¤Prolog¤

2K 61 16
                                    

Dalej pamiętam tego chłopaka, wiecznie uśmiechniętego, pachnącego rumem i morską bryzą.

Lekkoduch jakich mało, ale jednocześnie troskliwy i opiekuńczy, pirat, ale mimo tego dobry człowiek~~~-Hej! Elizabeth!- zawołałam za młodą dziewczyną, która uciekała przedemną z moim naszyjnikiem, który kiedyś dostałam-Złap mnie jeśli umiesz!- zaw...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Lekkoduch jakich mało, ale jednocześnie troskliwy i opiekuńczy, pirat, ale mimo tego dobry człowiek
~~~
-Hej! Elizabeth!- zawołałam za młodą dziewczyną, która uciekała przedemną z moim naszyjnikiem, który kiedyś dostałam
-Złap mnie jeśli umiesz!- zawołała odwracając się nieznacznie w moją stronę, przez co wpadła na Willa, mojego przyszywanego braciszka.
-Witajcie dziewczyny, widzę, że świetnie się bawicie- zaśmiał się trzymając delikatnie Elizabeth, która upadłaby z braku równowagi, gdyby nie on
-Ekhem, ekhem, państwo Turner- zaśmiałam się wyrywając z dłoni Elizabeth moją własność i uciekając z błyskotką do pokoju
-Jeszcze Cię złapię!- zawołała za mną dziewczyna
-Tak sobie mów- zaśmiałam się zamykając drzwi do swojego pokoju. Spojrzałam na śliczny naszyjnik

i przypomniałam sobie właśnie tego chłopaka~~~-Proszę Hope, to dla Ciebie- powiedział z uśmiechem na ustach podając mi błyskotkę-Z której grabieży ją masz?- spytałam-On nie jest z grabieży słonko, zrobiłem go sam- powiedział dumny z siebie -Jak to...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

i przypomniałam sobie właśnie tego chłopaka
~~~
-Proszę Hope, to dla Ciebie- powiedział z uśmiechem na ustach podając mi błyskotkę
-Z której grabieży ją masz?- spytałam
-On nie jest z grabieży słonko, zrobiłem go sam- powiedział dumny z siebie
-Jak to?- zdziwiłam się
-Tak to, dla Ciebie wszystko- stwierdził i delikatnie pocałował mnie w usta. Smakował rumem i słoną morską wodą, co wbrew pozorom dawało cudne połączenie
~~~
Tak, szkoda tylko, że te dobre chwile zostały złamane naszym zerwaniem kontaktu, związku, znajomości, w gruncie rzeczy wszystkiego co nas łączyło. On to spiepszył, cholerny pirat. Zostawił mnie na wyspie, na którą sam został później zesłany przez Barbosse (nie na tą samą, ale dalej na wyspę~ dop. aut). Nigdy nie lubiłam tego oszołoma z małpką, ale akurat za to co zrobił temu chłopakowi to ja go szanuję. Dalej pamiętam dzień, w którym gubernator Swann zabrał mnie z tej wyspy, pamiętam jak mieli mnie powiesić za pirackie wybryki i rozboje, ale Elizabeth i Will zmusili ich do pozostawienia mnie przy życiu. Od tamtej pory zajmowałam się tymi dzieciakami od których jestem o jakieś 4 lata starsza. Stałam się też przyszywaną siostrą Willa i od tamtej pory moim nazwiskiem stało się Turner, nie moje stare Black, którym odniosłam złą sławę na morzach. To było kiedy ja miałam 18 lat, a te dzieciaki po 14. Obecnie mam 24, a oni mają po 20, jednak dalej jestem im wdzięczna za to, że to przez nich zostało darowane mi życie i teraz mogłam żyć jako wolny obywatel. Choć w głębi duszy brakowało mi widoku otwartego morza, delikatnego kołysania statkiem, poczucia bryzy we włosach i zapachu rumu na Tortudze. Tak, to też były dobre czasy...
Time skip...
-Hope patrz, mój tata przyniusł nam suknie- powiedziała Elizabeth podekscytowana. Nie lubiłam sukni, ale po latach poznawania mnie Gubernator widocznie już wiedział coś o moim guście, bo suknia, którą mi podarował była idealna. Lubiłam taką stylistykę, co zawsze dziwiło zarówno Elizabeth jak i Willa.

Her Blue Eyes Like The SeaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz