-No hej skarbie, gotowa? Mam nadzieję, że pamiętasz-uh, już tak na dzień dobry atakuje. O czym to ja znów zapomniałam?- halo?
-Tak kochanie ja po prostu, ten..
-Kino misiu, dziś idziemy do kina. Stoję pod budynkiem, bierz rzeczy i schodź, jedziemy na zakupy.
Tylko nie to, nienawidzę zakupów.
-Oh skarbie bardzo bym chciała ale niestety te małe bobaski..
-Nie wywiniesz się, dobrze wiem, że od godziny siedzisz w papierach. Jest piątek, więc rodzice odebrali dzieci już dawno do domu. Schodź na dół, obiecuję, że będzie szybciutko.
No niestety. Przed nią trudno cokolwiek zataić. Zbieram papiery i już jestem w aucie. Rzucam torbę na tylnią kanapę, przelotnie całuję ukochaną i zapinam pasy.
-Mało.
-Co? Co mało?
-Mało mi.
Haha no tak. To było do przewidzenia. Odpinam pasy, siadam okrakiem na ukochanej i zaczynam od delikatnych namiętnych pocałunków. Trzymam w dłoniach jej piękną twarz pogłębiając każdy następny pocałunek. Łapie mnie za pośladki, kiedy celowo zaczynam nią delikatnie bujać. Spowalniam i odrywam się od niej dając jeszcze ostatnie całusy już patrząc na jej usta. Szybkie i słodkie. Widzę w jej oczach niezadowolenie z powodu takiego zakończenia, bo zaczyna już wydymać dolną wargę.
-O nie, nie! To ty chcesz zdążyć zrobić zakupy jeszcze przed filmem, nieprawdaż?
- Owszem- odpowiada niechętnie-ale nie myśl, że Ci dzisiaj odpuszczę!
Co do zakupów miała rację, były szybkie, ale scenariusz taki sam jak zawsze. Ona kupuje wszystko co jej się podoba, bo ma ładny kolor albo "na pewno jest smaczne, gdzieś o tym czytałam", ale to ja wszystko rozpakowuje, bo ona " nie ma pojęcia gdzie to wszystko chowam po domu".
Finalnie udało nam się zebrać i dotrzeć do kina jeszcze przed rozpoczęciem seansu.
-Popcorn? Pepsi?- pyta ekspedientka.
-Skarbie, chcesz coś?- zawsze zadaje to samo pytanie i słyszy tą samą odpowiedź.
-Nie, słońce. Ale kup sobie, ty na pewno będziesz żałować jeśli nie kupisz.- marszczy czoło i bezgłośnie mówi do mnie " Nie prawda" po czym odbiera bilety i kierujemy się do wejścia.
-Zakład, że wrócisz po Pepsi w czasie seansu?- zagaduję przed salą.
-O dychę, skoro tak bardzo nie są Ci potrzebne pieniądze. Kupię sobie za to jutro czekoladowe rurki i będę jeść przy tobie, żebyś mi zazdrościła.- pokazuje mi język i idziemy zająć miejsca- tradycyjnie ostatni rząd w rogu. Są o tyle lepsze, że można pozbyć się oparcia między nami, a ja swobodnie mogę wtulić się w jej ciało.
Podoba mi się film, ale czuję wewnętrzną potrzebę pocałowania jej i tym samym przerwania jej spokojnego seansu. Oddaje pocałunek, a ja sięgam dłonią do jej piersi. Delikatnie wzdycha w moje usta.
-Kochanie, jesteśmy w kinie- szepcze.
-Wiem.
Pogłębiam pocałunek i rozpinam jej spodnie. Obejmuje moją głowę przyciągając mocniej do siebie, ale nie przeszkodzi mi w moim planie. Wkładam dłoń pod jej majtki i od razu odnajduję czuły punkt na jej łechtaczce.
-Tylko mi tu nie jęcz- przegryzam jej dolną wargę i wchodzę w nią szybciej niż planowałam. Ostatnio kiedy tak przedłużałam tylko jęczała z podniecenia. Jesteśmy w kinie, normalni ludzie oglądają film, więc niech skupią się na ekranie. Fartem trafiłam na moment, w którym główna bohaterka krzyczy z przerażenia, bo mimo wszelkich starań cichy jęk wydostaje się z jej ust. Łapię go szybko w kolejnym pocałunku. Poruszam palcami wewnątrz jej, żeby ograniczyć do minimum wszystkie odgłosy świadczące o tym jak cholernie jej ze mną dobrze. Czuję jak dochodzi. Zwęża mi pole do popisu, ale wciąż w zaparte poruszam w niej moimi palcami na wszelkie możliwe sposoby. Łapie mnie za piersi i zaciska uda mimo mojej dłoni znajdującej się wciąż między nimi. Chyba znów wpadłam w trans pieprząc ją bez opamiętania. Rozglądam się po sali. Brak oczu skierowanych w naszą stronę. Więc nikt nie zauważył. Tym lepiej. Całuję ją jeszcze i każę kontynuować oglądanie filmu.
-Ja pójdę po picie- szuka w kieszeni kurtki portfela. Ciemności tylko utrudniają jej zadanie. Łapię ją za rękę kiedy wstaje i szepczę jej do ucha:
-Mi też kup, właśnie przegrałaś zakład.
Wiem, że tradycyjnie marszczy brwi wściekła na siebie, ale daje mi całusa w czoło i kieruje się do barku.
Po zakończonym seansie chwilę rozmawiamy przed wyjściem z galerii. To jedyny minus kina w centrum handlowym, bo wracając do auta zawsze zauważy jedyne w swoim rodzaju buty lub bluzę, którą koniecznie musi mieć.
- Oh hej mamo- automatycznie odwracam się za siebie i rozpoznaję znajomą twarz- co tak późno robisz w galerii?
- Byłam z Magdą na "Nieodgadnionej" o 18, swoją drogą świetny film, koniecznie musicie zobaczyć. Wy lubicie takie klimaty grozy. Ale dziś już nie zdążycie, to była ostatnia projekcja.
My też byłyśmy na "Nieodgadnionej", i też o 18.
-O tak, oczywiście kochanie- wtrącam się do rozmowy, bo widzę w oczach żony zakłopotanie, lada moment i dodałaby jakieś szczegóły- to ten film, o którym Ci wspominałam.
-Gdzie siedziałaś?- wiedziałam, że mimo wszystko o coś zapyta.
-W drugim rzędzie, im dalej tym gorzej widzę, przecież wiesz. Czemu pytasz?
- Właśnie dlatego mamo. Im dalej tym gorzej widzisz, martwię się o twój wzrok.
-Kochana jesteś córciu. Wpadnijcie w niedzielę na obiad. Dawno się z wami nie widziałam.
- Oczywiście, z miłą chęcią.
Jej matka odchodzi, a ja odwracam się do ukochanej i wybucham śmiechem widząc jej przerażony wzrok.
-Ostatni raz mi..
- No już - nie daję jej dokończyć- kocham Cię.- łapię ją za rękę i prowadzę do auta nie pozwalając tym samym na kontynuację niekończących się zakupów.Lexa
CZYTASZ
Jesteś już moja
RomanceOpowieść "Jesteś już moja" to zbiór shotów, które mają ograniczenie wiekowe 18+. W każdym z nich będzie tematyka seksu jednej płci. Wszystkim czytelnikom życzymy miłej lektury.