Rozdział 6

2 0 0
                                    

     Piątek nadszedł, nim się obejrzałam. Lexi obiecała, że przyjdzie do mnie po lekcji tańca, którą miała tuż po wszystkich zajęciach. Zostało mi czekać na nią i wmówić sobie, że bardzo chciałam iść na tę dyskotekę, choć to było dalekie od prawdy. Wiedziałam, że Chris także nie miał ochoty, ale Lexi go też przekonała. Przecież pomagaliśmy w przygotowaniach. Jak moglibyśmy tyle się napracować i nie przyjść.

— Dobra. Pokaż, co masz w szafie  powiedziała Lexi, wchodząc do mojego pokoju. Miała ze sobą torbę z rzeczami, które miała założyć. Gdy próbowałam tam zajrzeć, dziewczyna mnie stamtąd odciągała.

— Musisz poczekać. To ma być niespodzianka  mówiła. A ja tylko wywracałam oczami.

     Lekka muzyka leciała w tle, gdy przyjaciółka rozrzucała wszystkie moje ubrania na łóżko.Planowała dla mnie strój, jakbym miała poznać Królową Elżbietę.Ta sukienka byłaby idealna, ale mało praktyczna. W tej bluzce wyglądasz, jakbyś miała osiem lat. A w tej koszuli nie będziesz mogła zjeść żadnego deseru. W naszej grupie to Lexi specjalizowała się w modzie. Nawet pomagała Adamowi wybrać najlepszą bluzkę MCR. Nauczyła go także, jak poprawnie używać kredki do oczu.

— Jakie buty zakładasz?  zapytała Lexi, oglądając drewniane pudełeczko z biżuterią.

— Myślałam nad zwykłymi adidasami .... ale chyba wybiorę czarne botki z różowymi kwiatkami  dodałam, widząc jej zdegustowaną minę.  No wiesz, te co mi kupiłaś na zeszłoroczne urodziny.

— Idealnie!  wykrzyknęła, klaskając.

     Ponownie przewróciłam oczami. Trochę nam zajęło, zanim byłyśmy całkowicie wyszykowane. Po wielu próbach związanych z włosami postanowiłyśmy, że zostawimy je rozpuszczone. Miałam na sobie czarne, materiałowe spodnie, dopasowaną białą bluzkę oraz ciemny kardigan z różowymi elementami. Natomiast Lexi włożyła sukienkę w kratkę, która sięgała jej nad kolano. Z ciemnym makijażem wyglądała piękniej i doroślej. Czarne koturny dodawały jej więcej centymetrów i czułam się jak dziecko przy niej.

— Gotowa?  spytałam, poprawiając jej przekręcony kolczyk w kształcie księżyca. Nie pamiętam czasów, gdy nie miała ich w uszach. Do tego czasu musiały już się zrosnąć.

— Mam nadzieję. Nie chcę wyglądać okropnie przed Jaredem.

     No tak. Jared. Przez tyle czasu był on po prostu facetem w telefonie, a tej nocy miałam go poznać. Nie wiedziałam, jak miałam się zachować. Czytałam połowę wiadomości, które wysyłał Lexi. Widziałam jego zdjęcia, nawet te mniej bezpieczne. Chyba bardziej się stresowałam tego spotkania niż Alexis.

— Ależ z wam piękne dziewczyny  wyznała babcia, gdy zeszłyśmy do salonu. Zakryła pomarszczoną dłonią promienny uśmiech na jej twarzy.  Moim zdaniem, trochę za dużo makijażu używacie w tym wieku. Macie przecież czas, żeby jeszcze go użyć. Nie musicie niczego ukrywać. I Lexi, załóż na siebie kurtkę. W nocy będzie zimno.

— Proszę się nie martwić, kochana Tanisho  powiedziała dziewczyna, machając ręką. Na policzkach staruszki zagościł lekki rumieniec.  Za bardzo będę rozgrzana, żeby się przejmować zimnem.

— Zaopiekuję się nią  obiecałam babci.

     Podczas jazdy samochodem zakręciło mi się lekko w głowie. Zamknęłam oczy, mając nadzieję, że po chwili to minie. Serce podskoczyło do gardła, kiedy różne obrazy migotały przede mną. Lustro, policja, pogrzeb, krew. Dużo krwi. Wydobyłam z siebie cichy krzyk mimowolnie.

Jesteś Dla Mnie NieumarłymOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz