IX

203 8 1
                                    

Dni mijały jeden po drugim, a kłótnie ze starym Jeonem stawały się coraz częstsze. Aż w końcu stało się coś, czego nikt się nie spodziewał. 

- Gdzie jest Soo!? - Jungkook wybiegł z pokoju małej.

- Jak to gdzie? Miała mieć drzemkę - kobieta wydawała się mocno zdezorientowana. Osobiście układała dziewczynkę do snu.

- Nie ma jej!

- Ale... Jak to? - była już mocno wystraszona - Nie ma jej nigdzie indziej po za pokojem?

- Nie wiem! Jest otwarte okno.

- Co? Przecież to wysoko, myślisz, że mogła wyjść? Albo... - nie chciała kończyć, nie chciała nawet o tym myśleć.

- Nie wiem, rozdzielmy się lepiej. - pobiegł tylko założyć buty i już go nie było.

Kobieta od razu rzuciła się do szukania małej po całym domu, jednak nie dało to nic. Chwilę później Jeon wrócił, ale nigdzie jej nie znalazł.

- Nie ma jej! - krzyknął zdenerwowany.

- Ja też jej nie znalazłam. Powinniśmy to zgłosić Jungkook.

- Wiem gdzie może być. - zmarszczył brwi, kręcąc głową.

- Tak? Gdzie?

- U twojego byłego.

- Myślisz że on mógł? Ale przecież nic nikomu nie powiedzieliśmy...

- Nie wiem, ale tam jadę.

- W takim razie jadę z tobą.

- Chce ci się?

- Tak. Muszę cię pilnować - westchnęła kobieta. Obu mężczyzn będzie musiała pilnować.

- Mnie?

- Tak, żebyś nie zrobił nic głupiego i narobił sobie kłopotów.

- Ja? Jak coś zrobił Soo, to go zabiję.

- Ale jeśli to jednak nie on, to nie chcę, żebyś skończył z zarzutem co najmniej pobicia.

- Będę spokojny.

- I tak idę z tobą.

- No dobra. - gdy już oboje siedzieli w samochodzie, odpalił samochód i ruszył z piskiem opon.

W niedługim czasie zajechali do mieszkania, które otworzył nieco zdezorientowany były kobiety.

- A wy czego tu chcecie? - zapytał, wyraźnie nie spodziewając się zobaczyć dawnej kochanki i  jej aktualnego partnera.

- Gdzie ona jest!? - Jeon bez ceregieli złapał go za bluzkę i dusił przy ścianie.

- O czym ty mówisz, człowieku, jaka ona? - mężczyzna był szczerze zszokowany i zdezorientowany całą sytuacją.

- Moja córka! Gdzie ona jest!? Jeżeli jej coś zrobiłeś to cię zajebie. - warknął chirurg.

- Uspokój się gościu. Nie widziałem twojego bachora odkąd w ciebie wjechałem tamtego wieczora. Nawet nie wiem jak dokładnie wygląda.

- Jeżeli kłamiesz...

- Nie kłamię, po co mi twoje dziecko? Wiem co mówiłem, ale naprawdę w życiu nie skrzywdziłbym dzieciaka, są jakieś granice.

Wściekły mężczyzna rzucił go na podłogę i wyszedł stamtąd, nic więcej nie mówiąc.

- Jungkook - Dahyun od razu poszła za nim, rzucając swojemu byłemu tylko odrobinę przepraszające spojrzenie, za zachowanie Jeona.

Fᴀᴛʜᴇʀ || DᴀʜKᴏᴏᴋOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz