Po pracy pośpiesznie zjadłam obiad przygotowany przez moją narzeczoną i od razu zabrałam się do roboty. Jestem naprawdę wściekła, że szefowa tak podzieliła prace na jutro. Dobrze wie jak nienawidzę projektów i jak potem mi one wychodzą, szczególnie tworzone pod presją czasu. Tak małą ilością czasu.
Mam wyrzuty sumienia, że zostawiłam ją samą w kuchni z całym tym bałaganem. Obiad był naprawdę wyśmienity i podejrzewam, że może jej być przykro. W końcu tak szybko oderwałam się od jej towarzystwa przed laptop.
- Kochanie idę odebrać paczki, wyprowadzisz psiaki?
- Tak, zaraz- odpowiadam jej tak naprawdę mechanicznie nie odlepiając wzroku od ekranu. Każdy, nawet najmniejszy błąd może poskutkować utratą pracy, a na chwilę obecną nie znajdę lepiej płatnej. Musimy jak najszybciej spłacić kredyt i zabrać się za budowę altanki. Tyle razy zaczynała temat o wspólnym grillu ze znajomymi, historiach z dzieciństwa przy ogniu z lampką wina i urodzinach w ciągu lata. Przecież niepotrzebnie kisimy się w domu, kiedy pogoda jest taka piękna. Altana to naprawdę świetny pomysł dlatego im szybciej wszystko załatwię tym lepiej dla nas.
Dochodzi do mnie dźwięk zamykanych drzwi. Już wróciła? Ah.. zapomniałam wyjść z psami. Jakoś niespecjalnie dawały o sobie znać.. chyba.
- Kochanie..
- Tak, przepraszam. Pójdziesz?- dobrze wiem o co jej chodzi.
- No już dobrze, tylko kończ to. Robi się późno-wskazuje wzrokiem na działający laptop i wychodzi z pokoju.
Widzę, że powoli traci cierpliwość. Nie przesiaduję tyle sama po pracy. Zawsze staram się spędzać popołudnia z nią. Gotujemy razem, oglądamy Netflix'a, nawet udaje mi się czasem zmusić ją na małe sprzątanie. Co prawda dopiero po kilku małych obietnicach, ale obie wyciągamy z nich korzyści.
-Skarbie jak Ci idzie?- kładzie kubek z herbatą dla mnie na biurku i składa pocałunek na moim policzku.
Jak ten czas szybko leci, dopiero przecież wychodziła z psami.
-Powoli kończę, wiesz jak jest z Iwoną. Wypatroszy mnie jak zobaczy chociaż mały błąd.
-A może zrobisz sobie małą przerwę?- siada na mnie okrakiem i odgarnia mi włosy za ucho, świdrując mnie tym swoim przenikliwym wzrokiem- w końcu nie możesz tyle godzin skupiać się na jednym punkcie.
- Misiu już chwila, kilka minut i idę do Ciebie. Obiecuję!- pozwalam sobie co prawda złapać na chwilę jej jędrne pośladki, ale wciąż skupiam się na projekcie.
Zaczyna mnie namiętnie całować, a po chwili już nadgryza skórę mojej szyi.
- Jeszcze chwila i już do Ciebie idę- szepczę jej do ucha- idź już do sypialni.
- Kochanie, ale ja już nie mogę..
- Proszę, zaraz będę.
- No ale..
- Nie, naprawdę. Kończę i już do Ciebie dołączam. Proszę.
Podnosi się i wychodzi. Chyba jest na mnie zła. Uh źle zrobilam, ale teraz szybko to dokończę i biegnę do niej.
W domu panuje głucha cisza. Zakłóca ją jedynie stukot moich paznokci o klawiaturę i te spontaniczne jęki.
Co? Musiało mi się wydawać. Wsłuchuję się raz jeszcze. Faktycznie. Czy ona? Wstaję cicho i idę do sypialni. Patrzę na nią przez uchylone drzwi. Leży na plecach, biała kołdra uwydatnia jak szeroko rozłożone trzyma pod nią nogi. Ma zamknięte oczy, a jej szybkie ruchy poruszają delikatnie jej ciałem. Powoli się rozkręca. Widzę jak wolną dłonią łapie za jedną ze swoich piersi. Jest nago. Uh jestem pewna, że zostawiła otwarte drzwi tylko po to, żebym ją usłyszała. Podoba mi się, że odkąd mieszkamy razem nie powstrzymuje w sobie, żadnych odgłosów związanych z odczuwaniem przyjemności. Jest jak w transie, a widok mojej kobiety zaspokajającej się swoimi palcami nakręca mnie jeszcze bardziej.
-Kochanie..- słyszę jak cicho mówi do siebie. Znaczy że jest już cholernie blisko.
Wchodzę do pokoju, potem najszybciej jak tylko potrafię dostaję się pod pościel i wyjmuję z niej jej palce. Już dłużej nie wytrzymam oglądania tego z boku. Wkładam dłonie pod nią i łapię mocno za jej tyłek. Teraz tylko dokończę co zaczęła. Wchodzę w nią językiem i od razu słyszę jak głośno jęczy. Od zawsze uwielbia kiedy zaspokajam ją językiem. Łapie mnie za włosy przyciskając twarz mocniej do jej kobiecości. Męczę ją liżąc jej łechtaczkę. Sama ubóstwiam to robić, im bardziej jestem dzika tym bardziej jej się to podoba. Przyspieszam ruchy, zaczynam ssać, żeby mocniej mnie poczuła. Ciągnie mnie za włosy i próbuje zacisnąć uda.
-Kochanie!- już wiem o co jej chodzi.
-Oh z przyjemnością skarbie.
Klękam przed nią rozkładając na siłę jej uda moimi. Ani chwilę na odpoczynek, za długo na mnie czekałaś kotku. Wchodzę w nią od razu dwoma palcami. Kładę się na niej, chwytam pod plecy i zaczynam ssać jedną z jej piersi. Nie zajęło to dużo czasu kiedy orgazm ostatecznie ją wykończył. Pozwalam jej czym prędzej wtulić się we mnie.
- Nigdy więcej nie zostawiaj mnie na tak długo, mam swoje potrzeby!
- Jeszcze masz siłę dyskutować? Może wrócę tam i wyrucham Cię tak, że zabraknie Ci sił do dalszej konwersacji?- podkreślam swoją stanowczość chwytając jej kobiecość w jedną rękę i zaciskam na niej swoje palce. Czuję na skórze jak wzdycha z podniecenia.
- Obiecuję, że nigdy więcej nie odczujesz braku mnie przy sobie. Dam jutro szefowej znać, że to ostatni projekt jaki robiłam, inaczej się zwolnię. Chociaż szczerze Ci powiem, że mogłabym codziennie patrzeć na to jak..
- Oh no bądź już cicho!- zamyka mi usta nakładając na nie swoje. Uśmiecham się do niej całując ją. Uwielbiam to jaka napalona jest przez całą dobę. Mam nadzieję, że nigdy jej się to nie znudzi. Chociaż gdyby nawet, mam sposoby na przekonanie jej do swojego zdania.
Lexa
CZYTASZ
Jesteś już moja
RomansaOpowieść "Jesteś już moja" to zbiór shotów, które mają ograniczenie wiekowe 18+. W każdym z nich będzie tematyka seksu jednej płci. Wszystkim czytelnikom życzymy miłej lektury.