Epilogue

5.5K 372 125
  • Zadedykowane moi wspaniali czytelnicy
                                    

KONIECZNIE WŁĄCZ PIOSENKĘ, KTÓRĄ DODAŁAM

Sa takie dni kiedy nawet niebo wypłakuje stratę pewnej osoby. Kiedy nic nie jest dobrze, rozbrykane zazwyczaj dzieci, nie bawią się ze sobą, wzamian myśląc o aniołkach, które pilnują nas w niebezpieczeństwie. Rozgadana sąsiadka, zaprzestaje pić kawę z przyjaciółką, plotkując o tym co dzieje się wokoło. Ludzie nie są w stanie pracować, bez zastanawiania się dlaczego. 

Harry Styles tego dnia jakby był w stanie słyszeć czarne grudy ziemi, która z głuchym hukiem odbijały się od trumny, w której spoczywała jego ukochana. Tego styczniowego wieczoru wszytko było inne, jakby uświadamiało mu, że jej już nie ma i nie będzie nigdzie poza wspomnieniami i jego sercem, którego ona kawałek zabrała razem ze sobą. Nie mógł normalnie funkcjonować z myślą, iż nie nastąpi już chwila, w której będzie mógł ją przytulić, obdarować pełnym miłości pocałunkiem, po którym wyzna jej jak wiele dla niego znaczy. Nigdy nie założy rodziny z dziewczyną, której od zawsze pragną pod względem każdego ze sposobów. 

Harry Styles tego dnia stracił kawałek siebie. 

Nie mógł poradzić sobie z faktem, że gdy jej drobne ciało zostało zamknięte w trumnie, wszystko co z nią związane otrzymało swój nowy początek. Jej nieskończoność otrzymała swój koniec, z którym wszyscy mieli zapomnieć, iż ktoś taki istniał. 

Ale nie on. W jego pamięci już na wieki pozostaną jej piękne tęczówki, w których zawsze mógł dostrzec prawdę, nawet gdy na twarzycce widniał uśmiech, często nieszczery. Na zawsze będzie pamiętał, że istniał człowiek, który potrafił rozświetlić jego życie jednym słowem, lecącym zza malinowych usteczek, które nieraz pragnął musnąć swoimi. 

***

"Policja znalazła to w pokoju Emily, zostało zaadresowane do ciebie" wyszeptała matka siedemnastolatki, płaczącym głosem. Wtedy nawet ona żałowała wszystkich wyzwisk, które kierowała do córki. Niemiłosiernie żałowała, że nie była w stanie poświęcić jej więcej czasu i sprawić by była szczęśliwa. 

Niektóre rzeczy zaczynamy doceniać dopiero po stracie ich. 

Harry zajmując miejsce na skurzanym fotelu w salonie, westchnął cicho, zanim otworzył, zgiętą na pół kartkę. Ukazało mu się staranne pismo dziewczyny, które zaczął skanować od samego początku do końca. 

Najdroższy Harry,

bardzo żałuję, że musimy zakończyć to w ten sposób. To mogłoby potoczyć się inaczej, jednak wiedz, że byłam zbyt słaba by dalej brnąć w to całe gówno, którym od początku było życie. Nigdy nie byłam w stanie zrozumieć dlaczego to wszystko przydarza się mi. Dlaczego los uparł się na mojej osobie, pozbawiając chęci do dalszego funkcjonowania. 

Teraz kiedy to czytasz, mnie prawdopodobnie, a przynajmniej mam nadzieję, już nie ma. Mogłabym się założyć, iż część ciebie mówi, że to Twoja wina, o ile to co mi mówiłeś było prawdą i cokolwiek dla Ciebie znaczyłam. 

Musisz wiedzieć, że dla mnie zawsze byłeś i będziesz najważniejszą osobą. Ale zwyczajnie nie miałam odwagi dalej żyć, w tym świecie pełnym ludzi, którzy darzyli mnie nienawiścią. Wiem, że nie byłam idealna, tak wiele mi do tego brakowało. Nigdy nie posiadałam najlepszych ocen, dobrej figury, włosów, które układałyby się tak jak powinny. Byłam wrażliwym błędem losu, który wiele namieszał w Twoim życiu, czyż nie? 

Chcę żebyś wiedział, że znalazłam odpowiedź na to pytanie, które zadawałam sobie od zawsze. Myślę, że zrozumiałam, że moje miejsce nie jest tutaj, przy Tobie. Musiałam odejść by ustąpić miejsca jakiejś innej kobiecie, której powierzysz swoje serce, niegdyś należące do mnie. Odnajdziesz w niej tą Emily, z którą bawiłeś się w domku na drzewie przy twoim domu. Będziesz szczęśliwym mężem i ojcem dwójki dzieci, których tak bardzo chciałeś, a których ja nie mogłabym ci nigdy dać. 

Jedyne więc o co Cię proszę - pamiętaj, że kiedyś byłam i patrzę na ciebie z góry. Sprawię, że znajdziesz rodzinę, z którą będziesz mógł być szczęśliwy. 

Kocham, 

Twoja Emily

Wtedy Harry przyrzekł sobie, że dotrzyma obietnicy swojej ukochanej. 

SMUTNO? smutno 

nie chciałam tego kończyć, strasznie przywiązałam się do Emily i Harry'ego, wierzcie, że sama miałam łzy w oczach kiedy to pisałam

i co? moje pierwsze fanfiction, a ja już kogoś zabiłam xD

czuję się jak gówno, tak w ogóle, a mama każe mi już iść do szkoły

żeby mnie później odbierać nie musiała phi

____

EDIT

musiałam to napisać

razem z notką ten post ma 666 znaków :'))

it's not you || h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz