— Wszystko dobrze? – spytał młodszy, siedząc z Taehyungiem, jak oglądali jakiś przypadkowy film. Właściwie młodszy oglądał, starszy siedział w telefonie i w ogóle się nie odzywał.
— Mhm, a co miało się stać? – uniósł jedną brew i spojrzał na chłopaka obok. Nadal było mu przykro przez tamtą sytuacje z Jooheonem.
— No nie wiem..odkąd wróciliśmy prawie się nie odzywasz. – mruknął niezadowolony.
— Nie mam ochoty na rozmowy, wybacz. – westchnął starszy i wrócił do telefonu.
— Taehyuuuung. – młodszy przybliżył się do niego i przytulił.
— Hmm?
— Buzi?
— Gguk..nie. Przestań, mieszkasz u mnie, przyjaźnimy się i tylko tyle. Nie wykorzystuj mnie do zapotrzebowania twoich potrzeb. – odpowiedział z delikatnym oburzeniem w głosie. Naprawdę kochał Gguka, ale nie chciał robić wszystkiego, co zapragnął mniejszy. Nie chciał być po prostu wykorzystywany.
— Wszystko na nie. – prychnął i wtulił się w starszego mocniej.
— Nie kochasz mnie w ten sposób. Do takich rzeczy musisz mieć partnera, przyjaciele od tego nie są, ogarnij się już.
— Co Cię ugryzło? – odsunął się od niego.
— Komar. – zaśmiał się ironicznie.
— Mhm.
Młodszy wstał i skierował się w stronę korytarza, będąc już w nim założył buty i jak już chciał je otworzyć podbiegł do niego Taehyung, łapiąc za rękę, którą Jeongguk już prawie otwierał drzwi.
— No i gdzie ty idziesz? Jest późno, jeszcze coś Ci się stanie. – starszy wiedział, że chłopak pójdzie zapewne do jakiegoś pobliskiego klubu. Po co? Żeby dostać uwagi od Taehyunga, jak będzie pod wpływem alkoholu. Starszy dobrze wiedział jaki on jest, zna się z nim już wystarczająco długo.
— No nigdzie..Puść mnie. – mniejszy spuścił głowę w dół.
— Obrażasz się, bo nie chciałem Ci dać buzi? Ggukie, to jest szantaż. Jesteś już wystarczająco dorosły, żeby zrozumieć niektóre rzeczy. Wprowadziłeś się do mnie i tu mieszkasz, to tyle. – powiedział i złapał go za bródkę, podnosząc jego głowę do góry. – Dopóki sam tego nie zmienisz. – dodał szeptem i zamknął drzwi od domu, klucze schował do tylnej kieszeni spodni, aby młodszy nie mógł wyjść. No chyba, że wyjdzie oknem, ale to by było już odrobinę przesadne.
— Bez sensu. – powiedział cicho.
— Czy ja wiem czy takie bez sensu? Zawsze możesz znaleźć sobie kogoś do przyjaźni z korzyściami. – powiedział i odszedł od niego, wracając do pokoju.
Jeongguk był zmieszany, zajęło mu to dłuższą chwilę, aby chociaż domyślić się o co starszy w sumie może być zły. Raczej nie zrobił nic złego, w jego odczuciu, ale zawsze wolał się upewnić.
W końcu poszedł do pokoju, w którym siedział Taehyung i stanął w drzwiach, patrząc się na niego.— No i co się tak patrzysz? – zaśmiał się starszy.
— No ogarnij się. – tupnął delikatnie nogą.
— A ty się uspokój. – burknął.
Jeongguk westchnął i bez większego zastanowienia usiadł starszemu na kolana i patrzył prosto w jego oczy przez chwilę, którą przerwał Taehyung.
— Zasłaniasz mi.
— Przepraszam. – posmutniał młodszy, bo czuł się źle, czuł się winny wszystkiemu. Może powinien? Sam nie wiedział.
— Hm, za co?
— Bo ty jesteś zły o tą sytuacje z Jooheonem, prawda? – spytał i delikatnie się w niego wtulił.
— Powiedzmy..Chociaż nie wiem czy mam określić to złością. Troszkę się zawiodłem, wiesz? Najpierw mówisz jaki to on nie jest okropny, a potem chcesz jego uwagi za wszelką cenę? Wiesz, że to Ci nie pomoże na pewno w całkowitym odcięciu się od niego? – starszy zaczął bawić się jego włosami.
— Ja wiem..W sensie nie wiem...To znaczy, wiem, bo teraz mi to powiedziałeś. Przepraszam, nie chciałem, aby tak wyszło.
— Dobrze, już jest okej, ale to nie zmienia faktu buziaków czy innych rzeczy, które robi się w związkach. My jesteśmy przyjaciółmi. – powiedział, z lekkim bólem serca to ostatnie zdanie co prawda, ale młodszy musi o tym wiedzieć. Taehyung za dużo razy był już wykorzystywany i nie chcę czuć się jak śmieć więcej.
— A mówiłeś, że będziesz mi dawał tyle miłości i w ogóle.
— Ale nie muszę Cię całować. Naprawdę Cię kocham, Ggukie, ale są pewne granice.
— Oh..no jasne. Granice. Może ty po prostu kogoś masz i mi nie mówisz? – prychnął niezadowolony.
— Nie mam nikogo, już przestań. – Taehyung westchnął i przytulił Gguka delikatnie, a ten już się nie odezwał słowem. Oboje wrócili do oglądania. Jeongguk co prawda bardziej rozmyślał teraz o wszystkim, niż skupiał się na oglądaniu. Taehyung sam mało co interesował się tym filmem, ale nie chciał więcej tłumaczyć wszystkiego swojemu przyjacielowi, bo miał wrażenie, że on tego nigdy nie zrozumie.
**
😿
CZYTASZ
toxic. <taekook>
FanfictionJeongguk i Taehyung są przyjaciółmi od dobrych paru lat, jednak starszy od zawsze czuje do młodszego coś więcej niż samą przyjaźń. Przez kompletny przypadek, Taehyung zapoznaje Jeongguka z Jooheonem, na skutek czego dwójka potem zostaje parą. Jednak...