Impreza u Josha

772 38 0
                                    

     Josh mieszkał obok mnie wiec widziałam jak coś działo się u niego w domu. Ja dopiero szykowałam się na imprezę a w domu Josha już huczało. Rolety w prawdzie pozasłaniał ale i tak było wszystko słychać i widać. Ubrałam się , pomalowałam , ułożyłam włosy i wyszłam z domu. Gdy dotarłam pod drzwi Josha chciałam zapukać ale drzwi odrazu się otworzyły. Weszłam. Odrazu zaczęłam szukać wzrokiem Alice i Ann ale one zauważyły mnie pierwsze. Podeszły do mnie i powiedziały że wyglądam cudownie, ja podziękowałam i powiedziałam że one też wyglądają super. Przedstawiły mnie kilku innym laskom i chłopakom. Byli całkiem słodcy ale nie mój typ.
    Stałyśmy przy stoliku i piłyśmy drinki. Nagle zauważyłam ze Josh się do mnie uśmiecha - odwzajemniłam uśmiech. Nie tylko ja jednak to zauważyłam
- Uuu Josh, nieźle strzelasz młoda - powiedziała Alice
- Co? Nie , nie ja tylko...
- Już się nie tłumacz , wiesz że zerwał ostatnio z Ness? Jest wolny, bierz się za niego.
- Weź przestań - powiedziałam i poszłam do toalety.
Gdy do niej szłam zobaczyłam że Josh zbliża się w moją stronę. Znowu panika.
- Hej - powiedział - przyszłaś
- Jak widać - zaśmiałam się
- Ślicznie wyglądasz - powiedział Josh
Moje serce wtedy zamarło. Ten Josh powiedział mi że super wyglądam. O mój Boże, to nie może dziać się naprawdę. Nie jestem w stanie opisać tego co działo się wtedy w mojej głowie.
- dziękuję - powiedziałam lekko uśmiechając się
- Hej, chcesz poznać Paytona i Jadena?- powiedział wskazując na nich
- czemu nie
Poszliśmy w ich stronę oboje wydawali się bardzo mili. Tego prawdę mówiąc się nie spodziewałam no bo jednak Tik Tok boy- wszystkie laski na nich lecą, pewnie myślą o sobie nie wiadomo co. A jednak. przyjemnie się zaskoczyłam. Właśnie mieliśmy wyjść na podwórko i Payton miał zaśpiewać swoją nową piosenkę "Love letter". Gdy wszedł na scenę wszystkie laski zaczęły piszczeć , a ja tylko stałam z boku i nie wiedziałam co się dzieje. Payton zaczął. Wow , ma naprawdę przyjemny i ładny głos - pomyślałam. Całą piosenkę patrzył praktycznie tylko na mnie , dziwnie się z tym czułam i tego nie rozumiałam. Starałam się uśmiechać ale nie za każdym razem mi to wychodziło. Gdy Payton skończył. Zaczęłam kierować się do drzwi balkonowych Josha żeby wejść do domu. Zobaczyłam że Payton biegnie do mnie. Serce stanęło mi po raz już nie pamietam który:
- Hej, podobała ci się piosenka?
- taaak ma bardzo fajny tekst i ogólnie bardzo przyjemnie się ciebie słucha
- dziękuje - powiedział i się zarumienił - pójdziemy na górę? Nie słychać nic za bardzo przez te dziewczyny.
Miał rację. Te niektóre laski wydzierały się jak jakieś nie wiadomo co. Zgodziłam się i weszliśmy bodajże  do pokoju Josha. Opowiedziałam mu trochę o sobie i on o sobie.
- Miło mi się z tobą rozmawia - powiedziałam
- Mi z tobą tez , dasz wiarę ze już 23:00?
Tak, rozmawiałam z Paytonem przez 2 godziny.
- Nie pamiętam czy ci już to mówiłem ale masz śliczne oczy
Zarumieniłam się trochę ale odebrałam to bardziej jako nietrafiony podryw.
- Dziękuje - powiedziałam.
Patrzyliśmy sobie w oczy. Nagle Payton zaczął kłaść rękę za moje włosy i zbliżać swoje usta do moich. Odsunęłam się. Nie wiem w ogóle dlaczego to zrobiłam. Nie dość ze ja czułam się zakłopotana to jeszcze Payton. Super, jak zwykle muszę wszystko zepsuć. Wybiegłam z pokoju, minęłam Alice i Ann:
- Hej, co się stało - powiedziała Ann
Nic nie odpowiedziałam wybiegłam z domu Josha i szybko wbiegłam do mojego:
- Jak było? - zapytała mama
- Fajnie - krzyknęłam w biegu i poszłam do mojego pokoju. Zamknęłam drzwi z pokoju i prawie się rozpłakałam. Nagle zobaczyłam że mam odsłonięte zasłony i Josh również. Mieliśmy na przeciwko siebie pokoje. Zobaczyłam w nim Paytona chodzącego nerwowo po pokoju, on również na mnie spojrzał. Zamurowało nas oboje. Szybko podbiegłam zasłonić zasłony i odwróciłam się. Posiedziałam chwilę na łóżku i pomyślałam nad tym. Wyciągnęłam kartkę i marker z szuflady i napisałam na niej duży napis "SORRY" , odsłoniłem zasłony, Payton spojrzał na mnie, pokazałam mu kartkę a on odpowiedział ze nic się nie stało i to on nie powinien był tego robić. Czułam się normalnie jak w teledysku Taylor Swift. Chwilę tak "kartkowaliśmy" i stwierdziliśmy ze pogadamy o tym jeszcze jutro w szkole. Zasłoniłam zasłony. Umyłam się i położyłam spać. Ten dzień był szalony, ale obawiam się że każdy następny będzie jeszcze bardziej nieprzewidywalny.

𝐷𝑒𝑎𝑟....𝐼 𝑑𝑜𝑛'𝑡 𝑘𝑛𝑜𝑤 𝑤ℎ𝑜.. || 𝚂𝚝𝚘𝚛𝚢 𝚘𝚏 𝚖𝚢 𝚕𝚒𝚏𝚎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz