Rozdział 8

299 32 147
                                    

Aizawa obudził się i delikatnie przetarł oczy, które jeszcze go piekły. Popatrzył na miejsce, gdzie powinien leżeć Hizashi jednak nie było go tam. Shouta wstał i szybkim krokiem zszedł na dół do salonu. Na szczęście blondyn siedział na kanapie i bawił się z kotami, które wskakiwały na niego i biegały po całym pokoju. Uśmiechnął się i podszedł do Hizashiego. Blondyn spojrzał z uśmiechem na Aizawę. 

- Jak się spało?                
- • Dobrze, a ty? Wyspałeś się? •                       
- A nawet tak. Na szczęście uszy przestały mnie boleć tylko teraz czasem słyszę jakiś szum w uszach    
- ..To może znaczyć, że..twój słuch wraca! - popatrzył z szerokim uśmiechem na blondyna, który przechylił lekko głowę - • Może twój słuch wraca! Zadzwonię po lekarza •

Aizawa wziął telefon i wybrał numer lekarza. Po chwili rozłączył się i spojrzał na blondyna.

- • Lekarz przyjdzie dopiero wieczorem, gdzieś między 19-20.•         
- To może wyjdziemy się gdzieś przejść i przy okazji zjemy śniadanie na mieście?        - • Dobry pomysł tylko najpierw się przebierzmy.•

Obydwoje już przebrani wyszli z domu, Aizawa wziął tylko pieniądze i zamknął drzwi na klucz. Razem udali się w stronę kawiarni. Zashi przybliżył się nieco do czarnowłosego przez co stykali się dłońmi. Po paru minutach weszli do ładnie urządzonej kawiarni. Od razu poczuli zapach świeżo parzonej kawy. Usiedli przy wolnym stoliku i popatrzyli na menu, które było bardzo kolorowe i pełne smacznych przekąsek. 

- • I co, wybrałeś coś? •     
- Yhym! Kawę i kawałek szarlotki!                   
- • Szarlotka na śniadanie? Skoro tak chcesz to okej•

Po chwili do mężczyzn podeszła kelnerka.

- Czy wybrali sobie państwo coś z menu?     
- Ym.. tak. Poproszę dwie kawy oraz kawałek szarlotki i naleśnika z serem.

Kelnerka po zapisaniu zamówienia odeszła. Aizawa popatrzył na Zashiego. Wyglądał zupełnie inaczej niż zazwyczaj. Miał roztrzepane włosy, nie miał okularów. Jego ubranie składało się z czarnych jeansów i białej koszulki z jakimś nadrukiem. Jego styl ubierania nieco się zmienił tak samo jak uczesanie jednak oczy nadal miał te same. Aizawa mógłby patrzeć na nie godzinami.
Jego przemyślenia jednak przerwała kelnerka, która podała na tacy ich jedzenie i picie.

- To smacznego!
- • Smacznego • - uśmiechnął się i wziął swoje zamówienie bliżej siebie.
- Naleśnik na śniadanie? - zaśmiał się.

Aizawa wywrócił oczami jednak po chwili również się zaśmiał. Oboje zaczęli jeść.

***

Hizashi poklepał się po brzuchu i oparł się o oparcie krzesła. Na ten widok Shouta zachichotał. Wypił ostatni łyk kawy i odłożył kubek.

- •  Idziemy do parku? •

Yamada pokiwał energicznie głową i wstał. Po chwili już wychodzili z kawiarni. Aizawa przeciągnął się i rozejrzał się wokoło. To wolne z Zashim pozytywnie na niego wpłynęło. Powoli zaczęli kierować się w stronę pobliskiego parku. 

***

Zashi zauważył fontannę i od razu do niej podbiegł po czym usiadł na murku. Aizawa podszedł do niego z lekkim uśmiechem i usiadł obok niego. Wziął głęboki wdech po czym przymknął oczy i zaczął rozkoszować się spokojem. Zashi popatrzył przed siebie, a następnie na Aizawę. Po cichu wstał i gdzieś pobiegł.

***

Eraser poczuł coś przy swojej twarzy. Otworzył oczy i zauważył watę cukrową, którą trzymał Hizashi. 

❝Fᴀǫᴜᴀᴛ ᴅᴏ'sᴛʟᴀʀ❞ ᵉʳᵃˢᵉʳᵐⁱᶜOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz