twenty first conversation//first meet

6.6K 365 27
                                    

Od samego rana, gdy promyki słońca wbiły przez okno - a nawet wcześniej - dziewczyna była na nogach, by szykować się na ten wspaniały dzień, który już od samego rozpoczęcia był jakby przesadnie dobry.

To nie jest normalnie. Coś się szykowało, jednak Emily nie chciała przyjąć tego do wiadomości.

Pomimo tego, że pisząc z Harrym mogła sprawiać wrażenie nieco niemiłej, niezaiteresowanej, to były jedynie pozory, które ona potrafiła świetnie stwarzać. W rzeczywistości jednak, było to spowodowane jej chęcią droczenia się z dziewiętnastolatkiem, którego, co ukrywać, bardzo polubiła. Trudno było zaufać jej ludziom, jednak pierwszy raz zaprzyjaźniła się z osobą, poznaną w internecie, a już niedługo miała się z nim zobaczyć!

Podczas gdy z jej laptopa leciała pioseka Don't, ona podrywiwała cicho jedząc jabłko, które miało służyć jej jako śniadanie. Na zegarze ściennym widniała godzina 9:13, więc do odjazdu jej pociągu było jeszcze całkiem sporo czasu.

Zdążyła wziąć szybki pryszic, umyć zęby czy wybrać dzisiejszy strój, z którym przeważnie miała problemy, gdy wychodziła na zewnątrz. No może prócz szkoły - tam naprawdę nie obchodziło jej co na sobie miała. I tak nie zwracano na nią uwagi, a jeśli już, były to przezwiska do których zdążyła przywyknąć.

Chociaż w sumie nie do końca.

Kiedy połowa jej szafy była już naprawdę w okropnym stanie, miała ochotę zabić się za to, że nie pomyślała o tym wcześniej, a nie w chwili gdy zostały jej jedynie dwie godziny, z czego musiała spakować się i dokończyć przygotowania, po czym musiało zostać jej, zaokrąglając, czterdzieści minut na dojście na pociąg, który nadjechać miał o 13:00.

Gdy z najwyższej półki udało się jej wydobyć pudrową spódnczkę sięgającą do połowy ud oraz krótki biały top, odsłaniający pępek, jej szczęście nie znało granic, ponieważ był to strój, którego szukała, który wydawał się być idelnym na spotkanie z idolem.

Kiedy jej ubrania, były już na Emily, na nadgarstek wsunęła kilkanaście bransoletek, które dość skutecznie zasłaniały jej rany. Następnym rutynnym krokiem, było wykonanie makijażu, bez którego nie ruszała się z domu. Poprostu nie potrafiła, uważała, że wtedy wygląda jeszcze gorzej, niż zazwyczaj, co kiedyś było dla niej czymś okropnym, ponieważ w ogóle nie przyjmowała do wiadomości myśli, iż mogłaby się malować. W dodatku mocno.

...

Emily biorąc dech zatrzymała się na stacji, przy której chwilę później pojawił się jej pociąg. Jeszcze chwilę i znów by się spóźniła! Tak, to była jej kolejna wada. Bardzo często spóźniała się, jeśli było to coś ważnego, co bardzo denerwowało i ją, i ludzi z otoczenia.

Milly wsiadła do odpowiedzniego wagonu po czym zasiadła na swoim miejscu, gdzie wreszcie uformowała swój oddech i mogła wyjąć telefon, by przekazać Harry'emu, iż właśnie rusza jej pociąg.

@imnotstrog

wyjechałam już :)

@iLikeBananas

ihdassdioiofsdids

mam odebrać cię ze stacji?

@imnotstrong

nie, nie

spotkajmy się w Westfield w starbucksie o godzinie 16:30

@iLikeBananas

trafisz?...

@imnotstrong

SKOŃCZ

Emily chichocząc pod nosem, wylogowała się w tumblra, po czym włożyła do uszu czerwone słuchawki, pogrążając się w melodii piosenki Cool Enough Elen Levon.

...

Dziewczyna o godzinie 16:20 zasiadła na krześle przy wolnym stoliku, ze słyszalnym w głosie stresem, zamawiając sobie małe Caffe Americano, które było najmniej kaloryczne oraz całkiem smacze, według niej.

Popijając kawę, którą chwilę później przyniosła jej miła, jak na jej gust, kelnerka, wyciągnęła telefon, sprawdzając godzinę.

16:27

Ogarnęła ją naprawdę wielka panika, kiedy jej telefon zawibrował.

@iLikeBananas

hej, kotek, zaraz będę, jesteś już?

@imnotstrong

tak, stresuję się...

@iLikeBananas

jestem przystojny, nie masz się czym martwić

@imnotstrong

duh, jasne

pewnie jesteś pryszczatym rudzielcem z zerówkami na nosie, znając moje szczęście

@iLikeBananas

Ed jest rudy

@imnotstrong

Ed to wyjątek, on to on

@iLikeBananas

okaże się czy także jestem wyjątkiem

Dziewczyna zachichotała cicho po czym odłożyła komórkę na stolik, wzdychając cicho. Ta krótka rozmowa nieco ją uspokoiła, jednak, chwilę później jeszcze bardziej się zestresowała, kiedy uświadomiła sobie, że chłopak napisał, iż zaraz będzie.

Nie spodziewała się jednego.

Nie spodziewała się, że chwilę później do pomieszczenia wejdzie chłopak, którego tak dobrze znała. Wciąż zna.

Chłopaka, który najbardziej złamał jej serce tak mocno jak nikt inny.

Nie spodziewała się po prostu, że jeszcze zobaczy Harry'ego Stylesa.

it's not you || h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz