11.

7.3K 78 7
                                    

-Kochanie mi też przynieś!- wołam za ukochaną, która skoczyła szybko do domu po dodatkową porcję kakao.
Na dworze jest dość chłodno, ale te piękne, bezchmurne niebo absolutnie przekonuje mnie do spędzania wieczorów na naszym tarasie. Pod kocem, w ramionach mojej ukochanej i z porcją gorącej czekolady w dłoni, no i te boskie pianki.. mam najlepsze pomysły pod słońcem.
-Popatrz skarbie, widać mały wóz- wskazuje ruchem głowy w konkretnym kierunku na niebie, po czym podaje mi kubek.
-Nasz wóz- poprawiam ją i z uśmiechem kradnę mały pocałunek z jej ust.
Przez to, że rzadko go widać był dla nas pewnym odzwierciedleniem naszej relacji. Przez moich nietolerancyjnych rodziców podczas przebywania u mnie udawała moją przyjaciółkę, więc nasz związek wydawał się być "rzadkością". Kiedy jeszcze nie mieszkałyśmy ze sobą, często siadałyśmy w oknach naszych domów, żeby oglądać razem gwiazdy. W razie słabej widoczności zostawał nam księżyc, który finalnie stał się naszym ulubieńcem. Z czasem robi się coraz później i zimniej, więc decydujemy się na wielki powrót do łóżka.
- Jak tu gorąco!- z taką ilością swetrów nie może być inaczej.
- Przyzwyczajona do wiecznej Syberii w twoim starym bloku?- tak się cieszę, że nareszcie wprowadziła się do mnie.
- Myślę, że raczej stęskniona za twoimi objęciami- no romantyk, mówiłam. Siada na rogu łóżka i wydymając wargę sięga po mnie rękami. Wygląda niesamowicie uroczo.
Siadam na jej nogach okrakiem, obejmuję jej twarz i łapię zębami jej usta. Długi i namiętny pocałunek wystarczy, żeby wiedziała że jeszcze nie zdoła zasnąć.
-Mi też jest niesamowicie gorąco- szepczę jej do ucha po czym chwytam za brzeg mojej bluzy. Powoli dźwigam ją do góry delikatnie poruszając biodrami. Kiedy pozbywam się swojej koszulki rzuca się na zapięcie mojego stanika. Spodziewałam się tego ale nie zepsuje moich planów. Zdejmuję jej dłonie z moich pleców i kładę na biodra, którymi wciąż rytmicznie poruszam do jej szybkiego oddechu.
- No daj spokój, przecież trwa to wiecznie- to nie jest niezadowolenie, to jest właśnie chcica.
- Rozumiem, że Ci się nie podoba?- uśmiecham się do niej delikatnie.
- Nie, że nie podoba tylko..-zamykam jej usta na parę sekund i korzystając z chwili nieuwagi odpinam i potem zdejmuję mój biustonosz. Kiedy się ode mnie odkleja od razu łapie za obie moje piersi i znów jestem zmuszona zdjąć jej dłonie na moje biodra. Niech się męczy. Zapalam nocną lampkę znajdująca się w zasięgu mojej ręki, żeby dokładniej widziała każdy skrawek ciała, które dla niej odkrywam. Popycham ją delikatnie, przez co zyskuję komfort ruchów. Sięgam do zapięcia moich spodni, a ona rzuca się na mnie i zamienia nasze miejsca. Wygrywa tym, że jest ode mnie dużo silniejsza ale jestem niesamowicie nakręcona całą tą sytuacją i chyba tylko na to czekałam.
- Nie bawimy się w gry wstępne, bo mamy libido nastolatek, zapomniałaś?- odpina moje spodnie i razem z majtkami od razu się ich pozbywa.
- Oj no skarbie, przecież uwielbiasz zabawy. Zresztą było Ci już ciepło od samego wejścia- śmieję się patrząc jak ledwo skupia się na moich słowach widząc moje nagie ciało.
Jednym ruchem rozchyla moje uda i wbija się we mnie dwoma palcami nie dając mi ani sekundy przygotowania.
- Chciałabym Cię teraz pomęczyć jak ty mnie przez tak długi czas, ale nie mogę patrzeć na Ciebie nago i Cię nie pieprzyć- ostatnie co widzę to niesamowitą dzikość w jej oczach.
Wbija się we mnie jakby usiłowała przebić mnie na wylot. Łapię ją za włosy i udaje mi się skierować jej uwagę na moje usta. Wbija we mnie język, łapie za jedną z moich piersi i uciska ją w rytm poruszania palców wewnątrz mnie. Czuję jak przyjemne ciepło przechodzi przez moje ciało. Wbijam się paznokciami w skórę jej pleców. Jestem już tak blisko.
- Jeszcze skarbie- wiem, że kiedy udaje mi się coś do niej powiedzieć między każdym moim jękiem nakręca się jeszcze bardziej.
Czuję jak z każdym pchnięciem moja kobiecość zaciska się bardziej na jej palcach przez co każdy ruch czuję mocniej i głębiej.
- Proszę kochanie, przecież tak długo czekałaś- chcę poczuć ją jeszcze intensywniej.
Jedną ręką obejmuje moje plecy i dociska mnie do swojej klatki przez co drugą może robić ze mną co zechce. Porusza we mnie palcami idealnie trafiając w mój punkt G. Wbija w niego palce i doprowadza mnie do orgazmu. Jęcze przez nią jeszcze głośniej, ale zamyka mi buzię swoimi ustami. Przyciągam do siebie jej ciało, a ona wciąż szybciej wkłada i wyjmuje palce. Zaciskam uda, ale przez to co ze mną robi nie mam sił, żeby ją powstrzymać. Wbija się we mnie przez co przedłuża mój orgazm. Ogromne ciepło wypełnia każdą część mojego ciała. Kładzie się obok mnie całując moją spoconą szyję i dekolt.
- No już, chodź tu do mnie słońce- delikatnie przyciąga mnie do siebie i obejmuje mnie całując czubek mojej głowy. - Kocham Cię misiu- czuję jak się uśmiecha- i pięknie wyglądasz kiedy dochodzisz.
- Kocham Cię skarbie- z ledwością udaje mi się odpowiedzieć jej na moje ulubione wyznanie.
- Widzisz jak dobrze, że mieszkam u Ciebie w domu? Cisza i spokój, a Ciebie nigdy nie da się okiełznać w łóżku. Nie wiem czy pamiętasz ale u mnie w mieszkaniu 7 razy tłumaczyłam się policji skąd dochodzą te jęki i dlaczego sąsiedzi wciąż zgłaszają..
- Słuchaj no, gdyby nie ja..
-Tak tak, gdyby nie ty nie mamy domu i ruchamy się jak sąsiedzi wyjeżdżają, a tak możemy Cię zaspokajać całą dobę.
- Popatrz jaka mądra.
- No już, cichutko. Chodź tutaj do mnie, bo Ci poprawię.
Daje mi buziaka w czoło i przytula do siebie jeszcze mocniej. Niewyżyta seksualnie, ale jaka urocza jak swoje osiągnie. Zdecydowanie kocham ją bardziej niż jest w stanie zrozumieć.
Lexa






Jesteś już moja Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz