Wybiła godzina 11:04, Hizashi przetarł oczy i ziewnął. Czuł się lepiej. Ból głowy minął, a zatoki prawie wcale nie bolały. Popatrzył na Aizawę.
- Hej.- Mężczyzna leżał na boku i patrzył na Zashiego niewyraźnym wzrokiem.
- Heyy. Od kiedy nie śpisz?
- Przebudziłem się jakiś czas temu.
- Boli cię głowa?
- Tylko trochę.Blondyn usiadł na łóżku, włosy opadły mu na twarz jednak ten zignorował to i położył dłoń na czole czarnowłosego.
- Pora na antybiotyk. Ale najpierw śniadanie.
Wstał z łóżka i przeciągnął się po czym wyciągnął rękę w stronę Aizawy. Ten delikatnie ją złapał i również wstał.
- Może tym razem to ja coś zrobię, a ty poczekasz?
- Hm..to raczej zły pomysł. Źle się czujesz. Zrobię śniadanie, a ty poczekasz.
- Kto powiedział, że źle się czu- - Zashi uniósł brew i położył dłonie na biodrach - No dobra..poczekam.Hizashi uśmiechnął się i wraz z Aizawą zszedł na dół do kuchni. Eraser usiadł przy stole, a blondyn podszedł do blatu. Po chwili podszedł do lodówki i zaczął wyciągać owoce.
- Co wymyśliłeś tym razem?
- Zrobię sałatkę owocową. Dostaniesz dużoo witamin.
-W sumie dobry pomysł. - uśmiechnął się. - A tobie w tym czasie proponowałbym ogolenie twarzy. Za niedługo zamiast lekkiego zarostu będziesz miał brodę - zaśmiał się
- ..Z tym akurat się zgodzę - przyłożył dłonie do zarostu. - To ja idę doprowadzić się do porządku. - zaśmiał się po czym udał się do łazienki.W tym czasie Zashi zaczął kroić owoce. Jabłka, banany,kiwi,awokado i tak dalej. Oczywiście nie obyło się bez przecięcia palca, ale zignorował to i dalej przygotowywał śniadanie.
***
Aizawa wszedł do łazienki i z szafki wyciągnął elektryczną, czarną maszynkę do golenia.
- Czas najwyższy..postaram się tego nie spieprzyć.
Planem czarnowłosego było zgolenie niewielkiej ilości zarostu. Robił to starannie i powoli, uważnie patrząc w lustro. Niestety efektem końcowym było całkowite ścięcie "brody"
- Zashi!! - odłożył maszynkę do golenia i oparł się o zlew.
Yamada usłyszawszy wołanie przyjaciela od razu odłożył nóż i poszedł do łazienki.
- Coś się stało?
Czarnowłosy odwrócił się do blondyna.
- Totalnie przesadziłem.. - gładzi swoją brodę - Nie chciałem jej zgolić, chciałem tylko ją "przystrzyc", a teraz nie mam swojego kochanego zarostu. - Ty tak na serio? Jeju Sho, przecież odrośnie po kilku dniach. Z resztą bez zarostu też dobrze wyglądasz - przygląda się twarzy Aizawy - Tylko rozczesać porządnie włosy i było by idealnie.. - Nawet o tym nie myśl
- No, ale co ci szkodzi noo? Dawaj włosy albo nie będzie śniadania - bierze szczotkę ze zlewu i zaczyna podchodzić do Aizawy
- No dobra dobra, ale po śniadaniu! - Trzymam cię za słowo. - zmarszczył oczy i skierował szczotkę w stronę Aizawy - a teraz do kuchni. Wszystko już przygotowane.Razem udali się do kuchni. Aizawa usiadł przy stole, na którym była położona miska z kawałkami owoców, dwie małe miseczki z widelcami oraz dwa kubki kawy.
- To smacznego! - powiedzieli jednocześnie i zaśmiali się po czym zaczęli nakładać do miseczki owoce.
***
CZYTASZ
❝Fᴀǫᴜᴀᴛ ᴅᴏ'sᴛʟᴀʀ❞ ᵉʳᵃˢᵉʳᵐⁱᶜ
FanficStara książka ---> może wystąpić cringe Faqat Do'stlar - Tylko przyjaciele