Dochodziła 11, Jeongguk miał tej nocy same koszmary, do tego stopnia, że aż bał się otworzyć swoje oczy. Czego się bał? Tego, że wcale nie obudzi się u boku swojego przyjaciela, tylko Jooheona. Myśląc o tym, mimowolnie wtulił się w Taehyunga, chwilę po tym poczuł jak ten czochra jego włosy. Gguk otworzył oczy i delikatnie się zarumienił, nie wiedział nawet czy starszy sobie tego życzył.
– Dzień dobry. – powiedział Taehyung, uśmiechając się delikatnie do swojego towarzysza.
– Dzień doberek. – zaśmiał się Gguk i spojrzał na starszego, uśmiechając się szeroko.
– Wyspany?
– Nie..To znaczy, sam nie wiem. Miałem koszmary całą noc. – westchnął cicho i przetarł delikatnie oczy dłonią.
– Wiem, dużo mówiłeś przez noc, próbowałem Cię uspokoić, ale to na marne, nawet się nie budziłeś..Ale spokojnie, ja tu jestem, przy mnie zawsze będziesz bezpieczny. – Dwudziestolatek zaczął bawić się włosami osiemnastolatka. Uwielbiał je, były miękkie w dotyku i idealne do takiej zabawy.
– Dziękuje..Jooheon się nie odzywał, prawda?
– Raczej nie..A miałby? Co w ogóle się stało, hm?
– Nie. Nie chcę, żeby on się odzywał..Już dla mnie nie istnieje, po prostu. A co do tego co się stało, to hmm..Przyszedł z klubu z jakąś kobietą, dotykał ją na moich oczach..na szyi miał malinkę, a ta baba się do mnie czepiała o wszystko. Mówiła jak mu lepiej z nią i inne podobne rzeczy. Miałem dowód na tą zdradę, bo raczej sam by sobie nie zrobił malinki, huh. To wszystko mnie tak obrzydzało, przecież gdyby nie ja, to on by się z nią najchętniej tam pieprzył. Chyba, że to zrobili, nie obchodzi mnie to. Niech najlepiej tej niuni zrobi dziecko, ciekawe czy nad nią i tym dzieciakiem też by się tak znęcał. Wracając..ja się spakowałem, na koniec nawet go uderzyłem, a on mnie wyzwał. Nie zwróciłem na to uwagi, bo po co? Po prostu wyszedłem i nie chcę tam wracać..Taehyung, proszę, zostań przy mnie na zawsze. – westchnął i wtulił się mocniej.
– Uh, Ggukie..Ale wiesz co? Jestem z Ciebie najdumniejszy, z resztą jak zawsze. Postawiłeś się mu, w końcu. Tylko..Myślisz, że będzie Cię szukał? – spytał i cmoknął delikatnie chłopaka we włosy.
– Nie wiem..Ale się tego obawiam, on wie gdzie ty mieszkasz, wie gdzie chodzę do liceum, a w tej sytuacji był pod wpływem alkoholu. Nie myślał, to znaczy on nigdy nie myśli, ale jak jest pijany to jeszcze bardziej. – zaśmiał się cicho młodszy.
– Schowasz się gdzieś, jeżeli przyjdzie tutaj, co do szkoły to..Hm, możesz zostawać tam dłużej? – spytał Taehyung. W końcu gdyby Jooheon któregoś dnia, czekał na Gguka pod szkołą i Taehyung też by tam czekał, to wszystko byłoby za bardzo podejrzane. Taehyung skończył już naukę.
– Mogę, ale po co?
– Po prostu..Jakby kiedyś on czekał na Ciebie pod szkołą to ja pewnie bym się z nim tam spotkał, czekając na to aż wyjdziesz. A jak nie będziesz wychodził dłuższą chwilę, a ja gdzieś pójdę to przecież nie będzie chciało mu się czekać niewiadomo ile i odjedzie.
– A skąd miałbym wiedzieć, że on na mnie czeka, hm? – spytał młodszy, marszcząc delikatnie brwi.
– Napisałbym Ci, Ggukie. – Taehyung złapał go delikatnie za dłoń i splótł ją z tą swoją.
– Huh..Dziękuje, jesteś najlepszy na całym świecie, wiesz o tym? Naprawdę nie wiem czym sobie na Ciebie zasłużyłem, ale ta jedna osoba, która w przyszłości dostanie twoje serduszko, będzie miała największego skarba na świecie. – uśmiechnął się delikatnie i zamknął oczy, nadal będąc wtulonym w przyjaciela oraz nadal trzymając go za rękę.
– Jasne..Miło, że tak uważasz. – odpowiedział i sam przymknął oczy, czy młodszy nadal nie zauważa tego, że to on ma całe jego serce?
Czy może to zauważa i po prostu nie chce go przyjąć.
**
dupa
CZYTASZ
toxic. <taekook>
FanfictionJeongguk i Taehyung są przyjaciółmi od dobrych paru lat, jednak starszy od zawsze czuje do młodszego coś więcej niż samą przyjaźń. Przez kompletny przypadek, Taehyung zapoznaje Jeongguka z Jooheonem, na skutek czego dwójka potem zostaje parą. Jednak...