Dzień był długi i męczący, a ostatnie zajęcia tego dnia, Damon skończył o godzinie szesnastej. Zbierał właśnie z biurka sali wykładowej kolokwia studentów, które mu na nim złożyli, wychodząc, gdy dobiegł go głos stojącego w drzwiach Alaricka.
— O Damon! Dobrze cię widzieć — zawołał, gdy dostrzegł go w sali.
— Cześć — odpowiedział mu krótko Damon. — Co słychać? — zapytał, ale jakoś wcale nie był ciekawy odpowiedzi.
Nawet nie chciał z nim rozmawiać i udał, że go nie widzi stojącego w drzwiach.
— Skończyłem ostatnie wykłady, a ty? Masz dzisiaj jeszcze coś? — odpowiedział i jednocześnie zapytał Alarick.
— Nic, choć właściwie...
— Idę na obiad z Eleną, chcesz się przyłączyć? — przerwał mu Alarick. — Właśnie jak tam konsultacje? — zapytał z zaciekawieniem, a kiedy Damon popatrzył na niego zaskoczony, szybko uniósł ręce do góry w obronnym geście — Nie żebym was sprawdzał, ale po prostu, po ludzku, jestem ciekawy — zażartował.
Damon opuścił brwi, ale poczuł się bardzo dziwnie. Dreszcz przeszedł go po plecach, bo on czuł się sprawdzany. Wydawało mu się, że gdyby Alarick przycisnął go bardziej, wygadałby mu się jak wierni podczas Wielkiej Inkwizycji księdzu, który im dłużej drążył temat, tym wierni przyznawali się do czynów, których nie popełnili. A on sam przecież też nic nie zrobił, ale prawdą było, że myślał o Elenie. O tym, jak siedzi u niego w gabinecie na sofie i o tym, jak przygryza palec bezwiednie, a myśli niezręczne i nieprzyzwoite wkładały mu do głowy inne czynności niż siedzenie na sofie. I to było najgorsze. Znał ją raptem kilka dni, a ona go pochłonęła. Nie rozumiał, jak to się dzieje, że myśli same wędrowały do niej, ilekroć zapatrzył się w coś i zamyślił.
Zupełnie nie wiedział, dlaczego był pod takim silnym jej wpływem.
Dziś znów miała przyjść do jego gabinetu i usiąść na sofie, a on obiecał sobie, że będzie sprawdzał wtedy kolokwia. Tylko, jak niby miał się skupić, chociażby na kilku wersach, gdy siedziała przed nim najpiękniejsza dziewczyna, jaką było mu dane widzieć w życiu? Tym jednak Damon postanowił martwić się, gdy Elena już przyjdzie. Chciał sprawdzić, raz jeszcze, co niby takiego miała w sobie, że się mu podobała. Zwyczajnie. Podobała? Była ładna? Czy seksowna?
W tych jeansach? Trampkach? Nie.
Ale w tej bieliźnie, którą widział niedawno pod bluzką? Tak, owszem.
— Na obiad? Z Eleną? — dopytał i zerknął na zegarek.
Była dokładnie szesnasta trzydzieści.
Czyli dziś nie przyjdzie usiąść na sofie — pomyślał i poczuł się z tym i lepiej i gorzej.
W tym samym momencie Alarickowi zaczął dzwonić telefon w kieszeni. Odebrał i chwilę słuchał, gdy rozmówca coś do niego mówił, a Damon nadal pakował swoje rzeczy do teczki, potem Alarick pożegnał się i rozłączył rozmowę.
— Update, nie idziemy na obiad, Elenie coś wypadło — wytłumaczył się Damonowi — Więc sorry ja też nie idę. Jadę do domu, żona od tygodnia mnie prosi, żebyśmy pojechali na zakupy, więc... cofam zaproszenie.
— Jasne, rozumiem, nie ma sprawy — zaprzeczył automatycznie Damon.
Zastanawiał się, czy Elena odwołała obiad z ojcem dlatego, że planowała przyjść do jego gabinetu?
— A co takiego wypadło Elenie? — zapytał niby od niechcenia.
— Wiesz jak to dziewczyny, idą gdzieś na piwo podrywać chłopaków — zaśmiał się Alarick.
Ta informacja go sparaliżowała i znów był zły sam na siebie albo w sumie też na nią. Poczuł ukłucie jakby zazdrości, ale przecież nie miał prawa być zazdrosny. To, że wolała trwonić czas na jakieś tam piwo i podryw półgłówków, było jej sprawą, bezmyślną, oczywiście według niego, ale nic mu było do tego.
Poczuł, jak w kieszeni zawibrował mu telefon. Wyciągnął go i zerknął na wyświetlacz.
Boże! Jeszcze ona! — pomyślał, gdy zobaczył smsa o treści: „Pamiętaj o jutrze." i poczuł się już całkiem zmęczony.
Spakował do teczki czym prędzej wszystkie swoje książki i materiały, a potem chwycił za uchwyt i szarpnął zezłoszczony z całej siły.
— To na razie — powiedział szorstko do Alaricka.
W głosie Damona wyczuć można było wręcz agresję i Alarick spojrzał na Damona pytająco.
— Coś się stało? — zapytał zmartwiony.
— Nie Rick, po prostu jestem zmęczony. Studenci byli dzisiaj wyjątkowo wykańczający — wytłumaczył się Alarickowi i podał mu rękę na pożegnanie.
Uścisnęli sobie dłonie i rozeszli się każdy w swoją stronę.
CZYTASZ
EVER AFTER
FanfikceNie zawsze romans z nauczycielem to tylko konflikt w statusie. Konfliktem samym w sobie bywa przede wszystkim wiek, który wymaga od niej większej dojrzałości, a od niego więcej cierpliwości. Sprawdź czy Damon i Elena znaleźli w sobie te cechy.