Mówiłem już, że uwielbiam tego człowieka? Tak? Powtórzę. Uwielbiam go.
- Naturalne, że się stresowałem, ale nie oglądałem innych koncertów - sprostował po swojemu.
Wszyscy spojrzeli po sobie, zapewnie wiedząc, że jelonek robił dokładnie odwrotnie. Po prostu chcąc dowalić mnie.
Dojechaliśmy w niecałe pięć godzin. Jak na trase, szybka podróż. Jechaliśmy wolniej i staliśmy w korkach, dlatego pięć godzin. Kto by myślał jechać busem przez miasto?
Nie-nor-mal-ni.
Nie mi niestety było wybierać. Wysiedliśmy. Od razy zaprowadzili nas na próbe dosłownie wszystkiego. Próba mikrofonów, wszystkich ruchomych elementów, szkolenia BHP by się nie pozabijać, wszystkie efekty specjalne, jak mamy iść, kiedy i dlaczego. Po prostu wszystko. Tak oto została mi godzina do występu. Siedziałem na krzesełku make-upistki, która wykonywała właśnie ostatnie poprawki.
- Dziękuję - skłoniłem sie lekko i pobiegłem za chłopakami.
- Gotowy? - spojrzeli na mnie uśmiechnięci. Wszyscy oprócz Luhana oczywiście. Nawet Sehun miał większy uśmiech niż zazwyczaj.
- Chce mi się zwrócić obiad - zaśmiałem się promieniscie.
Najpierw wyszli sami, ja mam być "elementem zaskoczenia". Dołączam się na trzy piosenki, które z nimi nagrałem. Pierwszą mam po trzeciej ich piosence, a potem dwie przerwy, by dołączyć na ostatnią. Mam się ładnie zaprezentować.
Wszyscy byłi przekonani, że dam rade. Wszyscy poza rzecz jasna mną. Z każdą chwilą mój mózg przedstawiał mi coraz to gorsze scenerie, co może się zdarzyć.
Nastała ciemność. Włączyli filmik jak sie przedstawiam.
- Dzień dobry! Nazywam sie Byun Baekhyun. Jestem nowym członkiem EXO, co już zapewnie zdarzyliście zauważyć - zaśmiałem się - co tu jeszcze mówić. Mam nadzieję, że mnie ciepło przyjmiecie. Będę się starać, by EXO było coraz lepsze. Fighting!!
Po tym jakże pięknym filmiku pojawiło sie na nas światło, oni byli przebrani, a ja na środku z mikrofonem w rece. Dziwne jest to, że teraz cały stres mnie opuścił, a jedynie miałem siłę i śmiałość by występować. Te cudowne ciepło w środku wypełniające całe ciało.
Pomachałem uśmiechniety do ludzi i zaczęła się piosenka. W tej miałem trochę więcej tekstu niż normalnie jesteśmy podzieleni, ludzie w końcu muszą poznać jak śpiewam, prawda?
Nieskromnie przyznam, że było cudownie, głos jak i taniec zacięty na ostatni guzik. Nie było opcji by się pomylić, nawet jeżeli Luhan starał się bym sie potknął.
Dałem rade. Pogadałem także z ludzmi i po bawiłem się na scenie z innymi. Channie nie umie być dyskretny i kilka razy "niechcący" stykneliśmy sie wierzchniami dłoni, albo co chwila na mnie zerkał. Sam lepszy nie byłem z patrzeniem, ale sie przynajmniej bardziej pilnowałem tak?!
Kocham tych ludzi, już po pierwszym koncercie mogę to stwierdzić. To jest to, co chcę robić w życiu, do czego mam smykałke. Przynajmniej tak mi się zdaje.
Zmeczeni wróciliśmy za kulisy, przegraliśmy się, obmyliśmy i zaraz znów ruszamy w trase, jeszcze co najmniej dwa koncerty przed nami. Komu w droge temu czas, jak to mówią.
- Brawo Baekkie! Dałeś rade! Było super! - darł się mój ukochany i dostałem buziaka na co odpowiedziałem tym samym.
- Nie było tak źle~ dziękuję - ukłoniłem się do wzystkich - dziękuję wam wszystkim.
-----------------------------------------------
Hejka!
Dziś trochę dłużej, bo wczoraj nie dałam, za co was strasznie przepraszam i prosze o wybaczenie!
Miłego dnia/dobranoc.
CZYTASZ
Niechciany [ChanBaek]
FanfictionByun Baekhyun został przydzielony do już mającego dwa lata zespołu zwanego EXO. Niestety ma niemałe trudności z członkami zespołu. Czy uda mu sie dołączyć do ich ''rodzinki'?