2

1.1K 74 70
                                    

– Jak wam się układa? - zapytał Chanyeol siedząc już w restauracji razem z Jooheonem, Jeonggukiem i innymi.

– Cudownie, prawda, słoneczko? - odpowiedział Jooheon patrząc na swojego chłopca, w którego oczach wyraźnie było widać strach.

– Tak..cudownie. - uśmiechnął się smutno patrząc na wszystkich. - A jak ci się układa z Baekhyunem? - zapytał Jungkook spoglądając krótko na Chanyeola, a zaraz na Baekhyuna z którym się przyjaźnił praktycznie od małego.

– Niedawno się zaręczyliśmy, więc jest wyśmienicie. - odpowiedział Baekhyun za Chanyeola uśmiechając się, a głowę opierając na ramieniu swojego ukochanego.

– Oh, gratulacje. - powiedział Jooheon, łapiąc delikatnie Jungkooka za rękę i ją ściskając.

– A wy? Planujecie coś więcej?- zapytał Baekhyun.

– N... - zaczął młodszy, ale starszy mu przerwał ściskając jego udo mocno.

– Czas pokażę. - odpowiedział starszy.

Jak wszyscy zaczęli o czymś rozmawiać, Jeongguk usłyszał jak jego telefon dzwoni. Wstał przepraszając wszystkich i poszedł do łazienki, aby odebrać. Widząc, że to Taehyung westchnął słabo i odebrał.

– Gguk, jak u ciebie? - zapytał ignorując to, że młodszy chciał pierwszy coś powiedzieć.

– Jestem teraz z nim w restauracji..ze znajomymi, nie mogę rozmawiać..

Jak się czujesz? - spytał starszy ignorując końcowe słowa młodszego.

– Źle..czuję się obrzydliwie, jestem obrzydliwy.

– Nie jesteś, on jest obrzydliwym bydlakiem, który chcę cię zniszczyć. Wiesz, że i tak musisz z nim kiedyś zerwać, prawda?

– Ja tak bardzo bym chciał..ale nie umiem.

– Mh, dlaczego poprzednio się rozłączyłeś?

– Bo on wrócił..potem mnie dotykał. Ja nawet nie chcę z nim już się um..kochać. On mnie do tego zmusza..to okropne.

– Przecież to podchodzi pod gwałt.

– Wiem o tym..to znaczy chyba wiem.

– Martwię się o ciebie, on jest chory. Przecież jak do reszty mu odwali on może cię zabić, pomyślałeś o tym?

– Nie zrobi tego..Taehyung ja muszę kończyć. Spotkajmy się jutro na mieście, kocham cię.

– Też cię kocham. - Taehyung rozłączył się i myślał teraz o ostatnich słowach młodszego. On go kochał miłością przyjacielską, a starszy kochał go tą inną.

Jeongguk schował swój telefon i przemył jeszcze twarz wodą. Patrząc w lustro zauważył obok siebie Baekhyuna, który wszedł przed chwilą, ale przysłuchiwał się całej rozmowie przez drzwi, bo zauważył już wcześniej, że coś jest nie tak.

– Ggukie? - zapytał patrząc na niego. - Jooheon? On się nad tobą znęca?

– Byun..albo teraz właściwie niedługo Park. - powiedział uśmiechając się słabo. - Park Baekhyun, to nie czas na takie rozmowy.

– Jungkook widzę, że coś jest nie tak. Daj sobie pomóc, proszę. - popatrzył na niego smutnym wzrokiem.

– Teraz chodź, nie chcę aby potem w domu mi coś zrobił za to, że tak długo mnie tam nie ma. - powiedział smutno. - Porozmawiamy o tym kiedyś, ale nie teraz. Proszę nie mów o niczym nikomu.

– Niech będzie, ale obiecujesz, że powiesz mi o wszystkim? Martwię się.

– Obiecuję, ale ty obiecujesz, że będziesz siedział cichutko? - zapytał patrząc prosto w oczy Baekhyunowi.

– Tak. - kiwnął głową potwierdzająco, a zaraz obydwoje wrócili do stolika.

Jooheon i Chanyeol rozmawiali teraz o czymś, a dwójka młodszych jak już siedzieli obok swoich partnerów, przysłuchiwała się tylko wszystkim rozmowom, wymieniając się spojrzeniami chwilę, jednak zaraz sami przyłączyli się do rozmów.

– Jungkook, jak liceum? - zapytał Chanyeol w pewnym momencie, Jungkook chodził do tego samego liceum, co kiedyś Yeol.

– Bardzo dobrze..już ostatni rok. - uśmiechnął się delikatnie młodszy.

– A co potem?

– Studia, tak myślę. Taehyung ma mi pomóc wszystko załatwić.

– Ah, nadal się przyjaźnicie?

– Tak, nadal się przyjaźnimy.

– Oh, Taehyung! Tak dużo zawsze o tobie opowiadał. - wtrącił Byun, który dobrze wiedział o uczuciach którymi darzył Taehyung Jeongguka.

– Ja ci coś załatwię, Gguk. - warknął Jooheon, bo nie przepadał za Taehyungiem.

– Jeszcze ma czas, spokojnie. - powiedział Chanyeol widząc zdenerwowanie na twarzy Jooheona, przyjaźnił się z nim już długo, wiedział jaki jest.

Dalsza kolacja minęła na rozmowach i różnych wspólnych wspomnieniach, tylko Jeongguk najchętniej by stamtąd wyszedł i się popłakał, bo Jooheon tak bardzo udawał idealnego chłopaka.
Tak bardzo, że Jeongguka to po prostu bolało.
Cholernie bolało.

toxic. <taekook>Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz