Na środku kurtki, która spadła z wieszaka, leżała duża kupa. I w dodatku dość mocno śmierdziała.
- Oj Soo, dlatego trzeba zabierać pieska na dwór. Wyjdź z nim, a ja posprzątam - westchnęła spokojnie Dahyun, zatykając lekko nos.
- Tata będzie bardzo zły? - zapytała dziewczynka, biorąc do ręki smycz i wołając psiaka.
- Jeśli się dopierze, to nie powinien.
- To niech się lepiej dopierze - stwierdziła jeszcze i wyszła na dwór.
- To nie takie łatwe - westchnęła raz jeszcze kobieta. Sprzątnęła co pies narobił i dała kurtkę do prania, od razu włączając pralkę.
- Hejka - niedługo później Jeon zszedł na dół z pustą już butelką po wodzie.
- Hej. Twoja kurtka jest w praniu, tak nawiasem mówiąc. - jego partnerka posłała mu lekki uśmiech.
- Pies?
- Niestety.
- Zabije go chyba. - wycedził.
- Oj, daj spokój. Wyjaśniłam małej, jak powinna się z nim obchodzić.
- A zrobisz mi śniadanko? - zapytał słodkim głosikiem zmieniając temat udobruchany.
- Ale wiesz, że już pora obiadu?
- Serio? To poproszę obiad.
- Jest gotowy.
- Aha... Nie ogarniam dziś.
- Wiem wiem. No, idź do kuchni jeść.
- No przecież idę, nie?
- Jak na razie stoisz.
- Czepiasz się... - poszedł do kuchni i usiadł przy stole, łapiąc za sztućce. - Mała poszła na spacer?
- Tak, niedługo wróci, musi się nauczyć, że spacer z psem to priorytet rano, chociaż już w sumie minęło południe.
- I jak jutro pójdę do pracy?
- Założysz inną kurtkę.
- Ale to jest moja ulubiona.
- Przeżyjesz aż wyschnie.
- A jak nie!?
- Zadbam, żebyś miał ładny nagrobek.
- Dzięki. - zaśmiał się i zaraz dał jej buziaka.
Ta oddała buziaka i uśmiechnęła się do niego wesoło.
- Trzeba jakoś powiedzieć Soo, że będzie mieć braciszka lub siostrzyczkę - powiedziała po kilku chwilach.
- Nie wiem czy to ją ucieszy.
- Ja też nie. Ale nie możemy tego przed nią ukrywać.
- Wiem, powiemy jej jak wróci, dobrze? - podniósł się i pocałował swoją kobietę.
- Dobrze - powiedziała Dahyun, po oddanym pocałunku - Trochę się boję, jak zareaguje.
- Nic się nie martw, teraz to jest na mojej głowie.
- Okej - przytuliła go - Smacznego - życzyła mu jeszcze, puszczając go po chwili, by móc spokojnie jeść obiadek, który zdążyła mu nałożyć.
Kiedy wróciła Soo, dorośli poprosili ją do salonu, a Jeon wskazał na kanapę.
- Chcielibyśmy ci coś z mamą powiedzieć - zaczął mężczyzna.
- To coś bardzo ważnego - dodała Kim i posadziła małą na kanapie między nimi.
- Wiesz... Mamusia ma teraz w brzuszku dzidzie i ta dzidzia będzie twoim małym braciszkiem albo siostrzyczką - na te słowa dziewczynka spojrzała na brzuch lekarki.
CZYTASZ
Fᴀᴛʜᴇʀ || DᴀʜKᴏᴏᴋ
FanficSequel do Post 316 || DahKook Sprawca wypadku wciąż nie jest znany, a ojciec Jeona wkrótce ma wyjść z więzienia. Mimo to para lekarzy stara się patrzeć pozytywnie na przyszłość. Jak jednak zareaguje Jungkook, gdy dowie się, że znów zostanie ojcem? W...