Pierwszy dzień w szkole

991 39 0
                                    

     Z rodzicami do USA (konkretnie LA) z Polski przeprowadziliśmy się na przełomie lipca i sierpnia, strasznie trudno było mi opuścić wszystkich przyjaciół , moją pasję którą jest taniec oraz mojego chłopaka z którym niestety musiałam się rozstać.
Nie chciałam tu przyjeżdżać bo wiedziałam, że zrani to wiele ludzi na których mi zależy. Przez pierwszy tydzień płakałam dzień w dzień. Zostawiłam mojego partnera tanecznego (mowa tu o tańcu towarzyskim) , zostawiłam go na dobrą sprawę bez wyboru, w tej klasie ciężko mu będzie znaleźć partnerkę. Zostawiłam moich przyjaciół. Zostawiłam mojego chłopaka który wciąż próbuje się ze mną kontaktować, a ja olewam jego wiadomości. Wiem, że ten związek nie miał by prawa bytu tysiące kilometrów od siebie - on za to miał inne zdanie, był kolejną osobą którą po prostu zostawiłam. Moi rodzice nie widzieli w tym żadnego problemu, uznali że dramatyzuję, że jestem jeszcze młoda i przecież mogę się tu rozwijać na nowo. Niestety u mnie nie do końca tak to działało. Ale dobra. Mniejsza o to Dziś pierwszy dzień szkoły! Hurra....czy coś....No nic. Wstałam z łóżka, umyłam się , ubrałam zjadłam śniadanie i wyszłam. Miałam ochotę wyjść w zwykłym dresie bo i tak nie miałam ochoty tam iść, niestety moja mama uznała że tym bardziej skoro to pierwszy dzień szkoły powinnam się ogarnąć i muszę przyznać wyglądam całkiem nieźle. Idę ze słuchawkami w uszach i z Google Maps odpalonym w telefonie bo jeszcze nie ogarniam gdzie ta szkoła ma być. Jest. Trafiłam. Skoro to szkoła w LA musi tu chodzić pełno sławnych ludzi - pomyślałam sobie. No nic , idziemy.

𝐷𝑒𝑎𝑟....𝐼 𝑑𝑜𝑛'𝑡 𝑘𝑛𝑜𝑤 𝑤ℎ𝑜.. || 𝚂𝚝𝚘𝚛𝚢 𝚘𝚏 𝚖𝚢 𝚕𝚒𝚏𝚎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz