Głupi zakład ¦ Payton Moormeier

12

28 sierpnia moje urodziny. Cieszę się że gang będzie mój, ale  ja nim będę rządziła. Wszystko będzie na mojej głowie. Trochę się tego boję, ale wiem że Zuzia i Payt będą mnie wspierać. O 20 jadę na ruiny i tam będzie mój,, chrzest,, czyli zrobią mi tatuaż. Na szczęście będzie mnie chrzcił Paweł który jest zawodowo tatuażystą. Teraz jest 10 i idę z Paytem i dziewczynami na szkolne zakupy. - ziemia do Oli, halo - pomachała mi przed  oczami Lena- zamyśliłam się - nie kłam - powiedział i uśmiechną się Moormeier.
***

- Olu, wiesz na co się piszesz robiąc ten tatuaż? Nie chcę robić ci pogrzebu - powiedziała moja mama i mnie przytuliła- dzięki że we mnie wierzysz. - nie o to chodzi, pamiętamsz co się stało z Alkiem(mój brat) - niestety- nie zamulajamy się. Są dzisiaj twoje urodziny. Nie mam przyjaciół poza gangiem, jedynie dobrym kolegów, koleżanki. - mamo, a ty jedziesz na hale? - nie chcę, wszystkie złe wspomnienia wrócą. W tym momencie zadzwoniła Zuzia - o której przyjedziesz po mnie? - a która jest? - 17:30- będę o 19.30- ok zaczęłaś się szykować? - taaaak- to się ogarniaj, papa- pa. Imprezy nie robię jedynie dziewczyny wpadną na nockę.
Nie ubierałam się jakoś wymyślnie. Założyłam różowy top z konturami róży , czarne rurki i granatowa za duża jeansowa kurtka. Do tego moja ukochana brązowa torebka hermesa i yezzy. Zrobiłam klasyczny dla mnie makijaż czyli  kreski, pomalowane rzęsy i pomadka nude. - o cholera 19 20. - powiedziałam sama do siebie. Zadzwoniłam do mojego szofera Łukasza żeby po mnie przyjechał.
***
2 września
Jadę do szkoły. Chce umrzeć. Jest godzina 6.20 lekcje mam o 7.10 ale są korki i mieszkam na drugim końcu miasta.  Podobno ma dojść do mnie do klasy jakiś nowy, może to ten co się wprowadził do mnie do klatki. Zapytacie jak chrzciny? Mirka jest moją zastępczynią. A tatuaż? Mam go na zebrach tak że go nie widać. Boleć nie bolał.
******