Następnego dnia Aizawa obudził się znacznie szybciej niż przypuszczał. W pokoju było ciemno, a na zegarku elektrycznym wybiła godzina 5.00
Czarnowłosy stwierdził, że już nie zaśnie i zszedł z łóżka. Z szafy wyciągnął jakieś ubrania po czym udał się do łazienki, gdzie się przebrał.- Okej..dzisiaj już na pewno z nim porozmawiam. Jestem dorosłym mężczyzną, a nie jakimś nastolatkiem z problemami miłosnymi..
Uczesał swoje włosy i umył zęby. Postanowił przygotować coś na śniadanie, aby odpędzić dręczące go myśli.
Zszedł do kuchni i stanął przy blacie.- [W sumie wczoraj smakowała mu jajecznica..To dzisiaj też ją zrobię]
Wyciągnął z lodówki kilka jajek, patelnię z szafki i inne ważne rzeczy. Po chwili w całym domu czuć było zapach jajecznicy.
Hizashi przetarł oczy i podniósł się do siadu. Shouty nie było już w łóżku. Blondyn poczuł zapach jajecznicy. Oblizał usta i nie przebierając się poszedł do kuchni.
- Dzień doberek - uśmiechnął się i położył dłonie na ramionach Aizawy
- Dzień dobry, jak się spało? Jajecznica zaraz będzie gotowa.
- Wszystko dobrze? Jesteś jakiś spięty..
- Nie nie, wszystko jest w porządku. Usiądź, zaraz ci dam śniadanie. - wziął wdech.
- To może zrobię coś do picia? Dość wcześnie dzisiaj wstaliśmy. - popatrzył, na Aizawę, który pokiwał głowąZashi domyślił się, że coś go dręczy jednak wolał poczekać aż mężczyzna sam to powie. Nastawił wodę do czajnika i jak zwykle wyciągnął kubki po czym nasypał do nich kawy. Po dwóch minutach woda się zagotowała, blondyn zalał kubki i spojrzał na Aizawę, który stawiał talerze z jajecznicą na stół. Podszedł do niego i postawił napije na stole.
- Dobra Sho, co jest? Widzę, że dzisiaj nie jesteś sobą - złapał go za ramiona i popatrzył mu w oczy.
- Musimy po prostu porozmawiać..ale po śniadaniu - opuścił wzrok aby nie patrzeć w jaskrawe oczy Zashiego.
- Dobrze. To jedzmy.Hizashi domyślał się o co może chodzić. Poczuł dziwne uczucie w brzuchu. Poczuł presję i ogarniającą go panikę.
- [Spokojnie, dasz radę man! Yeah!!] - uśmiechnął się sam do siebie i zaczął jeść.
Aizawa jednak nie był aż tak pozytywnie nastawiony i jadł bardzo powoli. Niestety w końcu jego talerz był pusty. Wziął łyk kawy i spojrzał ukradkiem na blondyna, który właśnie kończył posiłek.
- A więc skoro już zjedliśmy...Powiedz mi o czym chcesz porozmawiać. Im szybciej mi powiesz tym szybciej będzie ci lżej na duszy Sho.
- Od kiedy takie mądrości mówisz? - uśmiechnął się lekko.
- Sam nie wiem, zaczynam się starzeć to zaczynam mądrzeć.
- Z tym pierwszym się zgodzę. Ale z tym drugim już nie. - poprawił włosy i cicho się zaśmiał
- Chodź do salonu. Specjalnie próbujesz odwrócić moją uwagę. - wstał i złapał się za biodra
- Nie prawda! - skrzyżował ręce i odwrócił wzrok
- Nie? To chodź. Porozmawiamy sobie.Aizawa westchnął i udał się za Hizashim do salonu. Usiedli na kanapie na przeciwko sobie, przez moment na siebie patrzyli.
- A więc..?
- ..Zashi, bo.. chodzi o to, że wszystko się po prostu zmieniło..Zachowujemy się w stosunku do siebie zupełnie inaczej niż kiedyś.. - zaczął bawić się materiałem bluzy
- T-to prawda.. - popatrzył na swoje dłonie
- Jak byłeś upity..powiedziałeś, że gramy w grę..przez cały czas. To całe nasze zachowanie i tak dalej..to ta gra..- spojrzał na blondyna, który patrzył pustym wzrokiem na swoje ręce - A na koniec powiedziałeś..że cię to..boli.. chcę żebyś wiedział, że..mnie również..nie wiem już na czym polega nasza przyjaźń..ale to już nie przypomina przyjaźni..
- Aizawa..bo..ja - zaczął się plątać w słowach - Ja cię lubię..a-ale tak bardziej niż...Bardziej niż przyjaciela! - wykrzyczał po czym zakrył twarz.
CZYTASZ
❝Fᴀǫᴜᴀᴛ ᴅᴏ'sᴛʟᴀʀ❞ ᵉʳᵃˢᵉʳᵐⁱᶜ
FanficStara książka ---> może wystąpić cringe Faqat Do'stlar - Tylko przyjaciele