🥦Rozdział 1💥

1.1K 65 32
                                    

*Deku*

Tak, to będzie odpowiednia chwila. Tuż po pięknie zakończonej akcji... Dobra, wdech i wydech, przecież cię nie zabije. Chyba... Ok, teraz albo nigdy.

-Kacchan! - krzyknąlem
-Hmm? - odpowiedział mój luby odwracając się do mnie - co chcesz Deku, musimy wracać. Choć - odpowiedział sucho

W tym czasie na nas zaczęły zwracać co raz bardziej uwagę media.

-Nie, poczekaj. Spotykamy się już równe 3 lata, a równe dlatego, że dziś jest nasza rocznica. Dlatego też z tej okazji chciałbym się ciebie o coś zapytać
-Poczekaj - przerwał mi przez co się zmartwiłem
-C-czy coś się stało? - zleknołem się
-Tak, stało się... - w czasie gdy to mówił uklęknął - dlatego chcę powiedzieć pierwszy. Izuku Midoriya... Czy uczynisz mi ten zaszczyt - wyciągną pierścionek - i zostaniesz moim mężem!? -krzykną z zmartwieniem w głosie, jakbym miała mu odmówić. Słyszałem taki ton głosy u niego tylko raz, gdy pytał się czy zostanę jego chłopakiem.

I media rozpoczęły swój wyścig ze zdjęciami... Kto zrobi lepsze zdjęcie i jak najszybciej dostarczy je do pracodawcy. Jak ja tego nienawidzę.

-Kacchan... - zacząłem płakać ze szczęścia
-Och... Rozumiem... - przerwał mi
-Nie, to nie tak! - szybko wrzasnołem, tym samym wyciągając mój pierścionek dla niego - mam dla ciebie też...
Rzuciłem się na niego równocześnie go całując.
- Deku! Przestań! Robią nam przez to zdjęcia! Zejdź ze mnie! Możemy świętować to w domu!
-Niech robią co chcą, po prostu muszę cię wycałować, nie mógłbym bardziej szczęśliwy!

Gdy już skończyłem płakać ze szczęścia, podniosłem się z ziemi razem z Bakugou, który kazał spadać całej paparazzi, która nas otoczyła.

Gdy już szliśmy do domu jako narzeczeni, oczywiście zaskoczył nas reporter tuż pod naszym domem. Czy ci ludzie na prawdę nie mają lepszych zdjęć do robimy? Westchnąłem, i już chciałem coś powiedzieć, ale mój, i tylko mój, umięśniony mężczyzna zaczął krzyczeć

-Spierniczaj do domu! Bo jak nie...- nie skończył krzyczeć bo już reportera nie było na horyzoncie - czy oni naprawdę muszą za nami wszędzie łazić? To jest naprawdę irytujące... - powiedział naburmuszony
-No jeśli jesteśmy numerami 1 jako bohaterowie, i jeszcze ten news z naszymi zaręczynami... To chyba tak! - odpowiedziałem mojemu lubie.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Wiem krótki, ale jakoś chciałam zacząć tą historie, a uwierzcie mam na nią niezłe plany.
Dziś 382 słów.
Mam nadzieję że wam się spodobało, a jeśli coś wam tu nie pasuje to proszę piszcie to w komentarzach, żebym mogła to poprawić.
Buziaczki, papa

Our Family |BakudekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz