13

143 4 1
                                    

Razem z Chanem wróciłem do dormu. Nie wiesz jeszcze co zamierzam zrobić. Boje sie, że może mnie oszukiwać i kręcić z Luhanem, ale po co miałby to robić? Miałby z tego jakieś korzyści?

Poszliśmy spać, chociaż czasu snu zostało nam mało. Mieliśmy zacząć się w koncu pakować na wyjazd. Koncert to jednak nie małe wyzwanie dla nowicjusza, co dopiero trasa koncertowa.

- Nie wiem Sehun - usłyszałem nad ranem głos Luhana - chętnie bym go podkablował i w końcu zostawić tak jak było.

Podsluchowałem ich rozmowę. Wiem, że tak nie wolno, ale ewidentnie mowią o mnie. Dzieci nie róbcie tego w domu!

- Nie mów tak nawet Luhan. Chcesz czy nie chcesz on jest częścią nas - warknął Oh. Kochany facet.

- Nie jest! Nie będzie, nie ma prawa być! - wrzeszczał na cały dom.

- Zamknij sie już Luhan, to, że ci nie wyszło z Chanem nie daje ci prawa by wywalać kogo tylko zechcesz i kiedy zechcesz. Baek próbuje się zaklimatyzować, a tu już od puerwszego dnia próbujesz go wykopać. Co ci tak strasznie przeszkadza? - dotąd małomówni Oh się rozgadał, aż shok.

- Ty tego do cholery nie rozumiesz! To był nasz zespół, nasza rodzinka. Nasza jedenastka. Teraz bedzie sie trzeba bardziej dzielić tekstem, pieniędzmi i wszystkim! - był wkurzony, strasznie wkurzony.

- Czyli o pieniądze ci chodzi - zauważył Sehun prychając - już nie o rodzinie? Tylko hajs.

- Nie - założę się, że zbladł - Sehun zaczekaj!

To się porobiło. Jedna dodstkowa osoba, tyle zmienia w jednym tygodniu. Zrobiło mi się trochę przykro. Chciałem się zaklimatyzować, to prawda. Jak w takim razie to zrobić, kiedy jeden z członków zespołu ci to skutecznie uniemożliwia. Pokazuje jak nisko jesteś w jego własnej skali wartości?

Stąd moje jeszczę jedno zapytanie. Jak mam sie dobrze bawić na scenie, kiedy wiem, że jeden człowiek będzie próbował uprzykrzyć mi życie?

- Śpisz Baekkie? - zamruczał Chan, chyba też słyszał tą rozmowę, bo miał zmartwiony wyraz twarzy. Kiedy zauważył, że nie śpię chciał kontynuować - Luhanowi zapewnie przejdzie, nie martw sie. Ma czasem takie dni.

- Nie, nie Chanyeol, po peostu ja mu przeszkadzam. Dopóki ja tu będę, będzie tylko gorzej. Wiesz o tym i wszyscy to wiedzą - usiadłem na posłaniu - sam już nie wiem co robić, ale jedno jest pewne. Druga do sukcesa nie będzie wyłożona różami, a ich kolcami - westchnąłem i w koncu wstałem, wziąłem rzeczy i poszedłem wziąć prysznic, pod którym chciałem poważnie pomyśleć.

- Wow, nie wiedziałem, że jesteś poetą, Byun - szepnął, więc nawet nie miałem jak tego usłyszeć.

Dzień ciągnął się w nieskończoność, spakowałem się w niecałe półtorej godziny. Reszte dnia kręciłam się po dormie unikając Lu, co mi sie udawało. Pomagałem wszystkim sie pakować i w razie czego dooakowywałem do siebie, to co inni mi podpowiadali. Wyszła z tego całkiem spora walizka i plecak podreczny, głównie na słodycze.

Dziś wleciała piosenka, czyli ludzie już o mnie wiedzą. Bałem się wejść w komentarze i chociażby samą piosenke. Bałem się zobaczyć łapki w dół i hejty.

Szkoda, bo tego naprawdę było mało, lecz się o tym nie dowiem. Ludzie miło przyjęli wieść o nowym członku zepsułu. Już tworzyli w swoich głowach z kim go można shipować, gdzie zakładać jego fankluby i jak się o nim więcej dowiedzieć.

Rece mi się trzęsły na samą myśl by wejść i zobaczyć to wszystko. Do tego zmusił mnie Channie i to siłą!

Posadził na swoje kolana i zaczął głaskać biodra. Niczego się nie spodziewałem, więc po prostu oparłem swoje plecy o jego tors. Wyjął telefon przed moją twarz i zaczął skrolować komentarze. Z czystej ciekawości zacząłem czytać i aż się zarumieniłem.

" Jak nazywa się ta nowa śliczność!"
"Pisk! Chcę go zobaczyć na koncercie ❣"
" Mam nadzieję, że nie będzie on jednorazowo!"
" Chce jego fotki, gdzie można owe znaleźć?"
" Chce wiecej tegi anielskiego głosu!"

Te i inne komentarze. Byłem zadowolony, że ludzie tak ciepło zareagowali na swoj osobiony zepsół.
Zasnąłem tej nocy z uśmiechem na twarzy. Te komentarze tak na mnir wpłynęły i gratulowania zepsołu, zaczynam ich kochać jak rodzinę. Za to całe wsparcie, które zaczynałem od nich dostawać. Chciałem być jednym z nich, może sie to uda? Nawet w Niedalekiej przyszłości?

---------------------------------------------

Hej kochani!

To znowu ja i przynoszę wam kolejny rodział! Co sądzicie?

Kocham was!

Miłego dnia/dobranoc 😘😴!

Niechciany [ChanBaek]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz