O miłości Harry'ego
Leon: i co młody, jak ci idzie poderwanie Dracona
Harry: bardzo dobrze, a co?
Leon: a tak, sobie pytam
Nath: Leon proponuje ci pomoc
Harry: i znowu wyjdzie armagedon
Orion: dokładnie, tak jak ostatnim razem
Leon: wiecie co ja, potrafię być miły a wy mnie obgadujecie
Nath: przyzwyczaiszsię
Harry: ale my ciebie niestety nie obgadujemy
Leon: tak, na pewno już ci wierzę
Nath: Harry ma niestety rację
Leon: tak a to czemu?
Harry: ponieważ gdybyśmy mieli to robi,ć to ty byś nie był w tej grupce
Leon: za jakie grzechy mnie to spotyka
Orion: tak dla zasady
Nath: a może zmienimy temat
Harry: popieram
Leon: nie widzę problemu.
Harry: to o czym gadamy?
Leon: może o tobie i Draconie.
Harry: lepiej nie
Leon: a to czemu?
Nath: jak ci to powiedzieć
Harry: najlepiej tak aby to zrozumiał
Nath: chodzi o ten cały konflikt, pomiędzy domami. Po tych wakacjach Harry wraz z Vivian i resztą próbują zjednoczyć oba domy i się zakolegować
Leon: dobra rozumiem nie musisz już kończyć. Ale widać, że dobrze to wam idzie a miłość wokół również kwietnie
Harry: idź lepiej do Violetty
Leon: ale mi się nie chce
Orion: niestety ale spacer ci Leon dobrze akurat zrobi
Leon: zapamiętam to sobie
Harry: to ja chyba na piszę do Violetty, że nam znowu grozisz
Leon: dobra nie było tematu
Nath: grzeczny chłopiec
Leon: jak cię złapię Nath to mnie popamiętasz
Nath: już to widzę