Rozdział 3

413 32 2
                                    

Pierwszym, co czuł po przebudzeniu był ból głowy. Następnie obrazy z poprzedniego wieczoru zaczęły przewijać się w głowie Shioty.

Pod ich wpływem Nagisa złapawszy się za już dosyć długie włosy szarpnął nimi mając nadzieję, że dzięki bólowi zapomni o tym, co się działo zaledwie parę godzin wcześniej, na tym łóżku, gdzie w tej chwili siedział niebieskooki. Najgorszy był jednak fakt, że Sasaki skrzywdził Nagisę. I to nie po raz pierwszy.

Shiota czuł odrazę. Do siebie, Sasakiego, tego przeklętego mieszkania, a nawet do białego sufitu, na który zmuszony był patrzeć, gdy białowłosy go krzywdził.

Nic nie znaczysz. Jesteś nic nie znaczącym śmieciem. Zrób przysługę całemu światu i zgiń wreszcie. Nikomu nie jesteś potrzebny!

Nagisa szczerze nienawidził takich myśli. Myśli, które pojawiały się coraz częściej. Lecz tym, co najbardziej w nich bolało, było to, że są prawdziwe. Shiota był tego pewien. Powinien zniknąć z tego świata. Tak byłoby dla wszystkich najlepiej. Może by tak zrobić...?

Rozmyślania siedemnastolatka przerwał dźwięk przekręcania klucza w drzwiach wejściowych i kroki. Z każdą chwilą były one coraz głośniejsze, a w pewnym momencie ustały. Kolejny zgrzyt klucza i drzwi od pomieszczenia, w którym przebywał dotychczas Shiota zostały otwarte przez właściciela mieszkania. Zauważywszy niebieskookiego, uśmiechnął się szeroko i wlepił w niego swoje krwistoczerwone ślepia. Wcześniej ten uśmiech wydawał się Gisie uroczy oraz pełen ciepła, jednak teraz przypominał ten, którym uraczył Takaokę tuż przed tym, jak pozbawił go przytomności. Teraz już wiedział, dlaczego nauczyciel z przerażeniem lamentował, że ten uśmiech nawiedzać go będzie do końca jego życia. Tak, jak wyraz twarzy Nagisy był koszmarem Takaoki, tak uśmiech Sasakiego był koszmarem Shioty.

I w najbliższej przyszłości miało tak pozostać.

A może jednak...?

/////\\\\\
Zastanawiam się nad zmianą okładki, co o tym sądzicie?

Assassin's night Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz