10

1K 71 195
                                    

– Po co dawałeś mu swoje hasło do telefonu? – zapytał starszy, będąc już u Jeongguka. Siedzieli na kanapie, rozmawiali i jedli ciastka, które Taehyung wcześniej kupił.

– No, bo musiałem, kazał mi. – westchnął, patrząc na swojego przyjaciela.

– Nie możesz tak na wszystko mu pozwalać.

– Nic nie rozumiesz, nie mogę mu nie pozwalać. Muszę robić to, co on mi każę. – wzruszył ramionami i wtulił się w chłopaka.

– Chciałbym zabrać cię do siebie, wiesz? Czułbyś się w końcu bezpiecznie, zapewniłbym ci to. – powiedział i zaczął głaskać młodszego po jego miękkich, kasztanowych włosach. – Dbałbym o ciebie, dawał tyle miłości ile byś tylko chciał. - dodał, nie odrywając swoich rąk od włosów Gguka.

– To brzmi jakbyś mówił do swojego przyszłego chłopaka. – zaśmiał się cicho młodszy. – Ale jesteś kochany, dziękuję.

– Zanim ja kogoś znajdę, ty zdążysz zerwać ze swoim chłopakiem i mieć nowego. – prychnął i zaczął owijać sobie wokół palca włosy mniejszego.

– Nie sądzę...Czemu jeszcze nikogo nie masz? To nie ma sensu, jesteś kochany, przystojny i w ogóle. Nikt ci się nie podoba? – zapytał młodszy i spojrzał na starszego.

– To nie takie proste, a co do tego czy ktoś mi się podoba to..huh, nieważne, Ggukie. – starszy posmutniał. Chciałby, ale nie może powiedzieć młodszemu o swoich uczuciach. Wtedy by go stracił, a nawet nie chcę o tym myśleć. Mniejszy jest dla niego jego najjaśniejszą gwiazdką i jedyną spośród miliona, na którą zwraca uwagę.

– Mi nie powiesz?

– Powiem ci, kiedyś ci powiem, obiecuję. Tylko nie teraz, dobrze? – odgarnął włosy z czoła młodszego, najchętniej by go teraz tam cmoknął, ale nie może. Chłopiec nadal należy do Jooheona.

– Mhm, jasne. Wiesz co? Śniłeś mi się ostatnio. – westchnął młodszy, chociaż sam nie wiedział, czy powinien o tym mówić.

– Tak? I co takiego ci się śniło? – zapytał i delikatnie udawał zaciekawienie, bo zajmował się teraz włosami młodszego. Jeongguk często opowiadał mu swoje sny, ale nie były one zbytnio realne. – Co mnie tym razem zaatakowało?

– Ja. – powiedział z satysfakcją młodszy. – Bardziej ty mnie, ale nadal ja.

Taehyung delikatnie rozszerzył oczy i spojrzał na młodszego.

– Jak, hm?

– To długie, żeby opowiadać cały sen, ale w skrócie Jooheon zrobił ci krzywdę, potem ty mu..a ja ci pomagałem, znaczy starałem się.

– A kiedy mnie zaatakowałeś niby, co?

– Nie skończyłem jeszcze. – burknął młodszy. – Po wszystkim wyszliśmy z twojego mieszkania i wiesz co?

– Co takiego?

– Dałeś mi buzi. – powiedział nieśmiało i trochę ciszej, a na jego policzkach pojawiły się rumieńce.

Starszy przez chwilę nie wiedział co ma odpowiedzieć, to tylko sen, a i tak czuł jakieś zadowolenie w środku. Jego serce roztopiło się jeszcze bardziej, widząc czerwone policzki chłopaka.

– O, no widzisz. Teraz to chyba nawet bardziej realny był ten sen jak twoja szafa ożyła i cię goniła, niż ten. – zaśmiał się cicho starszy.

– Nie chciałbyś dać mi buzi, hm?

– Tego nie powiedziałem. Kiedy Jooheon wraca? – zapytał, zmieniając temat. Nie chciał drążyć dalej tamtego, jeszcze by się wygadał.

– To daj. – młodszy zignorował pytanie Taehyunga i podniósł się tak, aby siedzieć teraz na przeciw starszego.

– Co mam ci dać? – spytał, patrząc na niego delikatnie zmieszany.

– No buzi. – przybliżył się do niego delikatnie.

– Gguk, nie. – odpowiedział stanowczo, patrząc  na niego poważnym wzrokiem.

– Bo? – mniejszy spuścił wzrok w dół i wysunął delikatnie dolną wargę do przodu, robiąc przy tym smutną minkę.

– Nie możesz tak, masz Jooheona.

– No i co? On i tak się mną nie interesuje.

– Uh, ale jesteście razem. Kochasz go, sam dobrze wiesz. Mnie nie, a buziaka chcesz bo? Po prostu potrzebujesz, ten pocałunek by nic nie znaczył, więc czy go dostaniesz, czy nie, nie robi żadnej różnicy. O takie rzeczy proś Jooheona, nie mnie. – burknął, a widząc zaszklone oczy chłopca, poczuł się winny. Powiedział mu to takim tonem, jakby był na niego zły. – Ggukie.. – powiedział i złapał delikatnie za rękę swojego przyjaciela.
Przybliżył delikatnie ich twarze do siebie i patrząc w oczy młodszego, złożył delikatny i krótki pocałunek na jego miękkich, malinowych ustach, które tak dawno chciał poczuć na tych swoich.

– Dziękuję. – mruknął, uśmiechając się delikatnie. Spodobało mu się, Taehyung miał usta idealnie dopasowane do tych jego. Ten krótki pocałunek strasznie mu się spodobał, mimo tego, że wiedział, że to było niestosowne. Taehyung uważa go tylko za przyjaciela, a on jeszcze jest z Jooheonem.

**
🍪🧃

toxic. <taekook>Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz