Minęło około pół miesiąca, dzisiaj był ostatni dzień szkoły. Yamada przetarł zaspane oczy i podniósł się do siadu. Nie wiedział, która godzina, dlatego spojrzał na zegarek elektryczny. Akurat dochodziła 7.40. Na szczęście zakończenie roku było o 9.00. Przetarł ponownie oczy i przypomniał sobie o Aizawie. Spojrzał w bok i zobaczył wtulonego w poduszkę czarnowłosego. Uśmiechnął się i odsunął ją lekko po czym sam wtulił się w Aizawę, który nadal spał.
Minęło kilka minut, a blondyn poczuł jak Shouta zaczyna się ruszać. Spojrzał na niego kątem oka. Czarnowłosy podniósł się do siadu i przetarł zaspane oczy po czym powoli zszedł z łóżka. Hizashi z powrotem zamknął oczy. Nie chciało mu się jeszcze wstawać, dlatego korzystał z tego, że Aizawa myśli, że śpi.
***
Podszedł do szafy i wyciągnął swoje standardowe ubrania, w które zaczął się przebierać.
Po wykonaniu tej czynności po cichu podszedł do blondyna i ogarnął mu włosy z twarzy po czym pocałował go w czoło.Wyszedł z pokoju i przymknął drzwi. Postanowił zrobić śniadanie, ale najpierw nakarmić koty.
Wyciągnął z szafki karmę i nasypał do wszystkich miseczek.
- Co by tu zrobić? Hm.. -otworzył lodówkę i popatrzył co jest w środku - Naleśniki. Zdecydowanie.
Wyciągnął wszystkie potrzebne składniki oraz "narzędzia" do pracy i zaczął przygotowywać ciasto na naleśniki.
Kiedy skończył wylał trochę ciasta na rozgrzaną patelnię.Naleśniki akurat były gotowe kiedy wybiła godzina 7.12. Aizawa przygotował talerze, kawę, i kilka dodatków do naleśników po czym poszedł do sypialni. Hizashi jeszcze "spał", dlatego czarnowłosy podszedł do łóżka i schylił się nad blondynem
- Zashi wstawaj.
- Jeszcze chwilę..
- Wstawaj no! Naleśniki zrobiłem. Potem będziesz jęczał, że są zimne.Hizashi otworzył oczy i poparzył na Aizawę, który lekko się uśmiechał.
- Chodź, chodź. Jest już siódma.
- Okaay..Hizashi wstał z łóżka i się przeciągnął, aby wyprostować swoje jakże stare kości natomiast Aizawa usiadł na łóżku. Yamada wyciągnął z szafy swój standardowy strój jednak po chwili spakował go z powrotem do szafy i wyciągnął inne ubrania.
- A tak w ogóle, czemu nie nosisz swojego głośnika?
- Boo.. a tak jakoś w sumie
- A twój quirk? Przecież nie potrafisz w pełni kontrolować poziomu głośności.
- Nie prawda! Umiem.. no chyba, że czasem zapomnę.
- Jesteś naprawdę głupi. Gdzie go masz?
- Gdzieś na dnie twojej szafy.
- No to go ubieraj.
- Nie, dziękuję. Tak mi wygodniej, z resztą dobrze sobie radzę. Od kiedy jestem z tobą nie jestem aż tak głośnyAizawa przewrócił oczami, a Hizashi skończył się przebierać, dlatego poszedł do łazienki. Czarnowłosy wstał po czym zszedł do kuchni.
Kawa nadal parowała, ale nie była pewnie tak gorąca jak przedtem, dlatego wziął dwa kubki i z każdego wziął po łyku. Odłożył kubki jakby nigdy nic i usiadł przy stole.
Po chwili do kuchni wszedł Hizashi.- Mmm nic nie spaliłeś. Brawo. - podszedł do niego i pocałował go w policzek.
- Jakoś mi się udało -uśmiechnął się. - Siadaj i jedz.Blondyn usiadł na przeciwko Aizawy i wziął kubek kawy. Przyjrzał się jego zawartości i zmarszczył lekko brwi.
- Ktoś mi tu kawę podpijał racja?
- Nie wiem o czym ty mówisz.Yamada pokręcił głową i zaczął jeść.
CZYTASZ
❝Fᴀǫᴜᴀᴛ ᴅᴏ'sᴛʟᴀʀ❞ ᵉʳᵃˢᵉʳᵐⁱᶜ
FanficStara książka ---> może wystąpić cringe Faqat Do'stlar - Tylko przyjaciele